Sztuczna opalenizna już dawno wyszła z mody, ale wciąż wiele z nas ma słabość do wakacyjnego brązu w środku zimy. Jak sobie z tym poradzić? Kiedyś najszybszym i najskuteczniejszym sposobem była wizyta na solarium. Dzisiaj już wiemy, jak bardzo szkodliwe jest takie promieniowanie. Zamiast tego wybieramy wszelkiej maści kosmetyki, które na pewno są zdrowsze, ale efekt często pozostawia wiele do życzenia...
Prawidłowe nałożenie specyfiku to prawdziwa sztuka. Nie bez znaczenia jest także marka, którą wybierzemy. Tanie zamienniki to niemal pewny gwóźdź do wizerunkowej trumny. Bohaterki naszej galerii przekonały się o tym na własnej skórze. I to dosłownie, bo koloryzujące kremy, olejki i spraye dosłownie z nich spłynęły.
Przypatrz im się uważnie i zastanów, zanim kolejny raz nieumiejętnie zaaplikujesz samoopalacz. A jeśli sobie z nim nie radzisz – po prostu z niego zrezygnuj!
Sztuczna opalenizna, która szpeci
Sztuczna opalenizna, która szpeci
Sztuczna opalenizna, która szpeci
Sztuczna opalenizna, która szpeci
Sztuczna opalenizna, która szpeci
Sztuczna opalenizna, która szpeci
Sztuczna opalenizna, która szpeci
Sztuczna opalenizna, która szpeci
Sztuczna opalenizna, która szpeci