Drogie Papilotki!
Zawsze byłam tylko czytelniczką papilota tym razem ja sama potrzebuje pomocy! Nazywam się Monika mam 19 lat. Z moim chłopakiem - Tomkiem (21 lat), chodzę już 3 lata. Bardzo się kochamy, dogadujemy się w każdej kwestii, jesteśmy nierozłączni codziennie spotkania razem się uczymy, dzwonimy do siebie co kilka godzin/minut. Ja znam jego rodzinę on zna moją. Jego rodzice oraz bracia bardzo mnie lubią, oraz moja rodzinka lubi go. W tym roku jak nigdy wzajemnie spędziliśmy święta z swoimi rodzicami I dzień świąt ja u niego II dzień świąt on u mnie. Było wspaniale wspólne wakacje było jak w bajce do wczorajszego wieczoru...
Tomek po godz. 21 napisał mi ze idzie na siłowanie, minęła godzina 22 Tomek się nie odzywa minęła godzina 23 nadal nic ... Niewytrzymała i sama do niego zadzwoniłam . Powiedział ze góra o 24 będzie w domu bo jest tłok [siłownia znajduje się na osiedlu w piwnicy i jest ogólnodostępna dla wszystkich]. Ale coś mnie tknęło i powiedziałam ze chce jeszcze z nim się spotkać... Nagłe zaskoczenie i Tomek mówi ze mam iść do domu a byłam już u niego pod blokiem i czekałam na niego. Zbawiłam go do siebie tylko tym ze jacyś chłopcy kręcili sie w pobliżu mnie i powiedziałam ze ma zaraz do mnie przyjść bo się ich boje. Przyszedł... był kompletnie pijany ... kiwał się, ledwo patrzył na oczy... Krzknełam : - Człowieku jak ty wyglądasz jesteś pijany! Miałeś ćwiczyć a nie chlać !! on odpowiedział : - O Jezu wypiłem tylko 3 piwa! Nie mogłam na niego patrzeć dostał z liścia powiedziałam ze nie chce go znać i ze kończę ten związek na zawsze. Zadzwoniłam do jego matki i powiedziałam jaka jest sytuacja. Poszłam do domu byłam w szoku, wcześniej zdarzały się sytuacje ze był np po piwie, nigdy nie odmawia na imprezach alkoholu. Ten incydent mnie przerósł ! Kłóciliśmy sie przez telefon praktycznie całą noc z małymi przerwami na drzemkę. Obiecywał i mówił ze nic nie pił i że był zmęczony, a ja wyzwałam go od zakłamanych pijaków itp... Jak już wstałam znów zaczęły się kłótnie na smsy, miałam dość i zadzwoniłam do "Teściowej" Powiedziała , że widziała wczoraj Tomka oraz ze z nim rozmawiała jak wrócił do domu i że nie był pijany. Nie uwierzyłam, przecież go wczoraj widziałam!! Napisałam do niego smsa ze póki się nie przyzna to się nie spotkamy i że nie mamy o czym rozmawiać, Pisał do mnie smsy ale i tak mu nie wierzyłam w to, że podobno nic nie pił ... Wieczorem zadzwonił do mnie ( nadal sie nie przyznawał) powiedział tak : No przyznaje sie ze piłem, nie pamiętam ile dla świętego spokoju... Trochę zmiękłam bardzo go kocham i chciałam dać już se na spokój. Zadzwoniłam do niego tak o 12 po głosie było słychać ze jest pijany i znów kłamie ( Znam go tyle lat ze nawet przez telefon słyszę ze cos pił i jak kłamie) Wkurzyłam się ostro ... Powiedziałam ze to koniec na zawsze ... teraz wypisuje do mnie smsy że życzy mi szczęścia itp... ciągle pyta czy naprawdę chce zakończyć ten związek.... Z ciężkim sercem odpowiadam mu ze TAK...
Kochane papilotki nie wiem, co robić?! Bardzo go kocham tyle lat ze sobą jesteśmy tyle wspomnień wspólnych ja nie mogę wytrzymać bez niego godzinę musze chociaż smsa wysłać a co mówić rozstać się z nim !? ... Przy żadnym chłopaku nigdy nie czułam sie tak dobrze jak przy nim ... Mogę z nim o wszystkim pogadać jak z przyjacielem nawet z przyjaciółką nie rozmawiam o takich sprawach jak z nim ... Zawsze jak koleżanki odstawiały mnie na bok on zawsze był przy mnie. Ale nie chce potem mięć problemu z mężem PIJAKIEM . Nie chce żeby moje dzieci patrzyły na tatusia PIJAKA na nasze kłótnie .... Chcę mięć normalna rodzinę ... chcę żeby moje dzieci ( o ile będę je mięć) miały jak najlepiej chce mięć spokojne życie na starość tyle przeszłam w swoim dotychczasowym życiu ze nie wytrzymałabym tego... Proszę powiedzcie co mam robić ?? ;(
PS. Nie był to pierwszy raz kiedy go widziałam pijanego ... wielokrotnie przychodzil pijany na nasze spotkania ... kiedy go prosze zeby nie pil ma mnie gdzies ... nie jestem dziewczyna z klasztoru jak tu co niektorzy piszą... tez lubie se wypic, ale znam swoj umiar i wiem kiedy powiedziec dziekuje... a on niestety nie wie... pije az bedzie zygal albo zaliczy przyslowiowy 'zgon'... 3 piwa to u niego 10 albo i cos mocniejszego ... On jak wypije 3 piwa to po nim nie widac ze jest pijany ,albo ze wogle cos pil ... 10 to minimum i to czasem za malo zeby bylo widac ze jest po % ...
/p>
Zawsze byłam tylko czytelniczką papilota tym razem ja sama potrzebuje pomocy! Nazywam się Monika mam 19 lat. Z moim chłopakiem - Tomkiem (21 lat), chodzę już 3 lata. Bardzo się kochamy, dogadujemy się w każdej kwestii, jesteśmy nierozłączni codziennie spotkania razem się uczymy, dzwonimy do siebie co kilka godzin/minut. Ja znam jego rodzinę on zna moją. Jego rodzice oraz bracia bardzo mnie lubią, oraz moja rodzinka lubi go. W tym roku jak nigdy wzajemnie spędziliśmy święta z swoimi rodzicami I dzień świąt ja u niego II dzień świąt on u mnie. Było wspaniale wspólne wakacje było jak w bajce do wczorajszego wieczoru...
Tomek po godz. 21 napisał mi ze idzie na siłowanie, minęła godzina 22 Tomek się nie odzywa minęła godzina 23 nadal nic ... Niewytrzymała i sama do niego zadzwoniłam . Powiedział ze góra o 24 będzie w domu bo jest tłok [siłownia znajduje się na osiedlu w piwnicy i jest ogólnodostępna dla wszystkich]. Ale coś mnie tknęło i powiedziałam ze chce jeszcze z nim się spotkać... Nagłe zaskoczenie i Tomek mówi ze mam iść do domu a byłam już u niego pod blokiem i czekałam na niego. Zbawiłam go do siebie tylko tym ze jacyś chłopcy kręcili sie w pobliżu mnie i powiedziałam ze ma zaraz do mnie przyjść bo się ich boje. Przyszedł... był kompletnie pijany ... kiwał się, ledwo patrzył na oczy... Krzknełam : - Człowieku jak ty wyglądasz jesteś pijany! Miałeś ćwiczyć a nie chlać !! on odpowiedział : - O Jezu wypiłem tylko 3 piwa! Nie mogłam na niego patrzeć dostał z liścia powiedziałam ze nie chce go znać i ze kończę ten związek na zawsze. Zadzwoniłam do jego matki i powiedziałam jaka jest sytuacja. Poszłam do domu byłam w szoku, wcześniej zdarzały się sytuacje ze był np po piwie, nigdy nie odmawia na imprezach alkoholu. Ten incydent mnie przerósł ! Kłóciliśmy sie przez telefon praktycznie całą noc z małymi przerwami na drzemkę. Obiecywał i mówił ze nic nie pił i że był zmęczony, a ja wyzwałam go od zakłamanych pijaków itp... Jak już wstałam znów zaczęły się kłótnie na smsy, miałam dość i zadzwoniłam do "Teściowej" Powiedziała , że widziała wczoraj Tomka oraz ze z nim rozmawiała jak wrócił do domu i że nie był pijany. Nie uwierzyłam, przecież go wczoraj widziałam!! Napisałam do niego smsa ze póki się nie przyzna to się nie spotkamy i że nie mamy o czym rozmawiać, Pisał do mnie smsy ale i tak mu nie wierzyłam w to, że podobno nic nie pił ... Wieczorem zadzwonił do mnie ( nadal sie nie przyznawał) powiedział tak : No przyznaje sie ze piłem, nie pamiętam ile dla świętego spokoju... Trochę zmiękłam bardzo go kocham i chciałam dać już se na spokój. Zadzwoniłam do niego tak o 12 po głosie było słychać ze jest pijany i znów kłamie ( Znam go tyle lat ze nawet przez telefon słyszę ze cos pił i jak kłamie) Wkurzyłam się ostro ... Powiedziałam ze to koniec na zawsze ... teraz wypisuje do mnie smsy że życzy mi szczęścia itp... ciągle pyta czy naprawdę chce zakończyć ten związek.... Z ciężkim sercem odpowiadam mu ze TAK...
Kochane papilotki nie wiem, co robić?! Bardzo go kocham tyle lat ze sobą jesteśmy tyle wspomnień wspólnych ja nie mogę wytrzymać bez niego godzinę musze chociaż smsa wysłać a co mówić rozstać się z nim !? ... Przy żadnym chłopaku nigdy nie czułam sie tak dobrze jak przy nim ... Mogę z nim o wszystkim pogadać jak z przyjacielem nawet z przyjaciółką nie rozmawiam o takich sprawach jak z nim ... Zawsze jak koleżanki odstawiały mnie na bok on zawsze był przy mnie. Ale nie chce potem mięć problemu z mężem PIJAKIEM . Nie chce żeby moje dzieci patrzyły na tatusia PIJAKA na nasze kłótnie .... Chcę mięć normalna rodzinę ... chcę żeby moje dzieci ( o ile będę je mięć) miały jak najlepiej chce mięć spokojne życie na starość tyle przeszłam w swoim dotychczasowym życiu ze nie wytrzymałabym tego... Proszę powiedzcie co mam robić ?? ;(
PS. Nie był to pierwszy raz kiedy go widziałam pijanego ... wielokrotnie przychodzil pijany na nasze spotkania ... kiedy go prosze zeby nie pil ma mnie gdzies ... nie jestem dziewczyna z klasztoru jak tu co niektorzy piszą... tez lubie se wypic, ale znam swoj umiar i wiem kiedy powiedziec dziekuje... a on niestety nie wie... pije az bedzie zygal albo zaliczy przyslowiowy 'zgon'... 3 piwa to u niego 10 albo i cos mocniejszego ... On jak wypije 3 piwa to po nim nie widac ze jest pijany ,albo ze wogle cos pil ... 10 to minimum i to czasem za malo zeby bylo widac ze jest po % ...