Sezon studniówkowy w pełni. Każdego roku w styczniu tysiące uczniów ostatnich klas szkół średnich biorą udział w najważniejszej imprezie w życiu. Myli się jednak ten, kto uważa, że to beztroska zabawa. Wielkie wyjście poprzedzają wielotygodniowe poszukiwania kreacji i partnera. Im mniej pozostało czasu, tym większe przerażenie. Okazuje się, że to nie jedyne dylematy maturzystów. Niektórzy z nich planują zaliczyć prawdziwy egzamin dojrzałości tej samej nocy.
Hotelarze i restauratorzy zgodnie przyznają, że od kilku lat zarabiają na studniówkach coraz więcej. W grę wchodzi nie tylko coraz wyższy standard samej imprezy, ale także to, co po niej. Niektórzy uczniowie nie planują szybkiego powrotu do domu i rezerwują pokoje hotelowe specjalnie na tę okazję. W małżeńskich łożach po wyczerpującej zabawie wypoczywać będą maturzyści ze swoimi partnerami.
W modzie jest organizowanie „nocy studniówkowej”, w czasie której para może poczuć się jeszcze bardziej dorośle.
Jak informuje opisujący sprawę serwis edulandia.pl, zazwyczaj z inicjatywą wychodzą starsi partnerzy licealistek. Rówieśnika raczej nie byłoby stać na wynajęcie pokoju w eleganckim hotelu, a tylko taka lokalizacja wchodzi w grę. Cztery gwiazdki to absolutne minimum. W ten sposób chcą nie tylko zbliżyć się do swojej ukochanej, ale także odwdzięczyć się za zaproszenie. 19-latka zasługuje na odrobinę luksusu w tym szczególnym dniu. Zjawisko dostrzegają hotelarze, którzy przyznają, że takich rezerwacji jest coraz więcej.
Jeśli studniówka organizowana jest w hotelu, przynajmniej kilka par decyduje się na wynajęcie pokoju – twierdzą pracownicy. Niektóre obiekty nie czekają i odpowiednio wcześniej oferują promocyjne ceny maturzystom. Pod tym względem studniówki zaczynają przypominać wesela, na których bawią się nie jedna, ale dziesiątki młodych par. Noc poślubna przybiera postać „nocy studniówkowej”.
Co na to dorośli? Cytowani przed edulandia.pl rozmówcy raczej nie pochwalają takich pomysłów. Ich zdaniem to zdecydowanie za wcześnie.
Dyrektor liceum nie kryje zaskoczenia, że młodzież jest aż tak otwarta. W jego czasach studniówki kończyły się późnym wieczorem, a nie nad ranem. Pary, nawet gdyby chciały, nie miały możliwości spędzenia nocy sam na sam. Nie było ku temu warunków, a na dodatek na straży moralności stali rodzice. Zaraz po imprezie młodzi wracali do swoich domów. Zastrzega jednak, że maturzysta to osoba pełnoletnia i sama może o sobie decydować.
Poproszony o komentarz ksiądz nie kryje oburzenia. Dla niego to przejaw „zachłyśnięcia się seksem”. Według duchownego 19 lat to zbyt wcześnie, by rozpoczynać współżycie seksualne. Sympatie młodzieży są ulotne i nie warto ulegać chwilowej pokusie.
Pozytywny aspekt dostrzega seksuolożka, która podziwia cierpliwość młodych ludzi. Jeśli ktoś decyduje się na pierwszy raz po studniówce, to wyjątkowo długo czekał. Przeciętny wiek inicjacji seksualnej to dzisiaj zaledwie 16 lat. Zadbanie o odpowiednią oprawę to przejaw dorosłości.
Co Wy na to?