Spędzamy przed lustrem godzinę dziennie, a i tak... nienawidzimy siebie!

Mamy na swoim punkcie prawdziwą obsesję. Z nastolatkami jest najgorzej.
Spędzamy przed lustrem godzinę dziennie, a i tak... nienawidzimy siebie!
27.02.2014

Współczesne kobiety zdecydowanie nie mają łatwego życia. Na każdym kroku musimy mierzyć się z istnym rozdwojeniem jaźni. Z jednej strony próbuje się nas przekonać, że wygląd zewnętrzny nie ma większego znaczenia, a tajemnicą sukcesu jest pokochanie siebie, niezależnie od okoliczności. Z drugiej – wciąż słyszymy, jak ważne jest piękne ciało, zadbane włosy, odpowiedni makijaż i strój. Wychodzi więc na to, że powinnyśmy się w pełni zaakceptować, ale nie na tyle, by nie chcieć wyglądać jeszcze lepiej. Prowadzi to do obsesji na punkcie własnego wizerunku, którą można już uznać za chorobę cywilizacyjną. Dotyka wszystkich, także coraz młodszych, i wymaga sporego wysiłku.

Wyniki badania przeprowadzonego na zlecenie amerykańskiego portalu AOL oraz programu telewizyjnego „The Daily Show” udowadniają, że mamy z tym coraz większy problem. Najlepszym wskaźnikiem niech będzie fakt, że każdego dnia statystyczna kobieta spędza niemal 1 godzinę przed lustrem. Nie tylko po to, by poprawić swój wygląd, ale przy okazji ponarzekać na samą siebie. To prawie 7 godzin tygodniowo, czyli... 2 pełne tygodnie w roku! Niemal dwukrotnie więcej od panów, którym wystarczy nieco ponad pół godziny dziennie.

Co szczególnie alarmujące, najwięcej czasu przed lustrem spędzają nastoletnie dziewczyny – niemal 8 godzin tygodniowo. Do czego to wszystkiego prowadzi? Spoglądamy na siebie coraz bardziej krytycznie. Większość kobiet systematycznie na siebie narzeka. Co nam się nie podoba?

 

lustro

Mężczyźni mają jeden podstawowy kompleks – na otyłość brzuszną wskazało 52 proc. z nich. Rzadziej przejmują się wypadającymi włosami i niedoskonałościami cery.

Co szczególnie ciekawe, najwięcej do zarzucenia mają sobie matki. Negatywny obraz samej siebie ma aż 73 proc. kobiet posiadających dzieci. W grupie bezdzietnej ten wskaźnik spada do 65 proc. Równocześnie 57 procent pań posiadających potomstwo obawia się, że ich własnymi obsesjami wkrótce „zarażą się” ich dzieci.

Jak myślicie, dlaczego aż tak bardzo się nie lubimy?

lustro

Z badania wynika, że aż 60 procent dorosłych kobiet myśli o sobie krytycznie przynajmniej raz w tygodniu. Wśród panów grupa niezadowolonych to już tylko 36 proc. Potwierdzają się obawy, że im jesteśmy młodsze, tym więcej od siebie wymagamy. Wskaźnik narzekających na siebie dziewcząt w wieku 16-18 lat wynosi aż 78 procent. Nie trudno stwierdzić, że największą rolę odgrywają zupełnie nieuzasadnione kompleksy, a nie rzeczywiste problemy z własnym wyglądem. Spoglądamy na siebie znacznie gorzej, niż osoby postronne.

Większości narzekanie przed lustrem nie wystarcza. Swoim obrzydzeniem do własnego ciała lubimy dzielić się z rodziną i przyjaciółmi. 77 procent dorosłych kobiet przyznaje, że przynajmniej raz w tygodniu żali się innym. Z nastolatkami jest jeszcze gorzej – robi to aż 80 proc. z nich.

Co najbardziej nam się nie podoba i spędza sen z powiek? Szczegółowe pytania zawarte w badaniu udowadniają, że... niemal wszystko. Przynajmniej co trzecia z nas nie akceptuje swojej sylwetki, włosów, cery itd. Panowie mają znacznie mniej obsesji.

lustro

Na co najczęściej narzekają kobiety?

69 procent – zbyt duży brzuch i otyłość całego ciała

40 procent – zły stan cery

39 procent – grube uda

32 procent – słabe i rzadkie włosy

29 procent – cellulit

29 procent – za mała lub za duża pupa

 

Polecane wideo

Komentarze (16)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 28.02.2014 00:42
ja mam cerę jak ćpun ;/ już nie wiem co robić, nie opalam się i nie zamierzam, nie palę nie jem świnstw... eh.
odpowiedz
Fitlove (Ocena: 5) 27.02.2014 21:41
Przede wszystkim trzeba zgłębić wiedzę na temat urody, diety - to kieruję szczególnie do moich młodych rówieśniczek. To nieprawda, co pokazują w reklamach. Żrące płyny, toniki i chemiczne peelingi z detergentami nie sprawią, że pokonacie swój trądzik... Diety-cud niestety też nie. Nie wytrzymacie długo na diecie polegającej na jednym jogurcie naturalnym dziennie i 500 brzuszkach... W taki sposób wyniszczacie się, a jesteście (jesteśmy) młodziutkie i szkoda później za to odpokutowywać. A, i efektów jak nie było, tak nie będzie - możecie zachorować na tzw. objadanie kompulsywne, a uwierzcie kochane, że to jest najgorsze, co może być... Dlaczego tak robimy? POŚPIECH. 10 kg w tydzień, 20 w miesiąc, -10 cm w talii w dwa dni... To nie jest wykonalne, a jeśli wykonalne to niezdrowe. Poczytajcie o tym, zacznijcie robić to z miłości do swojego ciała, nie z nienawiści do niego. Wyrzuccie ze swojego słownika "ana/pro-ana"; "dieta"; "szybki cel"; "1000 kalorii", a włączcie "zdrowo"; "białka/węglowodany/tłuszcze"; "trening"; "FIT"; "motywacja". Zdrowy styl życia gwarantuje osiągnięcie rezultatów, bo cała ta zmiana musi najpierw zacząć się w naszej głowie. To samo tyczy się problemów z cerą. Zachęcam do całkowitej rezygnacji z chemii w swoich kosmetykach + odwiedzenie naprawdę dobrego dermatologa, chocby miało was to kosztowac, w takie rzeczy warto inwestowac. Nie myślcie sobie, że piszę to znikąd. Dwa lata temu moja waga oscylowała w normie, jeśli chodzi o BMI, natomiast miałam mnóstwo tłuszczu i prawie żadnych mięśni, wyglądałam nieapetycznie, moje ciało nie wyglądało na ciało młodej dziewczyny - zaniedbane, niejędrne... I nie, to nie były geny, tylko masa różnych "diet-cud", które w rezultacie kończyły się masowym wyjadaniem lodówki, bo mój organizm wariował po tygodniu nie-jedzenia i domagał się WSZYSTKIEGO. Niestety, z trądzikiem też miałam problem. Wielkie, ropne gule na plecach i dekolcie + wrastające włoski na nogach i krostki. Dodatkowo, na ramionach miałam AZS, skóra schodziła tam płatami, była zaczerwieniona. Wyobrażacie sobie? Zero dekoltów, spódniczek, ładnych bluzeczek, odsłaniających ramiona... Byłam bezradna, kiepscy dermatolodzy z NFZ dawali beznadziejne maści na gule, a na wrastające, podrażnione nogi i AZS rozkładali bezradnie ręce. I w końcu wzięłam się w garść. Przeczytałam miliony blogów i książek, poczułam się zmotywowana i ustaliłam swój własny plan. Najpierw oczyściłam organizm ze świństwa, który zalegał w moich jelitach (tak, niestety, to była lewatywa - nieprzyjemne doświadczenie, ale efekty są naprawdę niesamowite - wpłynęło to na moją psychikę i cerę!), a później zaczęłam stopniowo "przerzucac się" na tzw. healthy lifestyle. Zdrowe odżywianie, regularne treningi, masaże ciała szczotką na sucho, naturalna pielęgnacja i ODPOWIEDNIA suplementacja (ziołowe herbaty, magnez, wit. A+cynk, drożdże). Dziś mam 18 lat i... jestem piękna :) Mam zdrowe, jędrne i naprawdę szczupłe ciało, przybrałam trochę na masie mięśniowej - nie mam cellulitu! Nic nie "wisi", wszystko jest naturalnie piękne. Po AZS nie ma śladu! A, i wrastających włosków też nie mam - masaże szczotką ciała na sucho dobrze sobie z tym poradziły. Teraz mam więcej energii, wstaję o 6:00, ubieram adidasy i idę na jogging. Zasypiam wcześniej, bo jestem zmęczona po całym dniu produktywnych zajęc, ale mój sen jest bardzo efektywny (8h dziennie, bardzo głęboki) I wiecie co dodam na koniec? Ja, typowa fit dziewczyna, uśmiechnięta i zdrowa... naprawdę nie mogę opędzić się od mężczyzn, w przeciwieństwie do tzw. "Party girls" - dużo alkoholu, papierosów, mało snu = gorszy nastrój, fatalna cera (jeśli nie teraz, to wkrótce), tendencje do tycia i ogólna ocena na negatywną. Zachęcam każdego do bycia FIT! Im wcześniej, tym lepiej, kochane.
zobacz odpowiedzi (3)
Anonim (Ocena: 5) 27.02.2014 19:29
Statystyki sa przerazajace. Ale niestety tak jest. Ale nalezy sie naprawde wziac w garsc, nie ma innej opcji. Bo co nam da narzekanie? Co nam da sterczenie przed lustrem? Czy zycie ma nam minac na ciaglym uzalaniu sie nad soba? Mimo wszystko nalezy doceniac to, co sie ma.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 27.02.2014 18:52
ja moge tylko narzekac na nos, reszta jest super. tego niestety nie zmienie dietą i ćwiczeniami (na operację jeszcze mnie nie stać). za wszelka cene unikam robienia zdjec z profilu, bo wpadam wtedy w szal;p zazdroszcze wszystkim posiadaczkom małych, zgrabnych nosków:(
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 27.02.2014 11:45
jestem na studiach i mieszkam z dziewczyną która potrafi spędzić półtorej godziny w łazience (a tylko się maluje i myje zęby) porażka....
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie