39-letnia Cindy Davies z Salt Lake City kupiła w osiedlowym sklepie paczkę tamponów jednej ze znanych na calym świecie firm kosmetycznych. Ku jej ogromnemu zdziwieniu, obok zwykłych środków higienicznych w opakowaniu znajdowało się coś jeszcze.
Aplikator dołączony do zestawu po brzegi wypełniony był dziwnym, białym proszkiem. Cindy w pierwszej chwili przestraszyła się, że padła ofiarą ataku terrorystycznego, a tajemnicza substancja to wąglik.
Kobieta szybko zawiadomiła policję. Dopiero w wyniku śledztwa okazało się, że kupione przez nią tampony były naszpikowane kokainą. Do tej pory nie udało się jednak ustalić, jakim cudem narkotyk trafił do powszechnego obiegu.
Alicja Piechowicz
Zobacz także:
Łapówkarstwo na Politechnice: Ile kosztuje piątka z kolokwium? (Tak, tak, można kupić!)
Jak dużo trzeba zapłacić, żeby zaliczyć cały semestr?
Szpitalna afera: 24-letni zwyrodnialec w stroju lekarza wabił dzieci do gabinetu i molestował!
Jak to możliwe, że personel nie zwrócił uwagi na fałszywego doktora?