Czy musimy się skazywać na mieszkania minimalistyczne, które nie mają nic wspólnego z otaczającą nas przyrodą i w ogóle nie są przytulne?
Każda z nas na pewno myślała o „zamknięciu się w muszli” po ciężkim pracowitym dniu, w baśniowym domu, w którym zapominamy o problemach i możemy się odstresować. Coraz więcej ludzi marzy o mieszkaniu na łonie natury.
Taki właśnie dom powstał z projektu słynnego bioarchitekta, Javiera Senosiain. Wszystkie jego pomysły zainspirowane są naturą. Nautilius House przypomina wielką muszlę, nie tylko na zewnątrz, ale i wewnątrz. Wnętrza są obłe (nie ma żadnego kąta prostego), wypełnione mnóstwem roślin. Całość domu zdobi wielokolorowa mozaika z małych szkieł, nadająca wnętrzu niezwykły charakter.
Dom zamieszkuje czteroosobowa rodzina: Magallia Mayorga, jej mąż, Fernando, i dwójka dzieci - jedenastoletni Alan i sześcioletni Joshua. Właściciele twierdzą, że koledzy synów uwielbiają przychodzić i bawić się w ich domu. Został on wykonany dla rodziny, której znudziło się mieszkanie w zwykłych, „standardowych" pomieszczeniach.
Nautilus House to, z pewnością, najbardziej zakręcony dom w dzisiejszej architekturze.