Alina Percea za dziewictwo dostała 10 tys. euro. Teraz od tej kwoty będzie musiała zapłacić podatek.
Kilka dni temu pisaliśmy o dziewczynie z Rumunii, która w rozmowie z dziennikarzami pochwaliła się wrażeniami po pierwszym razie. Dziewictwo sprzedała na aukcji internetowej, a klientem okazał się włoski biznesmen. 18-latka dostała 10 tys. euro za noc, choć liczyła na o wiele większą sumę pieniędzy.
Po tym, jak informacja o transakcji i wrażeniach Aliny przedostała się do mediów, zainteresował się nią fiskus. Może się cieszyć, ponieważ urząd skarbowy nie podciągnął jej zarobku pod prostytucję, która jest opodatkowana w wysokości 50 procent.
Jednorazową sprzedaż dziewictwa zakwalifikowano według paragrafu 42,3 do tak zwanych usług wyjątkowych. Działalność ta objęta jest podatkiem w wysokości od 15 do 45 procent. Przez rozgłos, jaki towarzyszył sprzedaży, dziewczyna nie uniknie opłacenia podatku. Alina mieszka obecnie w Niemczech i transakcja została zawarta za pomocą niemieckiego serwisu ogłoszeń pornograficznych.
Wysokość podatku będzie obniżona, ponieważ Alina jest studentką i to było jej jedyne źródło dochodu. Podatek zapłaci tylko od 25 procent 10 tysięcy euro. Do kasy urzędu skarbowego trafi najprawdopodobniej około 500 euro.
Alina nie nazywa swojego zachowania prostytucją. Ma zamiar dalej spotykać się z włoskim biznesmenem - już za darmo.
Zobacz także:
Chciał wynająć prostytutkę dla 14-letniego syna
Ojciec uznał, że jego syn powinien pozbyć się dziewictwa i udał się z nim do prostytutki. Miał pecha, bo była to przebrana policjantka.
„Prostytutka” to brzmi dumnie, zdaniem nastolatków
Nastolatki nie widzą nic złego w oddawaniu się za pieniądze. Najważniejsze jest bycie bogatym.