Jeśli do tej pory wraz z grupą znajomych spędzałaś każdy sylwester w plenerze, słuchając koncertów największych gwiazd i obserwując widowiskowy pokaz sztucznych ogni, w tym roku niestety będziesz musiała zmienić tę tradycję. Największe polskie miasta zamierzają bowiem zrezygnować z organizowania drogiej, noworocznej imprezy na rzecz… grupowej zabawy przy odtwarzanej z płyt muzyce. Wszystkiemu winien jest kryzys, który odbił się również na miejskich finansach.
- Huczna zabawa jest za droga nawet dla niektórych metropolii – informuje „Rzeczpospolita”, a Bartłomiej Wojdak, szef łódzkiego Biura Promocji, Turystyki i Współpracy z Zagranicą wymownie dodaje: - Gwiazdy tego dnia żądają podwójnych stawek.
Czego zatem mogą spodziewać się mieszkańcy polskich miast w Nowym Roku? Prezydent Krakowa proponuje im wspólne odsłuchanie z głośników piosenek dance i pokaz fajerwerków (koszt imprezy to około 150 tys. zł. Dla porównania – zazwyczaj wynosi on około 1,5 – 2 mln zł). Stolica zamierza wykorzystać podczas koncertów zeszłoroczne oświetlenie i oszczędzić na honorariach zespołów, a Łódź do tej pory nie wie jeszcze, czy zafundować mieszkańcom choćby kilkuminutowy pokaz sztucznych ogni. - Nie chcemy wystrzelić w powietrze stu tysięcy złotych – komentują swoje rozterki członkowie Komisji Promocji.
Spokojne mogą być za to osoby planujące imprezę noworoczną w Gdańsku lub Katowicach, ponieważ tam organizatorzy nie planują żadnych drastycznych cięć budżetowych. – Sylwester będzie nawet o jakieś 20 proc. bogatszy niż rok temu – zapowiada Mirosław Rusecki, zajmujący się promocją Katowic.A Wy gdzie zamierzacie spędzić noc sylwestrową w tym roku?
Maja Zielińska
Zobacz także:
Koniec z narko-turystyką: W Holandii skręty TYLKO dla obywateli, turyści już nie zapalą!
Państwo powoli zaczyna wycofywać się z narkotykowej pobłażliwości.
Epidemia SAMOOKALECZEŃ wśród nastolatków: Przypalają się i tną sobie skórę!
Jak to robią i dlaczego?