Nazywam się Ania i chciałam wam przedstawić historię, która zmieniła moje życie. A więc tydzień temu zerwałam po raz drugi z mym chłopakiem. Powodem rozstania była chorobliwa zazdrość, której nierozumiałam.
Rok temu poznałam wspaniałego mężczyznę z którym z zaczęłam się kolegować, nie mówiąc nic chłopakowi, a wiedząc, jaka będzie jego odpowiedź. Spotkałam się z Nim. I tu zaczęło być piekło: oskarżał mnie o to, że go zdradzam, nie mogłam wychodzić nigdzie z koleżankami, iż on twierdził, że idę go zdradzać z innymi mężczyznami lub poświęcam więcej czasu znajomym niż jemu, co było kompletną bzdurą.
Kazał mi pokazywać mój własny telefon, gdy ja do jego komórki niemiałam dostępu. Przy każdej kłótni krzyczał i pchał mnie na ścianę twierdząc, że to moja wina, że ma tyle agresji wobec mnie, gdy jestem nieszczera i niewierna jednemu facetowi, czy aby na pewno? Nigdy bym go nie zdradziła ponieważ był on moim pierwszym chłopakiem i nie umiem sobie nadal wyobrazić życia z innym mężczyzną dzielić z nim smutki i radości .
Zaczął mnie kontrolować odbierał mnie z pracy jak i chciał mnie do niej zawozić. Najgorsze jest to, że zaczął mi grozić, że nie pozwoli, abym była szczęśliwa z innym jego kosztem, ale jakim kosztem? Raczej sam sobie zasłużył na to jak nie umiał traktować mnie i chciał zamknąć w złotek klatce, gdy ja mogłabym jedynie patrzeć, jak mi mijają lata i siedzieć przy nim, aby mu było tak najlepiej, gdy on by mnie spokojnie kontrolował.
Jakoś nie mogę sobie z tym poradzić i wyobrazić życia bez ukochanej osoby i nie wiem czy wrócić wiem może jestem głupia i naiwna.