Robi się coraz cieplej, więc nic dziwnego, że chcesz jak najwięcej z siebie zrzucić. Po długich miesiącach w szczelnym okryciu, ciało aż prosi się o chwilę oddechu. Grunt, to zachować w tym klasę, bo nie wszystko co krótkie, zwiewne i prześwitujące będzie dla Ciebie dobre. Wzrost temperatury nie powinien bezpośrednio wpływać na Twój instynkt samozachowawczy. Czasami trzeba powiedzieć sobie „to już przesada”.
Zapamiętaj to stwierdzenie i przypominaj je sobie za każdym razem, kiedy wskakujesz w wygodne klapki. Zrób rachunek sumienia. Zastanów się, czy to na pewno odpowiednia okazja, byś obnażała swoje stopy. Nawet jeśli są małe, zgrabne i wypielęgnowane. Czasami sytuacja wymaga pełnego obuwia. Nie dlatego, że ja tak sobie wymyśliłem - normy ustalono już dawno, dawno temu.
Jako, że nikt nie ma odwagi powiedzieć Wam tego wprost, pozwólcie, że zrobię to ja. W jakich sytuacjach klapki na nogach się nie sprawdzą?
Zobacz również: Moda męskim okiem: Skończyłaś 20 lat? O tych ubraniach powinnaś zapomnieć!
fot. Thinkstock
Nie twierdzę, że to szczyt chamstwa, ale spotkałem się z opinią, że nawet spacerowanie między sklepowymi półkami w klapkach nie jest w dobrym guście. W końcu to miejsce użyteczności publicznej, a nie promenada w wakacyjnym kurorcie. Nikt Cię z tego powodu nie zawróci do domu, ale czasami warto postawić na samoograniczanie.
Chyba, że masz go gdzieś. Tak też można.
Tomek
fot. Thinkstock
Niektóre firmy załatwiły sprawę raz na zawsze, wprowadzając tzw. dress code. To jasne normy dotyczące stroju pracowników, z którymi po prostu się nie dyskutuje. Niezależnie od tego, czy zarabiasz na życie w handlu, a może jesteś urzędniczką - klapki zawsze znajdują się na czarnej liście. Pewnie dlatego, że to obuwie wypoczynkowe, a nie oficjalne. Twoi klienci nie chcą patrzeć na Twoje stopy.
fot. Thinkstock
Wyjątkiem jest spacer po plaży, co podejrzewam, większości z Was często się nie zdarza. To idealny moment, żeby pomęczyć się na obcasach. Dla Twojego wybranka nie ma nic seksowniejszego, niż stukające szpilki. A może klapki na obcasie? Uznajmy, że spotkanie towarzyskie to jednak sytuacja oficjalna, a nie wakacje w sanatorium. Na odsłanianie kolejnych partii ciała przyjdzie jeszcze czas.
fot. Thinkstock
Na uczelnię oczywiście też. Placówka edukacyjna to nie miejsce na bunt i łamanie zasad cywilizowanego świata. Nikt nie twierdzi, że po szkolnym korytarzu powinnaś paradować w białej bluzce i lakierkach, ale odsłonięte stopy na pewno nie są tam mile widziane. Nie musisz zastępować ich szpilkami - sprawdzą się nawet zwykłe trampki. Jeśli nie przekonuje Cię aspekt wizualny, to może praktyczny? W klapkach czujesz się jak na wakacjach, a to nie sprzyja skupieniu.
Zobacz również: 7 okropnych trendów, które dziś królują na ulicach (Moda bywa przewrotna!)
fot. Thinkstock
I to bez względu na to, czy idziesz na elegancki bal, czy może jednak spontaniczną domówkę połączoną z grillowaniem. W naszej kulturze przyjęło się, że klapki to obuwie wypoczynkowe, a nie imprezowe. W domu, na plaży czy basenie sprawdzą się idealnie - tym razem powinnaś przemęczyć się w czymś bardziej zabudowanym. Ważny jest równieś aspekt praktyczny, bo pełne buty zabezpieczają przed podeptanymi palcami.
fot. Thinkstock
Nie ma znaczenia, czy to coniedzielna msza, a może pojawiasz się w świątyni pierwszy raz od lat, bo zostałaś zaproszona na ślub czy chrzciny. Nie musisz być bogobojną cnotką, by szanować tradycję i niepisany zbiór zasad. Kościół nigdy nie był, nie jest i nie będzie miejscem na odsłanianie stóp, nóg, dekoltów i ramion. Jeśli jest Ci za gorąco, to po prostu do niego nie wchodź. Szkoda się ośmieszać i gorszyć wiernych.
fot. Thinkstock
Wyjątkiem może być knajpa nad brzegiem morza albo swojski przydrożny grill. W każdym bardziej oficjalnym lokalu obowiązuje zasada, że przy jedzeniu stóp nie pokazujemy. Tak po prostu jest i nie ma sensu z tym dyskutować. Jeśli czujesz się poszkodowana, pamiętaj o tym, że np. mężczyzna powinien stołować się w długich spodniach. Latem nie jest to zbyt komfortowe, a jednak się nie wyłamujemy.
Zobacz również: CO TO JEST DRESS CODE?