Historię reality show rozpoczął "Big Brother" i od tamtej pory kreatywność twórców tego typu programów nie zna granic. Tym razem do zarobienia pieniędzy postanowili wykorzystać dzieci. Brytyjski Chanel 4 emituje program, w którym bierze udział 10 dziewcząt i 10 chłopców w wieku od 8 do 12 lat. Zostali zamknięci w kamiennych domkach, gdzieś w Kornwalii i muszą sobie radzić sami, bez pomocy dorosłych.
Zamiast dobrej zabawy, niektóre dzieci przeżywają horror. Starsze terroryzują młodsze. Jeden z chłopców znalazł sobie ulubioną zabawę - kopanie w głowę kolegów. Sytuacja przypomina tę z filmu „Władca much", na podstawie książki Williama Goldinga, gdzie grupa chłopców ląduje na bezludnej wyspie. Silniejsi tworzą dyktaturę i rządy terroru, a słabsi próbują sobie pomagać i stworzyć komunę.
Brak kontroli dorosłych w brytyjskim „Boys and Girls Alone" spowodował, że dzieci odżywiają się słodyczami, chrupkami i napojami gazowanymi, palą papierosy, a z nudów sobie dokuczają. Dziewięcioletni Sid po trzech dniach opuścił program, bo nie mógł wytrzymać. Jego rówieśnik, Matthew, zaczął walić głową w mur po tym, jak rodzice nie pozwolili mu zrezygnować.
Jedyny sens takich programów to wzbudzenie kontrowersji i zmuszenie uczestników do leczenia psychiatrycznego po traumie.
Karol Chmielewski