News, który przeczytałyśmy na serwisie natemat.pl, dosłownie nami wstrząsnął. Jak podaje portal, w Indiach trwa właśnie „sąd” nad zgwałconą 14-latką. Dziewczynka, która w wyniku brutalnego aktu przemocy zaszła w ciążę ze sprawcą, jest namawiana przez społeczeństwo do tzw. „testu czystości”.
Na czym polega owa próba? Wykorzystane seksualnie dziecko musi utrzymać na głowie 40-kilogramowy kamień. Jeżeli ten spadnie jej z głowy, społeczeństwo uzna ją za winną stosunku pozamałżeńskiego i skaże na potępienie. Jeżeli zaś skała utrzyma się na miejscu, dziewczynka będzie mogła wrócić do swojego męża (!).
- Tragiczna, a jednocześnie kuriozalna sprawa, rozgrywa się w indyjskim stanie Gudżarat. Temat gwałtu na 14-latce wyszedł na jaw, kiedy tamtejszy sąd odrzucił złożony przez jej ojca wniosek o zgodę na aborcję (dziecko zostało poczęte w wyniku gwałtu). W końcu pozwolono jej przerwać ciążę – informuje serwis.
W rozmowie z „India Today” dziewczynka przyznała, że boi się o swoje życie. – Człowiek, który bestialsko mnie zgwałcił, grozi mi. Powiedział, że kiedy wyjdzie z więzienia, zabije mnie.
14-letnie dziecko nie dość, że przeżyło traumę związaną z gwałtem, nie może również liczyć na wyrozumiałość społeczeństwa, w którym dorasta. Co stanie się z nią bowiem w sytuacji, kiedy olbrzymi kamień spadnie z jej głowy? A scenariusz taki jest przecież najbardziej prawdopodobny – w końcu to jeszcze dziecko, nie dość silne, by przejść chory „test na czystość”.
- Ta historia to tylko kolejny dowód na to, jakim problem są w Indiach gwałty. Co rusz do mediów trafiają szokujące historie atakowanych, molestowanych czy zabijanych kobiet – przypomina natemat.pl.
Czy my naprawdę żyjemy w XXI wieku? Czytając o takich przypadkach, mamy czasem wrażenie, że niektórzy zatrzymali się w średniowieczu…