Sprawą Josefa Fritzla, który przez 24 lata więził w piwnicy swoją córkę, znęcał się nad nią psychicznie i wielokrotnie ją gwałcił, w 2008 roku żył cały świat. Teraz o postaci słynnego zwyrodnialca znowu jest głośno – tym razem za sprawą nowego warszawskiego lokalu.
Piwnica u Fritzla, bo o tym klubie mowa, ma przyjąć pierwszych gości już w piątek. Podobno właściciele knajpy myśleli o nazwie przez okrągły tydzień, a wcześniej przeprowadzili wśród warszawiaków sondę, w której pytali, czy nawiązanie do sławnego gwałciciela jest niewłaściwe. Ponoć 89 proc. respondentów stwierdziło, że nie, a fanpage knajpy polubiło już kilkaset użytkowników Facebooka.
Nie wszystkim podoba się jednak nazwa lokalu przy Nowym Świecie 27. - Jako mieszkaniec Warszawy nie mogę pozwolić na taki przejaw ludzkiej głupoty, bądź bezuczuciowe, biznesowe podejście do sprawy ze strony właścicieli. Wraz ze znajomymi (absolwentami dziennikarstwa) szykujemy się do protestu – zapowiedział zdecydowanie jeden z internautów. Zmiany nazwy klubu domagają się również stołeczni urzędnicy.
A Wy jakie macie zdanie na ten temat?