Brunetki, blondynki, rude... Każda z nas jest inna i każda może być piękna. Nie oznacza to jednak, że uroda dana jest nam raz na zawsze i nie będziemy musiały w nią inwestować. A tym bardziej, że los obchodzi się z nami sprawiedliwie. Najnowsze badania dotyczące koloryzacji włosów udowadniają, że bycie kobietą wiąże się z ogromnymi wydatkami. Co ciekawe, im jaśniejsze chcesz mieć włosy, tym więcej wydasz w sklepie kosmetycznym i u fryzjera.
Badania przeprowadzono w Wielkiej Brytanii, więc niektóre stawki należy odpowiednio pomniejszyć, ale nie ulega wątpliwości, że zadbane włosy kosztują nas fortunę! Statystyczna kobieta na pielęgnację włosów (wizyty u fryzjera, farby do włosów, odżywki, kosmetyki do stylizacji itp.) wydaje równowartość... 90 tysięcy złotych! I to tylko w okresie od 18. do 50. roku życia – donosi „Daily Mail”. Nieprawdopodobnie dużo? W Polsce na pewno kosztuje nas to znacznie mniej? Wcale nie jesteśmy tego takie pewne...
Statystyczna kobieta wydaje na pielęgnację włosów równowartość ok. 190 zł miesięcznie. To całkiem możliwe, prawda? W kwotę tę, jak wspomnieliśmy wcześniej, wliczają się wizyty u fryzjera, farby, kosmetyki. Rocznie to ok. 2300 zł. To nie koniec ogromnych sum. Przez całe życie (czyli wliczając także okres po 50), zadbana kobieta jest w stanie wydać na włosy nawet 140 tysięcy złotych! I dotyczy to wyłącznie brunetek. Blondynki potrzebują 10 tysięcy złotych więcej...
Największym wydatkiem są dla nas wizyty u fryzjera. Jeśli decydujemy się na cięcie, koloryzację i inne zabiegi pielęgnacyjne, każda z nich kosztuje ok. 150 zł. Statystycznie odwiedzamy salon 5 razy w roku. To 750 zł rocznie. Jeśli farbujemy włosy na własną rękę, w tym przypadku nie oszczędzamy zbyt wiele. Farby i utrwalacze to wydatek nawet 600 zł rocznie (średnio farbujemy się 5 razy w roku).
Kosmetyki także nie należą do najtańszych. Statystycznie szampony i odżywki kosztują nas 400 zł rocznie. Żele, lakiery, pasty – 250 zł. Najmniej, bo ok. 100 zł w ciągu roku, wydajemy na akcesoria – spinki, gumki, opaski. To jednak nie koniec. Przynajmniej raz w roku zdarza nam się odwiedzić salon fryzjerski, aby uczesać się na ważną uroczystość (najczęściej, kiedy idziemy na ślub bliskiej osoby). To kolejne 100 zł. Czy to dużo? Ponad 80 procent kobiet twierdzi, że...
NIE! Dokładnie 83 proc. ankietowanych uznało, że uroda i poczucie komfortu są warte każdych pieniędzy i setki złotych wydawane tylko na włosy, to nic takiego. Nie postrzegamy tego jako naszą zachciankę – 60 proc. uważa, że bez zainwestowania pieniędzy, nie jesteśmy w stanie wyglądać olśniewająco.
Niektóre z nas muszą się o to sprzeczać ze swoimi partnerami, którzy nie widzą uzasadnienia dla wydawania tak wielkich kwot na, ich zdaniem, niepotrzebne rzeczy.
Jeśli nawet uznamy, że brytyjskie dane są nieco zawyżone i nie odpowiadają kwotom, jakie na pielęgnację włosów wydają Polki, to i tak robią spore wrażenie. Zmniejszmy je nawet o 1/3, a to i tak ok. 100 tysięcy złotych w ciągu całego życia. Czy warto?