Statystyczna kobieta myśli o ubraniach częściej, niż o seksie. A już zdecydowanie częściej się przebiera, niż baraszkuje w sypialni. Uwielbiacie się stylizować, kupować, polować na zniżki, a mimo to wciąż powtarzacie, że nie macie się w co ubrać. Wasze szafy pękają w szwach. Ciuchy znajdują się w centrum zainteresowania. Ale nie zawsze tak bywa...
Istnieją młodsze i starsze dziewczyny, które w ogóle się tym nie ekscytują. A nawet jeśli, to zwyczajnie nie mają takich możliwości. Niemal każdego dnia wyglądają tak samo – zakładają ulubione jeansy, t-shirt, sweter i trampki. Czasami z konieczności wymieniają jeden z elementów (żeby go wyprać), ale laik nawet tego nie zauważy. Można być pewnym, że zmieni się pogoda, ale jej strój pozostanie wciąż taki sam.
Czy to aż taki problem? A może wręcz zaleta? Po krótkiej wymianie zdań z kolegami zdradzam, jak mężczyźni odnoszą się do takiej modowej konsekwencji (albo mówiąc wprost – nudy).
Zobacz również: Moda męskim okiem: Kupujesz w ciucholandzie? Nie idę z tobą do łóżka!
fot. Thinkstock
To pierwsza myśl na widok kobiety, która bez względu na porę dnia i nocy czy nawet porę roku wciąż wygląda tak samo. Jeśli nie lubisz zmieniać ubrań i z kilku rzeczy stworzyłaś swój oficjalny uniform, najwyraźniej brakuje ci fantazji. To raczej kiepsko o tobie świadczy, bo kolejna przewidywalna osoba w związku (zaraz po mnie) to już przesada. Od czasu do czasu wypadałoby poeksperymentować i pokazać, że potrafisz zaskoczyć. Bo ileż można patrzeć na to samo?
fot. Thinkstock
Chyba najprostsze wytłumaczenie dla stylistycznej przewidywalności. Nie zmieniasz fatałaszków, bo ich zwyczajnie nie masz, a na nowości brakuje ci środków. To przykre i często wzbudza nie tyle litość, co troskę. Wielu facetów za punkt honoru postawi sobie zmianę twojej sytuacji. Nie lubimy, kiedy świat jest niesprawiedliwy – twoje koleżanki buszują po sklepach, a ty wciąż chodzisz w tych samych jeansach. Jeśli faktycznie o to chodzi, jesteś usprawiedliwiona i możesz być pewna, że żaden z nas cię nie wytknie.
fot. Thinkstock
Szare myszki mają to do siebie, że nie lubią zmian. Każda z nich ma swój cywilny mundur, w którym czuje się najlepiej. Zazwyczaj są to bezkształtne spodnie, byle jaka bluzka i polar. To nic, że w szafie spokojnie znalazłyby coś ciekawszego. Nie mają takiej potrzeby, bo w swoich znoszonych ciuchach czują się najbezpieczniej. Boją się zmian, bo nowy fason lub kolor naraziłby je na spojrzenia innych ludzi. Wolą się ukrywać i pozostawać niezauważone.
Zobacz również: Moda męskim okiem: Bieliźniane wpadki, których nie możesz popełniać
fot. Thinkstock
Istnieje jeszcze prostsze wytłumaczenie tego, że ciągle wyglądasz tak samo – nie masz pomysłu i odwagi by coś zmienić. Przyzwyczaiłaś się do tego, co wygodne, ludzie przestali już zwracać na ciebie uwagę, więc nie ma sensu ryzykować kompromitacją. Do mody podchodzisz do bólu praktycznie. Ma być ciepło, wygodnie i stosownie do okazji. Łącząc te trzy przesłanki stworzyłaś jeden zestaw, którego będziesz się trzymać. Od kobiety oczekiwalibyśmy jednak czegoś więcej.
fot. Thinkstock
Przykro mi to mówić, ale chodzenie dzień w dzień w tym samym może świadczyć o zwykłym zaniedbaniu. Najprawdopodobniej przeżyłaś jakąś traumę i nie chce ci się starać. Każdego ranka automatycznie zakładasz to, co zostało z poprzedniego dnia. Nawet nie zastanawiasz się nad tym, co powiedzą ludzie. Na przekór światu i z własnej wygody. W twoim życiu najwyraźniej brakuje impulsu do zmian. I to się nie zmieni, dopóki nie odzyskasz wiary, że jednak masz coś jeszcze do zrobienia.
fot. Thinkstock
Modowa przewidywalność może także wynikać z przekory. Chcesz być bardziej męska ode mnie, bo masz dość kobiet, które zajmują się tak nieistotnymi sprawami, jak ciuszki. Nawet to rozumiem, ale bez przesady. Nikt nie twierdzi, że twoim ulubionym sportem powinien być shopping. Uroda i styl to jednak ważny element waszego jestestwa. Zamień czasem nudne jeansy na spódnicę i zrzuć z siebie ten okropny polar. Możesz być twarda i silna, a przy tym kobieca.
Zobacz również: TOP TREND: sukienki midi