Czy gimnazja należy zlikwidować?

Nowego rządu jeszcze nie ma, ale już mówi się o reformie edukacji i powrocie do ośmioletniej podstawówki. Co na to uczennice?
Czy gimnazja należy zlikwidować?
04.11.2015

Jeszcze przed wyborami parlamentarnymi w Polsce wielu twierdziło, że wynik nie ma żadnego znaczenia, bo wszystko pozostanie po staremu. W ostatnich dniach okazało się jednak, że zmiana władzy może odmienić nasze życie w bardzo znaczący sposób. Mowa o zapowiedziach reformy systemu edukacji, a konkretnie – likwidacji gimnazjów i powrotu do ośmioletniej podstawówki oraz czteroletniej szkoły średniej.

Politycy wydają się w tej kwestii zdeterminowani. Padają już nawet pierwsze konkrety, a najważniejszy mówi o tym, że gimnazja przestaną przyjmować nowych uczniów już w roku szkolnym 2016/2017. Zdania w tej kwestii są mocno podzielone – nauczyciele boją się o utratę pracy, rodzice mają dosyć eksperymentowania na własnych dzieciach, a według sondaży – nawet 3/4 Polaków opowiada się za takim rozwiązaniem.

A jak na ten pomysł zareagowały uczennice, które aktualnie uczą się w gimnazjach oraz ich świeżo upieczone absolwentki? Sprawdziłyśmy to.

likwidacja gimnazjum

Jestem w 3. klasie gimnazjum i najlepiej wiem, jak beznadziejne jest to miejsce. Nie znam nikogo, kto by się cieszył z dodatkowej szkoły między podstawówką i liceum. To jest zawracanie głowy i utrudnianie życia. Najpierw piszesz egzamin, żeby się tam dostać, potem kolejny, żeby pójść dalej. Zmieniasz środowisko, budynek szkoły. Przez pierwsze 2 lata uczysz się prawie tego samego, co w 5 i 6 klasie. Co chwilę wchodzą nowe podręczniki i podstawy programowe. Gimnazja istnieją już wiele lat, a chyba dalej nikt nie wie po co. Miałam podstawówkę obok domu, a teraz muszę dojeżdżać. Na pewno nie jestem z tego powodu mądrzejsza. Chciałabym, żeby udało się je zlikwidować – twierdzi Ania.

likwidacja gimnazjum

Skończyłam gimnazjum kilka lat temu, więc wiem jak to wygląda. Może jestem jedną z nielicznych, ale według mnie nie było aż tak źle. Uważam, że trzymanie w jednej szkole dzieciaków od 7 do 14 lat jest o wiele bardziej niebezpieczne, niż mniejszej liczby uczniów od 13 do 16 lat. Jak jest duży rozrzut wiekowy, to nauczyciele sobie nie radzą. Teraz dobrze wiedzą, czego mogą się spodziewać i łatwiej im zareagować. W nauce żadnej różnicy nie widzę, bo zawsze uczą tego samego, ale środowisko jest bardzo ważne. Naprawdę wolę, żeby te najtrudniejsze roczniki zamknąć w jednej szkole i pilnować, zamiast udawać, że nie ma problemu – to zdanie Zuzanny.

likwidacja gimnazjum

Z jednej strony jestem za likwidacją gimnazjów, ale z drugiej już nie do końca. Myślę, że ta reforma była niepotrzebna, ale stało się. Nie warto już mieszać i wszystkiego zmieniać. Według mnie jest coraz lepiej i za kilka lat już całkiem się ułoży. Nie uważam, żeby gimnazja to były wylęgarnie zła. Nauczyciele i uczniowie już się przyzwyczaili, więc dajmy im święty spokój. Wracanie do starego podziału tylko wszystko skomplikuje. To oznacza zmianę budynków, podręczników, pewnie zwolnienia, likwidację niektórych szkół. Uczniowie i nauczyciele tego szybko pożałują – prognozuje Iza.

likwidacja gimnazjum

Nie najlepiej wspominam gimnazjum. Chodziłam niby do dobrego, ale jeśli w innych jest gorzej, to nawet nie chcę sobie tego wyobrażać. Uważam, że trzeba rozwiązać ten problem raz na zawsze. Niech politycy przyznają, że nie wyszło. Zaorać gimnazja, wrócić do starego podziału i robić swoje. Wiem, że to będą koszty, bo kilka lat pójdzie do kosza i trzeba będzie od nowa, ale inaczej się nie da. Dzieciakom się wydaje, że są dorosłe, bo zmieniają podstawówkę na „wyższą” szkołę i im odbija. Jest przemoc, papierosy, alkohol. W podstawówce by się krępowali, ale gimnazjum to już prawie liceum. Bardzo to jest złudne i niebezpieczne. Im częściej młody człowiek zmienia szkoły, tym jest gorzej – twierdzi Paulina.

likwidacja gimnazjum

Wydaje mi się, że pomysł likwidacji gimnazjów to zwykły populizm. Przychodzi nowa władza i chce wszystko zmieniać. Tylko po to żeby się czymś odróżnić. Większość zazwyczaj nie ma racji, więc wielkie poparcie dla tego pomysłu wydaje mi się podejrzane. Ktoś się w tej sprawie wypowiada? Głos trzeba oddać tylko rodzicom dzieci z gimnazjum, a nie zmanipulowanym staruszkom głosującym na pewną partię. Mnie się w tej szkole krzywda nie działa i chyba większość to potwierdzi. Większość narzekań to jakaś czarna legenda. Przykleiła się łatka złego gimnazjum i według niektórych lepiej znowu wszystko reformować, niż po kroku to naprawiać – to zdanie Magdaleny.

Polecane wideo

Komentarze (52)
Ocena: 4.94 / 5
Anonim (Ocena: 5) 06.11.2015 16:09
Ja jestem z rocznika ktory jako pierwszy poszedl do gimmazjum. Moim zdaniem to tylko rok dluzsza podstawowka I tyle! Niczego nowego sie nie nauczylam. Gimmazjum zostalo utworzone w tej samej szkole w ktorej chodzilam do podstawowki, wiec wielu nowych uczniow I nauczycieli sie do nas poprzenosilo I kazdy chcial wprowadzac wlasne zasady. Moim zdaniem reforma to niewypal!
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 05.11.2015 17:29
W moim mieście nie ma odrębnych budynków dla gimnazjalistów więc i tak są z maluchami w jednej szkole a to że dzieciakom odwala w gimnazjum to prawda pamiętam sama po sobie że to rozwiązanie jest kiepskie i chciałabym żeby moje dziecko chodziło 8 lat do podstawówki
odpowiedz
córka nauczycielki (Ocena: 5) 05.11.2015 12:47
Najpierw narobili bałaganu wprowadzając gimnazja, a teraz dopchali się do koryta i będą zmieniać jak już się wszystko ułożyło. A kto zapewni pracę nauczycielom zatrudnionym w gimnazjach? Chcą znieść gimnazja tylko po to żeby bezkarnie zmienić program nauczania, bo przecież Harry Potter albo Tolkien to czary, magia i bezbożność... lepiej kazać młodzieży czytać Sierotkę Marysię...:/
zobacz odpowiedzi (1)
Marcin (Ocena: 5) 05.11.2015 10:36
Podajecie argument, że lepiej trzymać zbuntowaną młodzież w gimnazjach. Tą sytuacje można porównać do stworzenia jednej dzielnicy gdzie żyją same rodziny patologiczne. W obydwóch przypadkach wzrośnie przestępczość, agresja, brak szacunku do władzy i własności publicznej. To wynika z badań i praktyki.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 04.11.2015 23:24
Może i gimnazja to nie był szczególnie udany projekt, ale kolejna reforma edukacji to jakaś przesada, zwłaszcza na taką skalę. Zdajecie sobie sprawę, że to oznacza nowe podręczniki (= większe wydatki dla rodziców), zamieszanie związane z fizycznym rozmieszczeniem uczniów w budynkach, zamieszanie dla nauczycieli (część z nich pewnie nie znajdzie zatrudnienia ani w podstawówkach ani w liceach), kolejne zmiany w programie nauczania... Nie sądzę aby gimnazja działały na tyle źle żeby ich likwidacja była warta tego całego zamieszania i kosztów. To jest głupi wiek, spotykają się ludzie z różnych szkół, próbują wdrapać się na szczyt hierarchii społecznej - problem nr jeden. Problem nr 2 to taki, że dobrzy uczniowe idą do dobrych gimnazjów, które często są poza ich rejonem. Potem w tych gorszych rejonowych gimnazjach nie ma wystarczającej liczby zdolniejszych i bardziej nastawionych na rozwój uczniów, którzy pełniliby funkcję "lokomotyw" dla całej grupy. Proces się stopniowo pogłębia, zapobiegawczy rodzice są coraz mniej skłonni do posyłania dzieci do średniej rejonówki (trudno się dziwić, każdy rodzic boi się że coś zaniedba). W skrajnych przypadkach pewnie można mówić o gimnazjach o bardzo złej renomie, których się unika i gdzie szerzy sie jakaś młodociana patologia.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie