Wydaje Ci się, że moda to wyłącznie domena kobiet, a zdecydowana większość facetów nie ma zielonego pojęcia na ten temat? Masz rację! Nie zapominaj jednak, że mężczyźni także mają oczy i swój gust. Nie sugerują się tym, jaki kolor i fason są najmodniejsze w danym sezonie, ale tym, czy odzież wygląda w miarę ładnie i normalnie. Do tematu podchodzą bardzo praktycznie i „na oko”. Zazwyczaj siedzą cicho i nie komentują Twoich stylizacji, ale to nie oznacza, że nie mają swojego zdania.
Tym razem Tomek przyjrzał się naszym weselnym kreacjom. Niektóre jego wnioski mogą być dla Was zaskakujące, ale pamiętajcie, że to spojrzenie laika. A tak właśnie spogląda na nas większość facetów w Polsce. Nie interesują ich metki i trendy, ale natychmiast wiedzą, czy coś jest w porządku, czy może jednak wręcz przeciwnie.
Z czego powinnaś absolutnie zrezygnować, żeby ktokolwiek chciał z Tobą przetańczyć weselną noc?
ZBYT WYSOKIE OBCASY
To, że chcesz dodać sobie kilka centymetrów, wyglądać elegancko, a przy okazji wydłużyć sobie nogi – wcale mnie nie dziwi. Problem w tym, że jeśli przesadzisz z wysokością obcasów, nie będzie to ani seksowne, ani praktyczne. Pamiętaj, że wesele trwa wiele godzin. Zastanów się nad tym, czy wytrzymasz aż tyle czasu na niewygodnych szczudłach. Nie wspominając o tym, że stajesz się bardzo niestabilna, a wtedy o kontuzję na parkiecie nie będzie trudno. To nie ma sensu!
ZBYT JASNA KREACJA
Nawet facet dostrzeże, że coś tu jest nie tak. Konkurowanie z panną młodą w ten sposób jest nie tylko nietaktowne, ale także zwyczajnie śmieszne. W tej szczególnej sytuacji biel jest zarezerwowana dla jednej osoby. Marzysz o jasnej kreacji? Zorganizuj swój ślub i wesele, zamiast denerwować świeżo upieczoną mężatkę. Inne kobiety Ci tego nie wybaczą, a ja nie mam ochoty na zabawę w towarzystwie sabotażystki.
EFEKCIARSTWO
Trudno o lepsze określenie tego, co widuje się na wielu polskich weselach. Skromność i klasa to w tej sytuacji wyrażenia zupełnie obce. Większość kobiet stara się za bardzo – stroicie się w błyszczące kreacje, uwielbiacie cekiny, koronki, obwieszacie się biżuterią. Pamiętaj jednak, że to nie jest wiejska dyskoteka i wypadałoby zachować umiar. Stonowany wizerunek jeszcze nikomu nie zaszkodził, a w tej szczególnej sytuacji jest wręcz obowiązkowy.
ZBYT DUŻA TOREBKA
Kolejna polska słabość, którą bardzo łatwo wyśmiać. W zagranicznych filmach eleganckie kobiety w czasie wielkich wyjść mają ze sobą minimalistyczne torebki, w których zmieści się ich telefon, ewentualnie portfel. Skoro im to wystarcza, Ty także powinnaś wziąć z nich przykład. Dosyć ogromnych toreb, które do niczego nie pasują i wyglądają groteskowo w połączeniu z wytwornym wdziankiem. Tego jednego dnia obejdziesz się bez zapasu kanapek, parasola, dwóch szczotek i miliona innych rzeczy, które dźwigasz ze sobą na co dzień.
DOPASOWANIE KRAWATU DO KOLORU KREACJI
Chociaż sprawa dotyczy męskiego atrybutu, i tak dobrze wiemy, kto za tym stoi. Sam nigdy nie wpadłbym na to, że klasyczny męski zwis powinien w jakikolwiek sposób przypominać sukienkę mojej partnerki. Wam wydaje się, że to eleganckie i zwyczajnie urocze, ale o ile wiem, specjaliści od wizerunku już dawno wyśmiali ten pomysł. Nie jesteśmy bliźniętami, żeby ubierać się w podobny sposób, więc nawet o tym nie myśl.
WIDOCZNY BIUSTONOSZ
Nawet ja wiem, że bieliźniarstwo poszło do przodu i spokojnie możesz nabyć przezroczyste ramiączka do stanika albo zainwestować w biustonosz, który takiego rusztowania wcale nie potrzebuje. Celebrytki na czerwonych dywanach jakoś dają radę, więc nie widzę powodu, żeby Twój niepasujący do niczego stanik wystawał spod eleganckiej sukienki. Wbrew pozorom, sama świadomość, że masz na sobie bieliznę, wcale nas nie rusza.
ZBYT KRÓTKA SUKIENKA
Kolejny raz powtarzam – to nie jest podmiejska dyskoteka, w której wręcz wypada się nieco obnażyć. Przyjęcie weselne to zabawa o kilka klas wyżej, gdzie powinnaś wyglądać gustownie, a nie wyzywająco. Przesadnie odsłonięte nogi (a przy okazji pośladki) nie przystają ani do kościoła, ani na taneczny parkiet. To nie czas i okoliczności, by pokazywać wszystkim swoją bieliznę. Może Was to zdziwi, ale tym razem im więcej, tym lepiej!