Choć nie wszyscy są z tego powodu zadowoleni, mężczyźni coraz bardziej o siebie dbają. Przez lata narzekałyśmy na ich owłosione i zaniedbane ciała, a kiedy wreszcie postanowili coś z tym zrobić... narzekamy na to, że przesadzają w drugą stronę. Jeszcze kilka lat temu wizyta faceta w salonie kosmetycznym uważana była za niezdrową ekstrawagancję, dzisiaj to już niemal standard. Panowie coraz częściej korzystają z usług profesjonalnych stylistów fryzur, nie stronią od zabiegów pielęgnacyjnych na twarz, oddają dłonie w ręce manicurzystek, a także usuwają zbędne owłosienie.
Wciąż pozostaje jednak otwarte pytanie – włosy na których częściach ciała należy uznać za zbędne? W tym temacie od dawna nie ma zgody. Nie brakuje kobiet przeciwnych jakiejkolwiek męskiej depilacji, są zwolenniczki golenia pach, przycinania włosów łonowych, a także zupełnie gładkiego ciała. Jeśli już się golić, to tradycyjnie maszynką, skracać jedynie nożyczkami czy może postawić na gorący wosk?
Ta ostatnia opcja może być dla panów wyjątkowo mało przyjemna. Brytyjskie badanie poświęcone depilacji udowadnia, że mężczyźni wciąż niewiele na ten temat wiedzą. Ankietowanych poproszono o porównanie bólu towarzyszącego odrywaniu plastra do innych nieprzyjemnych sytuacji. Pierwszy wniosek – co trzeci facet uważa, że dramatyzujemy i to nie może być aż tak bolesne. Co czwarty uznał, że to uczucie porównywalne do mocniejszego uderzenia, co piąty – do klepnięcia w policzek, a co dziesiąty – uszczypnięcia. To nie koniec niespodzianek...
Nikła wiedza na ten temat może wynikać z prostego faktu – aż 70 procent mężczyzn, nawet jeśli skracają swoje owłosienie na ciele, nigdy nie doświadczyło depilacji woskiem. Co myślą o takim zabiegu?
44 procent ankietowanych twierdzi, że nigdy się na to nie zdecyduje, niezależnie od okoliczności. Nie przekona ich nawet wyraźna prośba partnerki spragnionej gładkiego męskiego ciała. 40 proc. panów uważa, że wydepilowany facet zawsze wygląda niemęsko. 44 proc. określiło mężczyzn korzystających z podobnych zabiegów jako próżnych. Okazuje się jednak, że ich opinia wcale nie jest wiążąca. Aż 41 procent z nich byłoby w stanie wydepilować się od stóp do głów, gdyby... ktoś im za to zapłacił! Co piąty mężczyzna nie ukrywa, że chciałby kiedyś zobaczyć swoją strefę intymną zupełnie pozbawioną owłosienia.
Nie oznacza to, że większość panów stawia na zupełną naturalność. Tylko 38 proc. współczesnych mężczyzn nie robi nic z włosami pod pachami czy w miejscu intymnym. Pozostali pozwalają sobie na coraz więcej... Co najczęściej depilują?
Najczęściej depilowane przez mężczyzn części ciała:
1. Klatka piersiowa (43 procent mężczyzn)
2. Łono (40 proc.)
3. Pośladki (38 proc.)
4. Nogi (29 proc.)
5. Pachy (17 proc.)
6. Brwi (13 proc.)
7. Ramiona (12 proc.)
8. Stopy (7 proc.)
9. Okolice pępka (5 proc.)
10. Dłonie (4 proc.)
A Wy którą część męskiego ciała chciałybyście zobaczyć bez zbędnego owłosienia?