Kinga Baranowska kontynuuje piękne tradycje polskiej himalaistyki. Właśnie jako pierwsza Polka zdobyła jeden z najcięższych ośmiotysięczników na świecie - Mansalu, czyli Górę Ducha (8156 m n.p.m.), na szczycie stanęła w niedzielę rano.
W rozmowie telefonicznej z dziennikarzami z Polski powiedziała, że jest szczęśliwa i właśnie wróciła do bazy. Spędzi w niej kilka dni, aby odpocząć. Musi zregenerować siły, ponieważ ostatni etap był najcięższy. Walka z własnymi słabościami i warunkami, na 150-metrowym odcinku - pionowa, oblodzona grań, z lodowymi nawisami.
Mimo trudności, Kinga się nie poddała, choć w drodze na szczyt spotkała ekipę himalaistów z Olsztyna, którzy zrezygnowali ze wspinaczki z powodu warunków atmosferycznych. Obecnie są one na Mansalu bardzo ciężkie (wszystko przez monsun).
Wyprawa "Exatel Alpinus Expedition 2008" z udziałem Kingi udała się, mimo że zaczęła się nieszczęśliwie - od zagubienia bagaży Polki podczas lotu do Katmandu.
Baranowska ma już na koncie Cho Oyu (8201 m), Broad Peak (8047 m), Nanga Parbat (8125 m) i Dhaulagiri (8167 m). Gratulujemy i życzymy kolejnych udanych wypraw.