Patrząc na zdjęcia 3-letniej Lusi i jej trzech sześciotygodniowych szczeniąt: Tolka, Fuksika i Muszki aż trudno uwierzyć, że ktokolwiek mógł świadomie skazać je na śmierć. Psy wyglądają bowiem tak niewinnie i bezbronnie, że trzeba nie mieć serca, aby je skrzywdzić. Tymczasem właściciel zwierząt zapakował je do kartonu i porzucił… na ruchliwej ulicy w Gdańsku.
Fot. Fakt.pl
Psy miały jednak sporo szczęścia w nieszczęściu, ponieważ zauważyła je jedna z przejeżdżających tą trasą kobiet. – To zrządzenie losu, że tamtędy przejeżdżałam, gdyby nie to, te psiaki pewnie zginęłyby pod kołami rozpędzonych samochodów. Z kartonu wystawały ogonki psiaków, to kazało mi się przy nim zatrzymać. Dzięki Bogu akurat nikt za mną nie jechał... – powiedziała na łamach „Faktu” Katarzyna Zaleska.
Fot. Fakt.pl
Kobieta zawiozła przerażone zwierzęta do schroniska. Choć mają tam zapewnione posiłki i bezpieczeństwo, każdego dnia wpatrują się w bramę, czekając na swojego właściciela. – Chyba nie rozumieją, że on nie przyjdzie, że ich nie chce, dlatego je wyrzucił, skazując na śmierć – tłumaczy pani Katarzyna. - Wierzymy, że ta historia poruszy ludzi i pieski znajdą prawdziwego, kochającego właściciela. Zasługują na to – dodaje.
Fot. Fakt.pl
Każda osoba, która chce przygarnąć te słodkie pieski, może skontaktować się z gdańskim schroniskiem „Promyk” – nr tel. (58) 522 37 80.
Maja Zielińska
Zobacz także:
Dębica na Podkarpaciu: Nauczyciel z gimnazjum uprawiał seks z uczennicą
Podobno sama go uwodziła.
Krwawe przygotowania do mistrzostw: Na Ukrainie zabito już 20 TYSIĘCY psów i kotów
Robią "porządki" przed Euro 2012.