Street fashion rządzi się swoimi prawami. Młodzi ludzie poprzez strój wyrażają swoją osobowość i stosunek do otaczającego ich świata. Zazwyczaj stronią od utartych schematów i stawiają na oryginalny styl. Nie interesuje ich to, co lansują znani projektanci mody, ale to, w czym czują się najlepiej. Przynajmniej tak im się wydaje... Obserwując europejskie miasta możemy jednak wychwycić sporo podobieństw pomiędzy poszczególnymi krajami. Moda uliczna staje się uniwersalna i bardzo przewidywalna. Ale nie w Japonii!
Kraj Kwitnącej Wiśni to zupełnie inny świat. Chociaż Azja uchodzi za region raczej zachowawczy, w Japonii nikt nie przejmuje się tym, że coś nie wypada. Każdy wygląda dokładnie tak, jak chce i nie spotyka go z tego powodu odrzucenie. Wręcz przeciwnie – obowiązuje tam prosta zasada „wyróżnij się, albo zgiń”. Miłośnicy stonowanych kolorów i subtelnej elegancji raczej nie powinni tego oglądać. Moda uliczna prosto z Tokio rządzi się swoimi prawami. W tym najważniejszym – noś na sobie, co tylko chcesz.
Nie wychodź na ulicę w koszuli nocnej. Nie łącz ze sobą wyrazistych wzorów. Unikaj zbyt wielu dodatków. Ubieraj się, a nie przebieraj. Zachowaj we wszystkim umiar... Brzmi sensownie? Młodzi Japończycy mają wszystkie te zasady w głębokim poważaniu. Być może dla nas ich kreacje to szczyt kontrowersji, ale tam nikogo nie dziwią.
Zobaczcie kilka stylizacji uwiecznionych na ulicach Tokio. To przypadkowi przechodnie, którzy wyglądają tak na co dzień...
Moda uliczna z Tokio.
Moda uliczna z Tokio.
Moda uliczna z Tokio.
Moda uliczna z Tokio.
Moda uliczna z Tokio.
Moda uliczna z Tokio.
Moda uliczna z Tokio.
Moda uliczna z Tokio.
Moda uliczna z Tokio.
Moda uliczna z Tokio.