Anna Powierza vel Czesława z „Klanu”, jak na prawdziwą gwiazdę przystało, uwielbia prowokować. Najlepiej wychodzi jej prowokacja za pomocą stroju, sesja w Playboyu mogła spowodować co najwyżej wzrost produkcji papieru toaletowego z makulatury.
Zatrzymam się na chwilkę przy serialowej kreacji artystki, inne pominę, bo ich nie znam. Czesława jest bez zarzutu, do bólu infantylna, niepozbawiona polskiej żółci i uroku rodem ze stodoły. Kreacje Ani zawierają w sobie pazur wprost z butików w blaszanych budkach. Tchną niewymuszonym plebejskim erotyzmem.
Podczas show "Gwiezdny cyrk" aktorka prezentuje stroje zawierające elementy przesady i seksapilu. Powierza odziana jest niczym gwiazda saloonu z Dzikiego Zachodu, co przy jej pospolitej urodzie daje efekt występu satyrycznego.
Postacią, do jakiej idealnie pasowałaby sławna Czesława, jest Tola z „Bolka i Lolka”. W przypadku fabularnej ekranizacji polskiej kreskówki, nie widzę w tej roli nikogo innego. Tylko od Ani czuję ten naturalny powiew świeżości, tak dobrze znany z ulic i uliczek polskich miast i miasteczek. Jest krzepka, wygląda na swojską i taką, co umie się obchodzić z dwoma facetami naraz.
Aktorka, swoim urokiem, stylem, gracją i zachowaniem damy, nokautuje się sama w pierwszej rundzie.