Wyrwane włosy, wydłubane oczy i naga, poobtłukiwana sylwetka… Taki widok zastali niedawno pracownicy Centrum Kształcenia Kadr „Profesja” przy ul. Wyszyńskiego w Nowym Sączu. Opis dotyczy na szczęście nie prawdziwej kobiety, a specjalistycznego manekina, na którym m.in. opiekunki środowiskowe do tej pory uczyły się, jak postępować z osobami obłożnie chorymi.
- To wierne odwzorowanie kobiety średniej budowy ciała. Uczniowie, którzy w trakcie zajęć korzystają z manekina, w praktyce dowiadują się, jak chorą osobę podnieść, umyć czy wygodnie ułożyć na łóżku – czytamy na stronie gazetakrakowska.pl.
Fot. PrtScr gazetakrakowska.pl
Monika Zagórowska, dyrektor sądeckiego oddziału „Profesji” tłumaczy, że wieczorem zamykała drzwi klasy, w której znajdował się cenny manekin. Sprawca musiał więc albo wejść wieczorem przez niedomknięte okno, albo w ciągu dnia przemknąć niezauważony do Centrum i ukryć się w klasie. Zamek nie był bowiem uszkodzony, kiedy pracownicy rano odnaleźli zmasakrowanego manekina.
- Sprawca zabrał gumową twarz manekina, a także koszulę nocną, w którą kobieca postać była ubrana. Seksualnego wątku policja wprost nie potwierdza. Tymczasem to on wydaje się być głównym motywem wandala-włamywacza. Mężczyzna w trakcie pobytu w budynku szkoły mógł ukraść z niej kilka komputerów i sprzęt biurowy, jednak nic z tych przedmiotów nie zginęło – donosi serwis.
Fot. PrtScr gazetakrakowska.pl
Zdaniem specjalistów szukanie sprawcy nie zajmie zbyt wiele czasu, ponieważ krąg podejrzanych nie jest szeroki. Po pierwsze: działanie „gwałciciela” było ukierunkowane wyłącznie na postać manekina – zwyrodnialec musiał więc doskonale znać jego wszystkie funkcje i zabezpieczenia. Poza tym dokładnie wiedział, w którym pomieszczeniu znajduje się obiekt. Taką wiedzę mają tylko pracownicy i uczniowie Centrum, zatem można wykluczyć osobę spoza środowiska.
Seksuolodzy ostrzegają jednak, by policja nie bagatelizowała całej sprawy. - Człowiek z takimi zaburzeniami może potraktować manekina jako przedmiot do treningu, by w końcu napaść kobietę na ulicy - zaznacza prof. Lew Starowicz. Ekspert uważa, że poszukiwany mężczyzna cechuje się brutalnością, a najlepszym dowodem na potwierdzenie tej tezy są wydłubane oczy manekina.