Zima nie sprzyja pielęgnacji. Przez suche, gorące powietrze w zamkniętych pomieszczeniach, noszenie swetrów czy czapki czupryna wielu kobiet staje się niesforna i wymyka się spod kontroli. Włosy są bez wyrazu, elektryzują się, brakuje im połysku i życia. A do tego wszystkiego za nic nie chcą się układać. Najchętniej chwyciłabyś za nożyczki i obcięła je na krótko… Stop! Zanim zrobisz coś, czego będziesz żałować, przeczytaj ten artykuł. Przekonasz się, że zima nie musi rujnować twojej fryzury – wystarczy odpowiednia pielęgnacja.
Naelektryzowane i nieposłuszne
Problem: nie jesteś w stanie zapanować nad swoimi włosami, które dosłownie stają dęba. Wystarczy, że założysz sweter albo czapkę czy obwiążesz się szalikiem, a kosmyki od razu się elektryzują. Nic nie pomaga…
Powód: naelektryzowanie włosów to skutek wzajemnego odpychania się jonów dodatnich, którymi suche kosmyki są naładowane. Włosy elektryzują się, gdy są przesuszone albo gdy powietrze jest suche, kiedy nosimy swetry albo czapki, a także wtedy, gdy kosmyki są… zbyt czyste, nieobciążone żadnymi kosmetykami do pielęgnacji.
Rozwiązanie: włosy przestaną się elektryzować, jeśli sprawisz sobie dobrą odżywkę nawilżającą, a raz w tygodniu nałożysz na czuprynę nawilżającą maskę. Pomóc może też jedwab do włosów albo inny nabłyszczacz, który je obciąży, ewentualnie sięgnij po lakier do włosów. I nigdy nie susz czupryny gorącym nawiewem. Ważne też, by pomieszczenie, w którym przebywasz, nie miało suchego powietrza – zainwestuj w nawilżacz albo połóż mokre ręczniki na kaloryferze.
Matowe i pozbawione blasku
Problem: jeszcze niedawno cieszyłaś się swoimi błyszczącymi, miękkimi włosami, a teraz twoja fryzura kompletnie straciła życie. Włosy są matowe, bez połysku, wyglądają na przesuszone i niezdrowe.
Powód: zimno, mroźny wiatr, wilgoć, w pomieszczeniach gorące powietrze, a nawet zbyt obcisła czapka fatalnie wpływają na stan twojej fryzury. W takich ekstremalnych warunkach włosy tracą elastyczność, słabną, przestają lśnić, wyglądają byle jak. A na dodatek przez suszenie, z którego zimą nie rezygnujemy, kosmyki jeszcze bardziej się przesuszają.
Powód: zimą włosy bardzo szybko się przesuszają, co może być widoczne w postaci białych płatków. Łupiesz również ma tendencję do nawracania zimą – dzieje się tak m.in. przez dużą różnicę temperatur. Może być to też tzw. łupież kosmetyczny, który powstaje wskutek używania niewłaściwych kosmetyków. Pamiętaj jednak, że łupieżowi zwykle towarzyszy swędzenie, podrażnienie i zaczerwienienie skóry głowy.
Rozwiązanie: jeśli chcesz mieć pewność, czy to łupież, czy jedynie przesuszenie skóry głowy, wybierz się do trychologa, dermatologa albo poproś o opinię fryzjerkę. W przypadku łupieżu kup w aptece leczniczy szampon. Gdy już się go pozbędziesz, musisz koniecznie nawilżyć skórę głowy dobrym szamponem i odżywką. W tym okresie warto dostarczyć organizmowi – od wewnątrz – produktów z niezbędnymi nienasyconymi kwasami tłuszczowymi, które obecne są w rybach, olejach, orzechach itp.
EPN
Rozwiązanie: dobre kosmetyki. Na twojej półce musi się znaleźć szampon nawilżający, odżywka o takim samym działaniu, a także odżywka mocno regenerująca włosy. Zimą szampon trzeba zostawić na kosmykach nieco dłużej i porządnie go spłukać. Sprawdzą się też odżywki bez spłukiwania. Koniecznie zainwestuj w dobrą maskę i serum bogate w skoncentrowane składniki. Jeśli nie możesz zrezygnować z suszenia włosów, stosuj kosmetyki termoochronne i zmień nawiew z gorącego na chłodny lub letni. Odpuść sobie stylizację prostownicą.
Tłuste i ulizane
Problem: nie ma mowy o puszystych kosmykach i objętości XL. Twoje włosy bardzo szybko się przetłuszczają i najchętniej myłabyś je dwa razy dziennie. Do tego nawet po starannej stylizacji szybko wracają do pierwotnego kształtu – stają się ulizane i po fryzurze nie ma śladu.
Powód: zbyt ciasna czapka albo kapelusz uciskają włosy, utrudniając krążenie skóry głowy i dopływ powietrza. W takich warunkach kosmyki błyskawicznie są przetłuszczają, tracą połysk i objętość. Mało tego – mogą nawet zacząć wypadać albo się rozdwajać. Powodem może być też źle dobrany szampon na zimę.
Rozwiązanie: zmień nakrycie głowy! Czapka nie może być zbyt ciasna. Rozdwojone końcówki podetnij. Dobrze byłoby również zafundować sobie porządne cięcie – zimą pielęgnowanie bardzo długich włosów jest nie lada wyzwaniem. Będą ci potrzebne szampony odżywiające, regenerujące, zwiększające objętość i unoszące włosy od nasady. Pomyśl również o zmianie szamponu na „zimowy”, który ochroni skórę głowy i kosmyki przed niskimi temperaturami. Stosuj preparaty do stylizacji – piankę, żel, wosk, a fryzurę utrwalaj lakierem.
Wywinięte we wszystkie strony
Problem: układasz włosy długo i cierpliwie, ale gdy zadowolona wyszłaś z domu i dotarłaś do biura, zdjęłaś czapkę i kompletnie się załamałaś – grzywka straciła kształt, końcówki powywijały się we wszystkie strony. Wyglądasz koszmarnie.
Powód: cóż, tak samo jak ciasna gumka może pozostawić ślad na twoich kosmykach, tak też ciasna czapka albo kapelusz wpływają niekorzystnie na wygląd twojej fryzury. A jeśli wieje silny wiatr, twoje rozpuszczone włosy tańczą w szalonym rytmie. Przy takiej aurze, szczególnie gdy przemieszczasz się pieszo, trudno o idealną fryzurę.
Rozwiązanie: może warto na zimę skrócić włosy? A jeśli nie jesteś na to gotowa, zmień czapkę na nieco luźniejszą, np. dzianinową. Możesz sprawić sobie również komin, który będzie dla twoich włosów nieco łagodniejszy. Zima to odpowiedni czas, by pomyśleć o związaniu włosów. Kosmyki możesz zbierać w kitkę, warkocza czy koczki. Wrzuć do torebki mały lakier albo odżywkę w aerozolu, które mogą się przydać w sytuacji awaryjnej. I pamiętaj, by zawsze dokładnie suszyć włosy po ich umyciu, szczególnie gdy robisz to rano.
Skóra z łupieżem
Problem: o nie, znowu to samo! Przez tyle miesięcy cieszyłaś się zdrową skórą głowy, a tu znowu łupież. Uważaj jednak – te białe płatki na twoich kosmykach i ramionach mogą być przesuszoną i łuszczącą się skórą głowy.