Podobno wszystko jest dla ludzi. Trzeba tylko znać umiar. Pozwólcie, że się z tym nie zgodzę. Istnieją ubrania, które nie są już dla Ciebie, kiedy osiągniesz już pewien wiek. Dajmy na to - 18 lat. Niby to tylko symboliczna granica, ale jakże znacząca. Dorosłość zobowiązuje i jeśli chcesz się tak czuć, musisz tak również wyglądać Łatwiej powiedzieć, ale najwyraźniej trudniej zrobić. Wciąż widuje się pełnoletnie, ale zdziecinniałe ofiary mody.
Oczywiście, nikt Cię do niczego nie zmusi. Jeśli masz ochotę, możesz wciąż paradować w krótkich spodenkach, bluzkach z Myszką Miki i tenisówkach na rzepy. Tylko nie dziw się, jeśli będziesz traktowana z góry, a wszyscy wokół będą wątpić w Twoją powagę. Dojrzeć trzeba nie tylko emocjonalnie, ale również wizualnie.
Co w praktyce to oznacza? Moja czarna lista wygląda mniej więcej tak…
Zobacz również: Moda męskim okiem: Jesteś studentką? Zapomnij o tych ciuchach!
fot. Thinkstock
Wszystko oczywiście zależy od okazji i warunków, ale nie oszukujmy się - wraz z wejściem w dorosłość Twoje ciało zaczyna się zmieniać. Za nim powinna pójść psychika. Przylegająca od stóp do głów sukienka być może jest sexy, ale od kobiet w pewnym wieku wymaga się nieco więcej dyskrecji i klasy. Wciąż możesz epatować swoimi kształtami, ale nie bezkarnie. Ludzie będą gadać…
fot. Thinkstock
Bardzo praktyczne i wygodne, ale jednak kojarzące się bardziej z dzieciństwem, niż dorosłością. Prawdziwa kobieta potrafi już wiązać sznurówki albo radzi sobie w butach na obcasach, które po prostu wsuwa na stopę. Dźwięk odpinanego rzepu od razu przywodzi na myśl szatnię w przedszkolu. Co kto lubi, ale jeśli nie chcesz być już małą dziewczyną - pomyśl o obuwiu innego typu.
fot. Thinkstock
Może się wydawać, że akceptujemy je zawsze i wszędzie. Byle odsłaniały to, co trzeba, a modelka miała się czym pochwalić. Teoretycznie tak, ale w praktyce - i w tej kwestii warto znać umiar. Nie bez powodu o niedojrzałych facetach mówi się, że to chłopcy w krótkich majtkach. W przypadku płci pięknej skojarzenia są dokładnie te same. Jako oficjalnie dorosła powinnaś się nauczyć, że nadszedł czas zakrywania.
Zobacz również: Moda męskim okiem: Jak ubierają się DZIEWICE?
fot. Thinkstock
Obcisłe - nie, obszerne - też nie za bardzo. Stwierdzicie, że się czepiam, ale naprawdę istnieje coś pomiędzy bluzką, pod którą widać każde załamanie i wałeczek, a taką, która mogłaby zastąpić namiot. Luźne ubrania nie są złe, pod warunkiem, że nie wyglądasz w nich jak Buka z Muminków. Postaw na ciuchy, w których możesz swobodnie oddychać, a nie są dwa razy większe od Ciebie.
fot. Thinkstock
Wszystkie małe dziewczynki uwielbiają błyszczące dodatki. Brokat, cekiny, ozdobne kamyczki, łańcuszki. Nie ma w tym nic dziwnego, bo w kreskówkach od najmłodszych lat podziwiacie wystrojone księżniczki. W dorosłym życiu nie powinnaś wyglądać jak sroka obwieszona kosztownościami. O wiele lepiej sprawdza się skromność. Epatuj swoją naturalną urodą, zamiast plastikowymi brylantami.
fot. Thinkstock
Jasne, wszystko zależy od ich ilości i przeznaczenia, ale z podobnymi ozdobami lepiej uważać. Bluzki wykończone falbankami ze wszystkich stron (rękawy, kołnierz i dolna część) czy spódniczki składające się wyłącznie z nich, to już jednak przesada. Powtarzam kolejny raz - jeśli chcesz być traktowana poważnie, to musisz zrozumieć, że czasy podobnych ekscesów wizerunkowych już minęły.
fot. Thinkstock
Wspominam o tym nie bez powodu, bo takie rzeczy niestety wciąż widuje się na ulicach. Jako nowa kobieta (już oficjalnie, bo dorosła) musisz nauczyć się, że elegancja nie znosi zbędnych ozdób i dodatków. Jeśli chcesz nosić torebkę, to niech będzie gładka i ładnie wykończona. Torebeczka z cekinowym zwierzakiem albo dziwnym hasłem zupełnie nie pasuje do tego wizerunku.
Tomek
Zobacz również: Tych rzeczy nie rób, jeśli jesteś po 20stce!