Internet daje nieograniczone możliwości, także sposobów zarabiania. Część z nich reprezentuje model "jak zarobić, by się nie narobić". Przykładem właśnie takiego toku myślenia są bohaterki artykułu opublikowanego w „Gazecie Lubuskiej”. Jego autor, Piotr Jędzura, opisał nowy proceder, który zdobywa w Polsce coraz większą popularność. Jego mechanizm jest prosty - panowie kupują roznegliżowane zdjęcia internautek w zamian za doładowanie telefonów niewiast odpowiednią kwotą pieniędzy.
Za kilkadziesiąt złotych można kupić pakiet zdjęć. Ich opis w „Gazecie Lubuskiej” nie pozostawia wątpliwości, co do ich charakteru:
„Atrakcyjna blondynka stoi naga wypięta w kierunku aparatu. Na drugim oparta o ścianę, twarz zamazana. Ona sama, jak ją <<Pan Bóg stworzył>>. Na trzecim widać ostre pornograficzne zbliżenie”.
Aby stać się posiadaczem fotografii, dziennikarz wszedł na jeden z popularnych czatów, przyjął Nick przystojny - zasponsoruje. Już po chwili odezwała się dziewczyna, która na mail przesłała trzy fotografie (ich opis jest powyżej). Nastolatka zaoferowała też film ze swoim udziałem oraz spotkanie na seks.
Niektóre dziewczyny na zdjęciach zamazują sobie twarz, aby uniknąć kłopotliwego rozpoznania. Część się tym nie krępuje. Kupujący mają swoje sposoby, jak nie dać się oszukać i kupić „oryginalne” fotografie.
„Tomek-zg27 podkreślił, że wie, jak sprawdzić, czy dziewczyna oszukuje: <<Proszę o konkretną fotkę i mówię, jak ma wyglądać, jak ma zostać zrobiona. Jeśli taką dostanę, to niemal pewne, że fotki będą oryginalne>> - mówi”.
Panowie mogą się potem oddać przyjemnościom i ich zaspokajaniu, oglądając amatorskie zdjęcia porno.
Zobacz także:
Czy ten plakat to pornografia?
Promocja filmu „Idealny facet dla mojej dziewczyny” wywołała dużo kontrowersji. Plakatem zainteresowała się Komisja Etyki Reklamy.
14-latka pójdzie siedzieć za publikację swoich nagich zdjęć
Nastolatka na portalu Myspace opublikowała swoje zdjęcia. Policja potraktowała to jako rozpowszechnianie pornografii i propagowanie pedofilii.