W Polsce przemoc domowa to kwestia zamiatana pod wycieraczkę, o której mówi się głośno dopiero wtedy, gdy komuś stanie się krzywda. Również same ofiary – regularnie bite i maltretowane przez swoich mężów kobiety, wypierają problem, tłumacząc, że nie mogą odejść, bo ślubowały przed Bogiem, bo są dzieci, bo co powie rodzina…
Przerażające jest jednak, do czego może doprowadzić partner - kat. Przekonała się o tym 24-letnia Urszula P. z Białogardu w województwie zachodniopomorskim, która niemal straciła twarz, gdy jej konkubent wpadł w okrutny, pijacki szał.
W zeszłą niedzielę wrócił do domu pod wpływem alkoholu i wyciągnął z łóżka śpiącą Urszulę. „Obudził mnie grad uderzeń. Zaciągnął mnie do kuchni, gdzie bił, kopał i szczuł psem” – wyznała ofiara w rozmowie z „Faktem”. Potem Tomasz Ch. zawołał swojego psa i krzyknął: „Zagryź tę sukę!” Agresywny amstaff skoczył na bezbronną Urszulę i zaczął ją gryźć. Na szczęście, udało jej się uwolnić i wraz z 4-letnią córeczką Adą uciekła z domu oprawcy.
Teraz kobieta mieszka u swoich rodziców i może czuć się bezpieczna. Tomasza Ch. zatrzymała policja, a niebezpiecznego psa umieszczono w schronisku. Bezdusznemu oprawcy postawiono zarzut znęcania się nad rodziną ze szczególnym okrucieństwem. Grozi mu za to kara nawet 10 lat więzienia.
Natasza Lasky
Polonistka gwałciła 13-letnią uczennicę! Została skazana!
Lidia M. około pięćdziesięciu razy zgwałciła swoją uczennicę. Czy spotka ją sprawiedliwa kara?
Usunęli macicę bez wiedzy kobiety!
Wioletcie Woźnej podczas porodu czwartego dziecka odebrano niemowlę oraz usunięto macicę. Kobieta i jej mąż twierdzą, że odbyło się to bezprawnie, bo matka nie wyraziła na to zgody.