Faktem jest, że jeśli natura stworzyła nas w określony sposób, to znaczy, że miała w tym jakiś cel. Czasami wyjątkowo trudno nam się z tym pogodzić, na co najlepszym dowodem jest nasza słabość do depilacji. Chociaż włosy na nogach, pod pachami czy w okolicy intymnej mają swoje zadanie, wolimy się ich pozbyć. Owłosione ciało kojarzy nam się z zaniedbaniem i brakiem higieny. Okazuje się jednak, że nauka temu przeczy.
Jak donosi serwis BuzzFeed, depilacja intymna nie ma żadnego logicznego uzasadnienia. Poza efektem wizualnym, może nam bardzo zaszkodzić. Czy gładkie łono jest warte aż takiego ryzyka? Poznaj czyhające na nas niebezpieczeństwa i rozstrzygnij to we własnym sumieniu. Prawda o goleniu strefy intymnej jest bardzo nieprzyjemna i... swędząca.
Może to najlepszy moment, aby się nieco zapuścić? Twoje ciało i zdrowie Ci za to podziękują.
fot. Thinkstock
Naukowcy sprawdzili także to, w jaki sposób postrzegane jest damskie owłosienie łonowe przez płeć przeciwną. Wbrew pozorom, panowie wcale nie są fanami absolutnej gładkości. Zdecydowana większość z nich opowiedziała się za skracaniem, a nie goleniem do gołej skóry. To jednak szczegół, w porównaniu do wcześniej wspomnianych niebezpieczeństw.
Jesteś gotowa z tego zrezygnować?
fot. Thinkstock
Co ma waga do owłosienia łonowego? Na pierwszy rzut oka niewiele, ale wiarygodne badania udowodniły pewną zależność. Okazuje się, że im jesteś cięższa, całkowita depilacja okolicy intymnej może się skończyć poważniejszymi powikłaniami. Ryzyko problemów skórnych wzrasta w tym przypadku trzykrotnie!
fot. Thinkstock
Z ankiety przeprowadzonej wśród pań w wieku 16-40 lat wynika, że nawet 60 procent z nich cierpiało po depilacji z powodu różnych problemów skórnych. Podrażnienie, zapalenie mieszków włosowych, ich ponowne wrastanie, zaczerwienienie – gama efektów ubocznych jest naprawdę bogata. A te zdarzają się częściej, niż myślisz.
fot. Thinkstock
Badacze z Francji wzięli pod lupę pacjentów cierpiących z powodu mięczaka zakaźnego – choroby skóry wywołanej przez wirus z grupy ospy. Zauważono bardzo ciekawą zależność – wszyscy oni regularnie depilują swoje krocza. W tym 70 procent goli je do gołej skóry. Wszystko wskazuje na to, że pozbycie się owłosienia sprzyja podobnym infekcjom.
fot. Thinkstock
Aż chciałoby się zapytać – co ma piernik do wiatraka? Infekcje przenoszone w czasie aktu seksualnego nie powinny mieć nic wspólnego z owłosieniem lub jego brakiem na narządach rodnych. A jednak, dwa niezależne od siebie badania wykazały, że ryzyko podobnej choroby jest większe u osób, które golą łono. Naukowcy zachęcają wręcz do wstrzemięźliwości seksualnej na jakiś czas po depilacji.
fot. Thinkstock
Ta nieprzyjemna dolegliwość jest najczęściej spotykanym efektem ubocznym depilacji. Po ogoleniu skóry dochodzi do usunięcia płaszcza lipidowego z mieszków włosowych, czyli kanalików, z których wyrastają włosy. W ten sposób bakterie mają ułatwiony dostęp do wnętrza skóry i rozwijają się pod jej powierzchnią. Zazwyczaj stan zapalny prowadzi do silnego swędzenia, ale w skrajnych przypadkach może się skończyć powstaniem np. czyraka.
fot. Thinkstock
Zauważono także zależność między depilacją a cukrzycą. Diabetycy o wiele częściej cierpią z powodu efektów ubocznych depilacji. Bardzo często dochodzi u nich do zakażenia paciorkowcami lub wirusem opryszczki. Wszystko dlatego, że cukrzyca to zaburzenie systemu odporności, który jest znacznie bardziej podatny na wszelkiego typu zakażenia bakteryjne i wirusowe.