Rasiści terroryzują polskie ulice

Po Białymstoku zaatakowano w Warszawie. Oprócz samego rasizmu najgorsza jest obojętność świadków.
Rasiści terroryzują polskie ulice
05.05.2009

Garstka ludzi potrafi całemu krajowi zrobić czarny PR. O wydarzeniach w Białymstoku czy Warszawie mówią media na całym świecie. To krzywdzący obraz naszego państwa, ponieważ nie chcemy być postrzegani jako antysemici czy rasiści przez kilka nieumiejących zachować się osób.

Taka garstka ludzi potrafi jednak sterroryzować całe miasta bądź miasteczka i wprowadzić swój dyktat. Winą pozostałych jest obojętność. Idąc ulicą, wolimy udawać, że nie słyszeliśmy obraźliwych uwag wobec egzotycznych przybyszów.

Kilka dni temu 10-osobowa banda zaatakowała w Białymstoku Legre'a Cheicka Karamoko z Francji. Przyjechał do Polski odwiedzić swoją narzeczoną, a piłkarze Jagiellonii zaprosili go do udziału w treningu. Do ataku doszło na przystanku autobusowym przy ul. Armii Krajowej, na osiedlu Leśna Dolina. Napastnicy zachowywali się jak zwierzęta, nie można mówić o nich jak o ludziach:

„Najpierw słyszałem małpie ryki i widziałem gesty masturbacji. Później dziesięcioosobowa grupa mężczyzn podbiegła do mnie i zaczęła okładać mnie pięściami gdzie popadnie. Widziałem w ich oczach nienawiść. Bili tak, jakby chcieli zabić” (Gazeta.pl).

Przez dłuższą chwilę nikt z przechodniów nie reagował, nawet nie zadzwonił na policję. Legre'a uratowały dopiero starsze panie, które odgrodziły go własnymi ciałami od napastników. Mężczyzna czym prędzej zgłosił zajście na komisariacie, a policjanci potraktowali je poważnie. Już po kilku godzinach zatrzymano dwóch pierwszych chuliganów. Kamil Tomaszczuk z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku w rozmowie z „Gazetą Białystok” wyjaśnił, że napastnikom zostaną postawione zarzuty:

„Okazało się, że mają po 17 lat. Jeden z nich odpowie za pobicie, drugi zaś za naruszenie nietykalności cielesnej”.

Zaledwie dwa miesiące wcześniej, w marcu, w środku dnia w Galerii Biała trzech sprawców zaatakowało studentkę Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Saia robiła zakupy wraz z mężem, kiedy trzech wyrostków w dresach zaczęło za nią krzyczeć: „White Power!” i wyzywać. Jeden z nich, Rafał Sochoń (sąd zgodził się później na publikację jego danych), uderzył kobietę w twarz. Cała historia zdarzyła się przy kompletnej bierności innych kupujących, a nawet ochrony sklepu. Jeden z ochroniarzy stracił przez to pracę.

Choć w tych opowieściach Białystok jawi się jako ostoja rasizmu w Polsce, nie wolno tak tego traktować. Podobne incydenty (na mniejszą lub większą skalę) mają miejsce w innych miastach naszego kraju.

W weekend warszawska uczelnia Collegium Civitas zorganizowała spotkanie dla studentów obcokrajowców wraz z policjantem, prawnikiem i przedstawicielem stowarzyszenia "Nigdy Więcej", w związku z coraz częstszymi atakami na tle rasowym. Przyszło kilkunastu czarnoskórych studentów.

Krzysztof Król z Komendy Stołecznej tłumaczył, jak się zachowywać w przypadku ataku i co zrobić po nim:

„Zwróćcie się o pomoc do konkretnej osoby, która jest blisko was. Nie krzyczcie do anonimowego tłumu, zawiadomcie o zajściu policję”.

Jego argumenty nie przemawiały do zebranych. Tłumaczyli, że na komendach przypadki rasistowskich ataków nie są traktowane poważnie. Jedna z obecnych kobiet opowiedziała, jak w środku dnia zaatakowano ją na rondzie ONZ w centrum Warszawy. Nikt jej nie pomógł, a sytuacja na komendzie wygląda inaczej, niż to przedstawił Krzysztof Król:

„To nie chodzi o to, że jestem czarna, tylko o to, że jestem inna. Dwa razy zgłaszałam napady na policji. I to nieprawda, że nie ma bezpośredniego kontaktu ze sprawcą, że jest tylko jedno przesłuchanie. Jestem przerażona i zmęczona. Mieszkam w Warszawie od dziesięciu lat i to jest pierwszy raz, kiedy zorganizowano spotkanie o rasizmie” (Gazeta.pl).

Podobne historie mieli wszyscy z obecnych na spotkaniu obcokrajowców studentów. Wszystkich wyzywano, atakowano, opluwano przy kompletnej bierności świadków, wszyscy musieli się bronić sami.

Uczelnia postanowiła organizować kolejne spotkania, aby próbować podjąć walkę z rasizmem.

Jacek Purski ze stowarzyszenia "Nigdy Więcej" widzi w tym spotkaniu światełko w tunelu, które może zwrócić uwagę opinii publiczne na te negatywne zjawiska:

„To spotkanie dobitnie pokazało, że w Warszawie problem rasizmu jest nadal aktualny. To było smutne potwierdzenie tego, że policja i prokuratura nie radzą sobie z tym problemem” (Gazeta.pl).

Jeśli boimy się zareagować, powinniśmy powiadomić odpowiednie służby bądź dorosłą osobę. Piętnowanie zachowań negatywnych służy wyeliminowaniu ich.

Zobacz także:

Kościół propaguje rasizm

„Miss Kalifornii to głupia k****”

Polecane wideo

Komentarze (475)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 08.08.2012 13:26
Nie ważne jaki mamy kolos skóry, płeć czy orientacje seksualną wszyscy jesteśmy ludźmi i wszystkim nam należą się jednakowe prawa.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 24.10.2009 11:07
Wczoraj kiedy mój mąż obcokrajowiec wracał do domu był ofiarą szykan. Po tym co piszecie wiem na pewno że będę z nim wszędzie jeździła udawała obcą osobę a kiedy ktoś go zaczepi to nie on ale ja zrobię to co wam się szmaty należy. Zaczekam na was aż wysiądziecie z tego autobusu, metra i zaprowadzę na spacer do lasu tylko że już raczej z niego nie wrócicie. Prawa w Polsce nie ma, nie ma Policji i jestem ja. Na niczym mi już nie zależy więc uważajcie!!!!!
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 06.09.2009 13:01
Przecież człowiek o ciemnej skórze nie jest inny ! Rasiści to debile którym się kurde nudzi ;p Najczęściej to są jacyś gówniarze ;p WHITE POWER--- beznadzieja !! Wszyscy jesteśmy ludźmi !!!!!!!!!!!!!
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 15.06.2009 10:41
nie wiem jak tak można to jest nie do pomyślenia ludzie są gorsi od zwierząt dosłownie....!!!
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 03.06.2009 22:28
Nikt nie bije czarnych za kolor skóry a jedynie za to, że wykorzystują tzw. "poprawność polityczną" i to w nadmiarze.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie