Pierwszą operację powiększenia piersi nieomal przypłaciła życiem. Wszczepiono jej sfałszowane implanty ze szkodliwym silikonem. Przez pół roku walczyła z przerażającym bólem. Kiedy przyszła pora na ich wymianę - zdecydowała się na jeszcze większy rozmiar. Nie zraziła się do chirurgii plastycznej. Od tego czasu operowano ją już trzykrotnie, za każdym razem podkreślając jej krągłości jeszcze bardziej.
Leza Drummond nie uważa się za ofiarę obsesji. Jest zachwycona swoim wyglądem, przekonując że „plastik jest lepszy od naturalności”. Regularnie przyjmuje zastrzyki z botoksem i nie stroni od wypełniaczy ust. Uczciwie przyznaje, że nie potrafi przestać się upiększać i planuje kolejne zabiegi.
Naprawdę ich potrzebuje? Zobacz metamorfozę, która każe się zastanowić, czy na pewno wszyscy lekarze są od tego, żeby pomagać. Jej chyba zaszkodzili.
Zobacz również: Bezrobotny 19-latek wydał FORTUNĘ, by upodobnić się do Davida Beckhama. Widzicie choć cień podobieństwa?!
fot. zrzut ekranu instagram.com/weel82
Leza 4 lata temu
fot. zrzut ekranu instagram.com/weel82
3 lata temu
fot. zrzut ekranu instagram.com/weel82
Rok temu
fot. zrzut ekranu instagram.com/weel82
Od kilku lat regularnie powiększa sobie piersi
fot. zrzut ekranu instagram.com/weel82
I usta...
fot. zrzut ekranu instagram.com/weel82
Młoda kobieta zupełnie straciła umiar
fot. zrzut ekranu instagram.com/weel82
Powoli staje się własną karykaturą
fot. zrzut ekranu instagram.com/weel82
Nikt nie jest w stanie jej zatrzymać
fot. zrzut ekranu instagram.com/weel82
Powinna być z siebie zadowolona?
Zobacz również: Ona zrobiła 100 operacji plastycznych, żeby mieć pupę jak Kim Kardashian