Dziecięcy boks - kilkuletnie dziewczynki walczą na ringu o 280 złotych!

Ich walka odbyła się za przyzwoleniem rodziców. Co więcej - z ich inicjatywy!
Dziecięcy boks - kilkuletnie dziewczynki walczą na ringu o 280 złotych!
24.06.2011

Jak donosi Fakt.pl, niedawno w Australii odbyła się pierwsza walka kickbokserska… małych dzieci. 8-letnia Jasmine Parr walczyła z 7-letnią Georginą Barton. Dziewczynki zawodowo wymieniły na ringu serię ciosów i kopniaków, a po walce otrzymały po 100 dolarów.

Co ciekawe, pomysłodawcą i jednocześnie kierownikiem całego wydarzenia był ojciec Jasmine, były mistrz kick-boxingu John Wayne Parr. Mężczyzna wspaniałomyślnie ogłosił remis, jednak cała Australia i tak była wzburzona walką małych dziewczynek.

W całej tej sprawie dziwi przede wszystkim fakt, że dzieci boksowały się za przyzwoleniem swoich rodziców. Dorośli chyba powinni zdawać sobie sprawę, że kopniaki i ciosy w głowę mogą być dla dzieci bardzo niebezpieczne?

Maja Zielińska

Zobacz także:

Tragiczny los dzieci prostytutek: Niemowlaki tuż po urodzeniu sprzedawane są pedofilskim siatkom!

Dzieci będące owocem prostytucji często kończą jak ich własne matki. Od najmłodszych lat wykorzystywane seksualnie, skazane są na okrutny los.

Panika przed końcem świata wywołała we Francji falę masowych samobójstw!

Francuzi są przekonani, że Apokalipsa nadejdzie już 21 grudnia 2012 roku. Co jeszcze dzieje się w kraju nad Sekwaną?

 

Polecane wideo

Komentarze (15)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 03.07.2011 20:37
A ja jestem kobietą, i jestem wrestlerką. To najbardziej brutalna odmian sportów walki ale sprawia mi to przyjemnosć. Nie widzę nic złego w walkach dzieci. Sama mam córeczkę i mimo jej 9 lat to już trenuję ją na wretlerkę. A mała jest zakochana w tym sporcie. Nie widzę nic złego w tego typu walkach.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 01.07.2011 11:32
ludzie sport to sport,przesadzili trochę że za kasę ....ja nie widzę powodu dla którego dziewczynki nie miałyby ćwiczyć tego czy tamtego, lepsze to niż włóczenie się po ulicach..przecież ćwiczą pod okiem uprawnionych do tego ludzi...a tak nawiasem, moje 2 córki (7i 9l) od września są zapisane na dżudo..bo same tego chciały...
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 25.06.2011 15:08
to brzmi bardzo pozanie WALKA!! oczywiscie nie zgadzam sie na uderzenia w glowe ale ale sztuki walki same w sobie bardzo dobrze wplywaja na rozwoj fizyczny dziecka a takze ppmagaja zbudowac pewnosc siebie ..i choc wiekszosci sie to nie podoba bbo wszytskie mamy schowalyby najchetniej swoje dzieci pod spodnice to taka jest prawda!! moze takie walki za pieniadze nie sa najlepszym pomyslem ale cos w stylu zawodow wsrod dzieci jaknajbardziej! uwarzam ze chloopcy powinni chodzic na jakies sztuki walki a nie siedziec przed komputerem!!!!!!!!!!!! a jesli chodzi o dziewczynki na pewno nie ciagnelabym jej na to chyba ze sama by zadecydowala ze chce to robic! wiec nie przesadzajmy a to ze zdiweczynka lezy na podlodze na zdjeciu nie oznacza ze jest pobita tylko zwyczjanie wykonczona bo kto trenuje wie zo tego typu sport wymaga mega kondycji fizicznej a to jezszce zadnemu dziecku nie zaszkodziloe!!!!!!!!!!!!!!!!
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 24.06.2011 22:55
Problem nie leży w tym, że są to dzieci, lecz w tym iż są one dziewczynkami. Zamiast zacierać granice same je budujemy. Żałosne. A papilot jak zawsze "bezstronny".
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 24.06.2011 17:46
Jestem zaszokowana poniższymi komentarzami i tym, ze raczej dajecie przyzwolenie takim praktykom i nie widzicie w tym niczego złego! Dlaczego do tej pory nikt stanowczo temu nie zaprotestował i nie potępił?! Przecież to jest chora ambicja głupich rodziców! No nie ludzie, nie dajmy się zwariować! Tyle się mówi o wzroście agresji wśród młodzieży, o przemocy w szkole itp., a tu taka heca! Zajęcia karate czy innych sztuk walki organizowane są dla małych dzieci w celu nauczenia ich obrony przed napastnikami a nie, żeby zrobić z nich małych agresorów! Większość wschodnich sztuk walk opiera się właśnie na obronie, nie ataku, a poza tym karate to nie tylko umiejętność wykopów i ciosów, ale też, a nawet przede wszystkim, filozofia i ta filozofia nakazuje zaniechać walki o ile to możliwe, a dopiero w ostateczności użyć siły fizycznej. Wszelkie inne podejścia do sprawy to wypaczenia! Rozumiem, ze dzieci mają w sobie mnóstwo energii i zgadzam sie, że tę energię należy odpowiednio ukierunkować, i właśnie do tego mamy mnóstwo różnorodnych dyscyplin sportowych odpowiednich dla dzieci! Boksu do takich nie zaliczam! Przecież to przemoc fizyczna w czystej postaci! I nikt mi nie wmówi, że po takiej walce, nawet w ochraniaczach nie ma się siniaków, otarc i tego typu urazów! Nie żebym była całkowicie przeciwna sztukom walki, ale uważam, ze z tym trzeba zaczekać do momentu aż dziecko będzie miało na tyle rozwiniętą świadomość, zeby wiedzieć, ze po pierwsze nie można tego nadużywać i to nie jest po to, aby skopać kolegę na szkolnym korytarzu, a po drugie, że to może wyrządzic drugiej osobie krzywdę. Jestem jak najbardziej za wspieraniem rozwoju fizycznego dziecka od małego, ale nie tak inwazyjnie! Dla mnie ta dziewczynka nie ma zbyt szczęśliwej miny, że kopie tą drugą, a całą sprawę uważam za idiotyczny pomysł niespełnionego ojca! A najgorsze w tym wszystkim jest to, że one biły się za pieniądze! Jak już mówiłam dla mnie to czysta paranoja! Co innego gdy dorosła osoba wybiera sobie taką drogę kariery. Bokserzy czy uczestnicy walk wrestlingowych mają świadomość ich skutków (i nie omieszkują głośno przestrzegac przed tymi skutkami amatorów! BRAWO!). To jest ok, chociaż za boksem nie przepadam. Jakos nie przemawiają do mnie strzaskane nosy i krwawiące łuki brwiowe. I jeszcze mam pytanie. Czy po to tak chuchamy i dmuchamy na nasze dzieci w dzieciństwie i we wszystkim upatrujemy ewentualnych zagrożeń dla zdrowia czy życia naszych dzieci, zeby w wieku 6-7 lat pchać je na ring i kazać sie tłuc?! Dzieciństwo powinno być ostoją bezpieczeństwa dla dziecka i o to powinni zadbać rodzice. Choc z tego co obserwuję dzieciństwo trwa teraz bardzo krótko. Mamusie zapisują swoje 3-letnie córeczki na castingi i wybory małych miss, a co robią tatusiowie widać powyżej! gdybym mogła to zaapelowałabym, abyśmy uczyli nasze dzieci reagowania na wszelkie przejawy agresji w ich otoczeniu. Reagowania w ten sposób, aby zgłaszali tego typu incydenty rodzicom a ci już będą wiedzieli co z tą sytuacją zrobić. Ps. Wiem, ze gdzieś czytałam, że dziewczyny są dużo bardziej agresywne w walce niż chłopcy.
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie