Czasy, kiedy doceniano naturalne piękno, już dawno minęły. Dzisiaj coraz częściej słyszymy, że aby zachwycać, trzeba się najpierw sporo wycierpieć. Ciągle walczymy o to, by chociaż trochę zbliżyć się do nieosiągalnego ideału. Niektórzy z tej okazji trafiają do chirurgów plastycznych i nie zawsze po to, by powiększyć piersi czy wygładzić twarz. Coraz popularniejsze są zabiegi, które jeszcze niedawno nie mieściły się w głowie. Czymś takim jest bez wątpienia plastyka... palców u stóp.
„Operacja Kopciuszka”, bo tak nazywa się potocznie tę procedurę medyczną, polega na zmianie kształtu stopy. Tak, aby wyglądała na mniejszą i lepiej prezentowała się w odkrytym obuwiu. Zazwyczaj problemem są haluksy, ale czasami sen z powiek spędzają zbyt długie palce. Tak jak w przypadku bohaterki reportażu opublikowanego w brytyjskim dzienniku „Daily Mail”. Paulina Charlikowska miała na tym punkcie prawdziwą obsesję. Jak twierdzi, nienawidziła swoich stóp.
Nie mogła wpłynąć na ich wielkość, ale pozbyła się innego kompleksu – skróciła palce, które jej zdaniem były zbyt długie.
30-latka wstydziła się chodzić w klapkach i sandałach, ponieważ boczne palce były dłuższe, niż paluch (tak jak na zdjęciu przed zabiegiem). Zobaczcie, jak wyglądały jej stopy zaraz po zabiegu i wygojeniu się ran.
Operacja polega na nacięciu palców, skrócenia kości i ponownego ich zszycia. Paulina zdecydowała się na zabieg dwóch najdłuższych palców sąsiadujących z dużym paluchem.
Tak wyglądają jej stopy po kilku tygodniach od operacji. Palce są wyraźnie krótsze i nie wystają poza paluch. Dzięki temu kobieta będzie mogła pokazywać swoje stopy, a także zakładać szpilki.
Zobaczcie jeszcze inne możliwe zabiegi...
Oto stopy 41-letniej Sonji, która cierpiała z powodu odstających haluksów. Wyglądały nieestetycznie, a także sprawiały ból w czasie chodzenia. Kobieta nie mogła sobie pozwolić na typowe damskie obuwie.
Tak wyglądają po operacji usunięcia haluksów. Na szczęście obyło się bez komplikacji, a te mogą być poważne...
37-letnia Danielle postanowiła zmienić wygląd całych stóp. Nie tylko usunęła haluksy, ale także wyprostowała palce. Widok tuż po zabiegu nie nastraja optymistycznie. Co poszło nie tak?
Stopy po zabiegu wyglądają znacznie lepiej, ale do dzisiaj towarzyszy jej ból i brak stabilności. Komplikacje spowodowały, że nie są już tak sprawne jak wcześniej, a lekarze zabronili jej chodzenia na szpilkach. Warto tak ryzykować?