To może być hit najbliższych miesięcy. Całkiem możliwe, że kobiety na całym świecie nie będą już dłużej zainteresowane fryzurami „na Rihannę”, ale postawią na trend, którego celebrytki chyba jeszcze nie zauważyły. Wszystko zaczęło się w Nowym Jorku, gdzie pracuje uznana fryzjerka Aura Friedman. Jest specjalistką od koloryzacji, więc na farbowaniu włosów zna się, jak mało kto. Doceniają to gwiazdy, które chętnie powierzają swoje włosy właśnie jej.
Włosy w odcieniu ombre, czyli różne nasycenie odcieni u ich nasady i na końcówkach, wciąż cieszą się ogromną popularnością, ale wszystko wskazuje na to, że metoda splashlights także przypadnie wielu z nas do gustu. Jak mówi autorka tego pomysłu, włosy mają wyglądać tak, jak gdyby wiązka światła słonecznego lub laser rozświetlały je w połowie ich długości. Jaśniejszy odcień stosowany jest wyłącznie na środkowym odcinku długości włosów.
W ten sposób uzyskuje się złudzenie, że na włosy wciąż pada strumień światła. Musimy przyznać, że wygląda to całkiem dobrze. Jednak pod warunkiem, że koloryzacja zostanie wykonana starannie, a jaśniejszy odcień nie będzie się zbyt wyraźnie odcinał od reszty. Co Wy na to?
Włosy w stylu splashlights.
Włosy w stylu splashlights.
Włosy w stylu splashlights.