Zaledwie kilka dni temu donosiłyśmy wam o masowym zamykaniu solariów w Szwecji. Teraz może się okazać, że i w naszym kraju łóżka powoli zaczną znikać. Poseł Waldemar Andzel postanowił na fali wydarzeń w krajach skandynawskich wytoczyć wojnę polskim solariowiczkom.
Jego zdaniem, wszystkie klientki solariów powinny być rejestrowane w specjalnym systemie, do którego dostęp miałoby Ministerstwo Zdrowia. W razie gdyby trafiły do szpitala, np. z poparzeniami skóry bądź innymi komplikacjami będącymi następstwem opalania, państwo mogłoby im odmówić refundacji leczenia. Niestety, jego pomysł wymagałby założenia specjalnego systemu w każdym, nawet najmniejszym solarium i współpracy pomiędzy właścicielami salonów.
Poseł PiS chciałby także zainstalować w każdym solarium ostrzeżenia, takie jakie są na przykład na paczkach papierosów. Resort Zdrowia podchodzi jednak do pomysłu polityka dość sceptycznie, twierdząc, że trudno jest udowodnić, iż promienie UV naprawdę szkodzą.
Popularność solariów, po wielkim boom sprzed paru lat, na szczęście słabnie. Na ulicach coraz mniej jest spalonych sztucznym słońcem dziewczyn, wierzących, że w spieczonej skórze im do twarzy. Zanim więc udasz się po raz kolejny „pod lampy”, pomyśl, czy nie milej byłoby zainwestować te pieniądze w coś, co nie złuszczy się po kilkunastu prysznicach i nie doprowadzi cię pod drzwi szpitala za parę lat…
Natasza Lasky
Zobacz także:
Jak nawilżyć skórę po wizycie na solarium?
Konieczne jest zastosowanie głęboko nawilżającego i odżywczego preparatu. Dermatolodzy polecają kosmetyki z wodą termalną i roślinnymi polifenolami.
Tanorektyczki – uzależnione od solarium
Mimo coraz silniejszej opalenizny, tanorektykom wydaje się, że wciąż są za bladzi. Codzienne korzystanie z lamp naświetlających sprawia, że uzależnieni wyglądają nienaturalnie, staro, a całe ich ciało usiane jest przebarwieniami.