Przez długi czas pokutowało przekonanie, że Polacy nie znają się na modzie. Najpierw wytknęły nam to znane brytyjskie stylistki Trinny Woodall i Susannah Constantine. Ta druga w rozmowie z „Galą” powiedziała wprost: „Nigdzie w ciągu pięciu minut nie widziałam tak wielu źle wyglądających osób jak tutaj. Zarówno kobiet, jak i facetów. Nie mam tylko na myśli przeciętnych ludzi. Ludzie mediów także nie prezentują się najlepiej”.
Podobne zdanie ma modelka i stylistka Karolina Malinowska, która stanęła w obronie jednej z sukienek Ani Bosak: „Nigdzie, absolutnie nigdzie nie przeczytałam nic pozytywnego na temat tej sukienki! To niestety dowodzi jednego – Polacy nie znają się na modzie. W sukience od Macieja Zienia Ania wygląda dziewczęco i oryginalnie” – stwierdziła na łamach „Party”.
Niewykluczone jednak, że podejście Polaków do mody wkrótce się zmieni. Widać to w wynikach badań SW Research – dowodzoną one, że modą interesuje co druga osoba w naszym kraju. Z badań dowiadujemy się też, że głównym źródłem inspiracji dla zainteresowanych ubraniami jest moda uliczna, magazyny promocyjne galerii handlowych, pisma branżowe oraz blogi – te ostatnie są inspiracją dla blisko 16 proc. respondentów. Natomiast zdaniem aż 60 proc. badanych trendy w polskim świecie mody wyznaczają celebryci.
Od szafiarki do projektantki
Wyraźnym sygnałem świadczącym o tym, że zainteresowanie modą jest coraz popularniejsze, są blogi modowe, które wyrastają jak grzyby po deszczu. Dziś najlepsze szafiarki, jak nazywa się autorki tego typu blogów, mogą liczyć na pieniądze z reklam i kampanii. Sponsorzy opłacają im pobyty w hotelach, wiele rzeczy dostają za darmo, są obecne w mediach. Onet.pl wyliczył na przykład, że jedna z najbardziej znanych szafiarek Maffashion na swoim blogu może zarabiać ok. 60 tys. zł rocznie, choć już z obliczeń serwisu Pej.cz wynika, że dochody blogerki mogą sięgać nawet 150 tys. zł.
A od zainteresowania modą do projektowania krótka droga. Na to drugie decyduje się coraz więcej blogerek i celebrytek. Maffashion ma swoją markę – Staff By Maff. Blogerka zaprojektowała też kolekcję dla Gatty, z którą współpracuje (Staff By Maff for Gatta). Stworzyła ponadto kolekcję jeansów dla marki Denimbox. Podobnymi sukcesami mogą pochwalić się inne polskie szafiarki. Jessica Mercedes zaprojektowała bluzę dla River Island oraz buty dla marki Sarenza. Za projektowanie wzięła się też Margaret – do internetu trafiły zdjęcia jej ekologicznej sukienki… z papieru. Sukces ma również na swoim koncie Macademian Girl, która zaprojektowała torebkę, którą wykonała znana projektantka Sabrina Pilewicz.
Celebrytka jak krawcowa
Zresztą nie tylko szafiarki biorą się za tworzenie mody. Podobne wyzwanie rzucają sobie także celebryci. Ubrania zaprojektowali m.in. Natasza Urbańska, Ewa Szabatin, Roma Gąsiorowska, Marta Grycan, Czesław Mozil, Anna Mucha. Z różnym skutkiem, co prawda, nie da się jednak nie zauważyć, że projektowanie mody w Polsce staje się coraz popularniejsze. I dobrze, bo polscy projektanci odnoszą sukcesy w kraju i za granicą. Ewa Minge, Gosia Baczyńska, Maciej Zień, Łukasz Jemioł, duet Paprocki i Brzozowski, Robert Kupisz, Tomasz Ossoliński, Joanna Przetakiewicz, Mariusz Przybylski, Dawid Woliński, Teresa Rosati, Joanna Klimas to osoby w świecie mody znane, cenione i nagradzane.
Wśród młodych Polek nie brakuje miłośniczek mody – również tych, które chciałyby zacząć projektować ubrania albo już to robią. W ubiegłym roku „Polityka” doniosła, że do łask wraca krawiectwo – głównie za sprawą dziewczyn, które kupują maszyny i uczą się szycia. Okazuje się, że to dla nich ciekawsze zajęcie niż praca w korporacji czy urzędzie. Wśród internautek nie brakuje miłośniczek przerabiania ubrań i DIY. „Ja, gdy kupuję jakieś ubranie, od razu je rozpruwam i zszywam po swojemu. Lubię też projektować sobie bluzki, spodenki i spódnice. To uzależnia” – wyznaje Olga.
Ewa Podsiadły-Natorska
O tym, że projektowanie w Polsce staje się coraz popularniejsze, przekonani są właściciele stacji TVN, którzy wykupili prawa do emisji popularnego programu modowego „Project Runway”. Jeszcze zanim program trafił do ramówki, jego prowadząca top modelka Anja Rubik mówiła tak: „Moda w Polsce dopiero się rozwija. Bardzo się cieszę, że powstaje ten program, bo wzbudzi większe zainteresowanie modą. Będziemy mieli więcej młodych projektantów na rynku, którzy zmobilizują tych, którzy już tu są. Mam wrażenie, że mają za małą konkurencję”.
Pierwszą edycję programu wygrał Jakub Bartnik, który wywalczył 300 tys. zł, sesję zdjęciową w magazynie „Elle” oraz półroczny mecenat artystyczny marki Simple w przygotowaniu własnej kolekcji. Stacja TVN zdecydowała, że będzie drugi sezon programu. „Podjęliśmy decyzję, że będziemy produkować drugą serię Project Runway. Wyniki oglądalności pierwszej edycji są dla nas zadowalające” – powiedziała Joanna Górska, szef zespołu PR TVN. Średnia oglądalność każdego z odcinków pierwszego sezonu wyniosła 1,6 miliona widzów.
Lawinowa kariera
Jednym z finalistów programu był Maciej Sieradzky, którzy dzięki udziałowi w „Project Runway” zyskał sympatię widzów i internautów. „Idąc do programu, żartowałem, że będę na Pudelku i że będę miał fanpage z 10 tys. lajków. Ale to poszło lawinowo i chwilami tego nie ogarniam. Jeszcze rok temu nie przypuszczałbym też, że będę z Tomaszem Ossolińskim na ty i będę mógł sobie pozwolić z nim na żarty” – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Maciej mieszka i pracuje w Łodzi, z którą jest mocno związany. Chce jednak spróbować swoich sił w Warszawie, gdzie jego zdaniem jest więcej możliwości rozwoju. W związku z tym zamierza przeprowadzić się do stolicy na jakiś czas. Tu też od września studiuje w Międzynarodowej Szkole Kostiumografii i Projektowania Ubioru. „Planuję przeprowadzić się od czerwca do Warszawy na próbę – na miesiąc lub dwa. Ale absolutnie nie mam ciśnienia, żeby tu być na stałe. Tu się więcej dzieje, to jest oczywiste. Ale Łódź też jest super miastem”.