To miał być zwykły, imprezowy wieczór. Dwa przyjaciele, 20-letni Kyle i rok starszy Michael, spotkali się, by razem zaszaleć. Zażyli substancje odurzające, po czym wsiedli do samochodu. Kierował Kyle, choć nie miał prawa jazdy.
Początkowo szaleńcza jazda sprawiała obu mężczyznom frajdę. Śmiali się, a Michel nagrywał drogowe wyczyny swojego przyjaciela. Kiedy prędkość stała się niebezpieczna, poprosił kierowcę, by ten zwolnił. Niestety, było już za późno.
Fot. YouTube
Młodzi mężczyźni uderzyli w kościelny mur i zginęli na miejscu. To była ich ostatnia wspólna jazda. W jaki sposób filmik znalazł się w Sieci? Upublicznili go rodzice 20-latków, którzy doszli do wniosku, że być może w ten sposób ocalą życie innych młodych ludzi. Przeświadczenie o tym, że jesteśmy nieśmiertelni, może nas bowiem zgubić.
Obejrzyjcie to nagranie, bo warto.