29-letnia Olga Kurylenko karierę filmową rozpoczęła zaledwie trzy lata temu, rolą w jednej z francuskich produkcji. Wcześniej pracowała jako modelka. Nie była uważana za klasyczną, wschodnioeuropejską piękność. Jej uroda była zdecydowanie bardziej egzotyczna niż jej eterycznych koleżanek po fachu, z rodzinnej Ukrainy. Pozowała do okładek "Marie Claire" oraz "Elle", występowała w kampaniach reklamowych znanych marek, takich jak Sisley oraz Bebe. Zawsze ucharakteryzowana na drapieżną kocicę o gorącej krwi. Częściej eksponowała swoje wdzięki niż ubrania, tym samym gromadząc rzesze męskich fanów. Nawet w filmie „Zakochany Paryż” zagrała femme fatale. Nic więc dziwnego, że producenci kolejnej części filmu o przygodach Bonda nie mieli wątpliwości, że bez problemów zmierzy się ona z rolą twardo stąpającej po ziemi Camilli.
Dla 22-letniej Brytyjki, Gemmy Arterton, rola w kasowym hollywoodzkim filmie jest doskonałym wstępem do kariery. Dotychczas pojawiła się w kilkunastu produkcjach, już pracuje nad kolejnymi. W 2010 roku zobaczymy ją w roli Taminy w „Prince of Persia: The Sands of Time”. Prywatnie jest dziewczyną 19-letniego Eduardo, swojego instruktora jazdy konnej. Ciekawostką z jej życia jest fakt, iż urodziła się z sześcioma palcami u obu rąk. Defekt został jednak szybko zoperowany.
Obie są pięknymi kobietami, o jakich marzą mężczyźni. Która, waszym zdaniem, zrobi większą karierę? Która jest bardziej sexy? Zagłosujcie w naszej sondzie.