Streetwear opanowuje świat mody

Świat oszalał na punkcie firm, które oferują limitowane serie, a z masówką nie mają nic wspólnego.
Streetwear opanowuje świat mody
01.02.2009

Branża odzieży streetwearowej w Polsce dopiero raczkuje, nie można jej łączyć w jedną całość z ciuchami hiphopowymi, choć jest kilka cech zbieżnych. Ich popularność na świecie rośnie z roku na rok i z marek offowych stają się mainstreamowymi, mają coraz większy wpływ na modę globalną i wielkich projektantów. Widać to w pracach Marca Jacobsa, Dolce & Gabbana, Diora, Alexandra McQueena. Terry Holland, przyjaciel Agyness Deyn, jest zawieszony między tymi dwoma światami, w jego kolekcjach pojawiają się projekty zgodne z duchem mody i zgodne z rytmem ulicy.

Część wielkich firm tworzy specjalne subbrandy, aby klienci nie patrzyli na nowe kolekcje przez pryzmat poprzednich dokonań. Renesans przechodzi legenda odzieży streetwearowej Carhartt (który wciąż pozostaje wierny klasyce), do łask powrócił mniej popularny w Polsce Spiewak & Sons. Co miesiąc powstaje kilka, a nawet kilkanaście firm na całym świecie. W zeszły weekend odbyły się we Frankfurcie prezentacje firm streetwearowych z całego świata, a w poprzednim tygodniu, w Barcelonie, odbywały się targi odzieżowe Bread'n'Butter. Niektóre firmy już stały się niemal legendarne: Crooks and Castels (w swoich produktach wykorzystuje znany z Versace motyw meduzy, chodzi w nich między innymi Jay-Z) Dissizit (sięgał po motyw Paris Hilton, Claudii Schiffer, Carmen Electry), Alife (współpracowało z paryskim butikiem Colette). Większość z firm streetwearowych w bezpośredni sposób nawiązuje do otoczenia, zjawisk popkultury.

Ze stricte kobiecych marek, do najpopularniejszych należą: Married to the MOB, Keep, Pa:nuu, Dealers of purple i Nikita.

Married to the MOB powstało w 2004 w Nowym Jorku i jest marką tworzoną przez kobiety dla kobiet. Filozofia dziewczyn zawiera się w stwierdzeniu:

„Wyrastając w takim mieście jak Nowy Jork, jesteś tak dobra jak ekipa, w której latasz".

Ostatnie trzy litery to skrót od słów Most Official Bitches. Załogi dziewczyn i firma są wyrazem szacunku dla korzeni. Inspiracją dla kolekcji jest obserwacja życia Big Apple, jego ulic, klubów, imprez, domówek. Jak same mówią, MttM to nie tylko ubrania, to styl życia, który manifestuje niezależność i kobiecą siłę. Firma współpracuje między innymi ze znaną wokalistką Uffie.

Keep początkowo robił tylko buty dla kobiet (przypominają trochę „czeszki" albo oldschoolowe trampki). Dopiero później zajął się też odzieżą. Czasem wśród projektów znajdują się rzeczy unisexowe, ale niezwykle rzadko. Firma pochodzi z Los Angeles. Jej buty są proste w formie, bo, jak sami mówią:

„Robimy buty Keep dla kobiet, które są zmęczone obuwiem dla klownów, z za dużą liczbą dzwoneczków i gwizdków oraz dysproporcją koloru różowego".

Rzeczy Keep są minimalistyczne, oszczędne w formie, nie mają zbędnych upiększaczy, które krzyczą: "Jestem, zobacz, co mam do powiedzenia!" albo: "Jestem drogi!"

W zupełnie przeciwnym kierunku idą twórcy z Dealers of the purple, robią rzeczy dla kobiet, które traktują modę jako styl życia, a nie zło konieczne. Ich rzeczy są kolorowe, krzykliwe i zdecydowanie bardziej dla nastoletniej klienteli. Nie można im odmówić uroku. Są bardziej kobiece i seksowne od MttM czy Keep.

Duńskie Pa:nuu jest jedną z firm powstałą na fali new rave'owych trendów. Krzykliwe, mocne kolory jak z tęczy... ciuchy wyglądają, jakby zmieszano najbardziej jaskrawe farby w sklepie. Czasem wygląda to kompletnie bez ładu i składu, jakby projektami rządził przypadek, a nie konkretny pomysł.

Robią ciuchy zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn. Przy zakładaniu Pa:nuu nie kierowali się przesłankami rynkowymi czy ekonomicznymi. Firma jest wyrazem miłości do grafiki i malarstwa.

Spośród wymienionych marek, Nikita jest jedyną dostępną w Polsce. ciuchy islandzkiej firmy można kupić w sklepach snowboardowych. Markę założyła 8 lat temu Heida Birgisdottir, która prowadziła wtedy mały sklepik na przedmieściach Rejkiawiku. W ciągu kilku lat firma stała się ogromną kompanią, która na fali popularności stworzyła męską linię, Atikin (nazwa pisana wspak). Nikita jest przeznaczona dla aktywnych kobiet, które nie lubią siedzieć w miejscu, uprawiają różne sporty i cieszą się pełnią życia.

„Zaangażowanie się w akcję jest fajniejsze niż stanie z boku i przyglądanie się".

Polskie firmy działają lokalnie, w dużych miastach. Część firm hiphopowych próbuje swoich sił w ciuchach dla kobiet, widać w nich inspiracje zagranicznymi brandami. Z tych, które zaistniały, największe jest Femi (damskie), Agit Pop Doll (damsko-męskie) czy warszawskie Cahlo (damskie).

Polecane wideo

Komentarze (234)
Ocena: 5 / 5
JOHN FRANK STUDIO (Ocena: 5) 20.02.2014 11:09
Uwaga! NOWA marka na rynku JOHN FRANK STUDIO ogłasza niepowtarzalną PROMOCJĘ :) Polub nas na Facebook-u, a robiąc zakupy na hasło: JFS na www.outlet-mania.pl uzyskasz 10% rabatu. Do dzieła :)
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 12.08.2009 19:36
Ubrania na modelkach (również one same) z Dealers of the purple kiczowate. Takie rzeczy można spotkać na każdej podrzędnej lasencji spod latarni. Przykro mi, ale to jest takie same jak białe kozaczki. :)
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 07.07.2009 20:32
Jeśli chcecie się coś więcej dowiedzieć o "streetwear" poczytać o nowościach z poszczególnych marek, jakie są trendy to zapraszam na www.swaggerhypeclub.com
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 12.05.2009 20:15
cudeńka ;**
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 12.05.2009 14:19
siwtne uwielbiam takie ubranka:p
odpowiedz

Polecane dla Ciebie