Nie wszyscy celebryci to absolwenci szkół aktorskich! Niektóre gwiazdy, zanim znalazły właściwą ścieżkę kariery, trudniły się o wiele bardziej „przyziemnymi” zajęciami. Wiele z nich zamiast występów na scenie, w planach miało wykonywanie zupełnie innych zawodów. Inne dla obecnej kariery porzuciły naukę, nie zdając nawet matury!
Dziś studiujące i jednocześnie pracujące gwiazdy, to norma. Wykształcenie przestało być przywilejem. Obecnie bycie magistrem jest synonimem średniego statusu społecznego i podstawowym wymogiem podczas starania o pracę. Dla gwiazd jest kwestią ambicji, kaprysem, bądź spełnieniem marzeń. Najlepszym tego przykładem jest plejada aktorów-amatorów młodego pokolenia.
Mamy już gwiazdę-prawniczkę (Joanna Jabłczyńska), amanta-dziennikarza (Kuba Wesołowski), jak również całą rzeszę psychologów (wśród nich: Katarzyna Cichopek i Aleksandra Kwaśniewska). Do grona wykształconych aktorów (niekoniecznie w dziedzinie sztuki teatralnej) dołączają wciąż nowi celebryci i celebrytki. Czy taki trend widoczny jest również za oceanem? Niekoniecznie… Wybitnym wyjątkiem jest Natalie Portman – absolwentka psychologii w College'u Harvarda i studentka podyplomowych kursów na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie.
O tym, że studia nie zawsze idą w parze z karierą, z różnych względów przekonały się gwiazdy, które okres nauki w liceum mają już za sobą. Presja społeczna na pewno dała im się we znaki, jednak jak sami najczęściej przyznają, nie wstydzą się luki w edukacji. Jak to możliwe? Odpowiedź jest prosta – w miejsce sukcesu jakim jest zdobycie wykształcenia, rodziły się inne osiągnięcia. Tak było chociażby w przypadku Edyty Górniak, która na rzecz kariery porzuciła naukę jeszcze przed zdaniem matury. Do egzaminu dojrzałości nigdy nie podeszła również Paulina Młynarska – znana dziś dziennikarka w wieku 16 lat wyjechała do Paryża, gdzie miała rozpocząć karierę aktorską, a po powrocie od razu rozpoczęła pracę w radiu, a potem w telewizji.
Innym typem niewykształconych gwiazd są buntownicy. Do ich grona z pewnością należą Zbigniew Hołdys, Maciej Maleńczuk i Robert Gawliński. Cała trójka muzyków również nie posiada świadectwa maturalnego. Dlaczego? W przypadku Hołdysa porzucenie oficjalnej drogi zdobycia wykształcenia stało się jego prywatnym powodem do dumy. Według gitarzysty o wiele cenniejsze jest zdobycie go na własną rękę.
Zupełnie inaczej było z Maleńczukiem. Lata nauki na poziomie podstawowym nie należały do spokojnych. Wokalista, zanim ostatecznie pożegnał się ze szkołą, zmieniał ją niemal co roku. Zaliczył kilka szkół podstawowych, szkołę zawodową oraz liceum zawodowe, którego ostatecznie nie ukończył. Robert Gawliński – również muzyk i wokalista, edukację porzucił ponoć dla muzyki. Jednak jego historia nie wiele różni się od losów dwóch poprzednich rock'n'rollowców, którzy nie wiedzą, czym jest egzaminacyjny stres.
Ostatnim typem gwiazd, których wykształcenie nie zawsze mogło zaowocować sukcesem są celebryci, którzy dopiero po kilku latach spędzonych na danej uczelni, orientują się, że pragną innego życia… Czy wiedzieliście, że Magdalena Różczka, zanim zyskała popularność, studiowała informatykę na Uniwersytecie Zielonogórskim? Po pół roku zrezygnowała z tego kierunku, stając się studentką socjologii. Dodatkowo, pracowała jako protokolantka w sądzie rejonowym w Zielonej Górze i... sprzedawczyni w drogerii!
Oliwka Mostowska
Zobacz także: