Policjanci na trop dilera wpadli przez przypadek. Podczas kontroli pewnego nastolatka znaleziono u niego narkotyki, a ten od razu powiedział, od kogo je kupił. "Po nitce do kłębka" i funkcjonariusze trafili do 24-letniego mieszkańca Dolnego Śląska, który na co dzień pracował w sklepiku szkolnym w gimnazjum.
Nadkomisarz Alicja Jędo z policji w Oławie, w rozmowie z „Dziennikiem” powiedziała, że zatrzymany zazwyczaj umawiał się ze swoimi klientami na mieście, ale w nagłych przypadkach sprzedawał z okienka sklepiku.
Mężczyźnie grozi do 15 lat więzienia za rozprowadzanie narkotyków wśród nieletnich. W jego domu podczas przeszukania znaleziono dwadzieścia porcji marihuany oraz torebki strunowe do jej pakowania. Policja nie podała informacji, jak długo podejrzany sprzedawał narkotyki uczniom gimnazjum i jak wielu miał klientów.
Przeczytaj też: