Najmodniejszy trend tej jesieni? Megaramiona! Od kilku sezonów projektanci konsekwentnie bawili się damskimi ramionami, aż w końcu osiągnęły one wielkość godną czołowych elegantek lat 80. Bluzki oraz sukienki, które poddały się tej tendencji, zachwycają nienagannym cięciem, optycznie wydłużającym nogi i efektownie zwężającym talię. W połączeniu z dużymi ramionami każdy nadprogramowy centymetr wydaje się węższy, a każda niewyjściowa fałdka - mniejsza. Jesienią na pierwszy plan wysuwa się góra - to ona staje się niekwestionowaną królową sezonu, bezbłędnie modelującą kobiece ciało tak, by budziło zachwyt facetów i zazdrość koleżanek!
O tym, jak cudownie działają na sylwetkę powiększone ramiona, doskonale wiedzą nasze rodzime gwiazdy. W tym tygodniu zaprezentowały się w nich dwie sławne Polki – Marta Żmuda-Trzebiatowska i Beata Sadowska. Być może panie nie wykazałyby się aż tak wyśmienitą znajomością trendów, gdyby nie fakt, że reklamują najnowszą kolekcję firmy Portofino, znanej z geometrycznych konstrukcji oraz fantazyjnych fasonów inspirowanych zagranicznymi wybiegami.
Zarówno Marta, jak i Beata wybrały projekty tej marki, choć pojawiły się na imprezach o różnym charakterze. Młodziutką aktorkę, gwiazdę serialu „Teraz albo nigdy”, mogliśmy podziwiać podczas konferencji prasowej firmy Clarins. Z kolei dziennikarka TVP2 pojawiła się na pokazie zorganizowanym na cześć 50. urodzin lalki Barbie (zdjęcia z imprezy możecie obejrzeć w osobnej galerii). Każda z pań inaczej potraktowała szalenie modny motyw powiększonych ramion, choć obie połączyły go z klasyczną czernią oraz odcieniami szarości.
Marta wybrała krótką, obcisłą małą czarną, która ładnie podkreśliła jej dziewczęcą sylwetkę. Niestety, na tym koniec pochwał. Aktorka nie zadbała bowiem o stylowe dodatki – toporne buty w ponurym kolorze odebrały urok górze, przez co całość prezentowała się nieco drętwo. Na szczęście, chyba nikt oprócz nas nie zauważył pewnych niedociągnięć, ponieważ tematem numerem jeden podczas imprezy była nowa fryzura Marty. Końcowy efekt oceniamy więc na 4 – plus za delikatny, naturalny makijaż i sukienkę w najmodniejszym fasonie sezonu, ale brakuje nam tu przysłowiowej wisienki na torcie w postaci soczyście kolorowej torebki albo designerskich szpilek na platformach.
W kwestii akcesoriów trochę bardziej postarała się Beata Sadowska, która wystąpiła w popielatych, zamszowych kozaczkach oraz ze srebrną kopertówką pod pachą. Niestety, i w tym przypadku zawiało trochę nudą. Wydaje się, że połączeniu bufiastego żakieciku oraz błyszczącej spódniczki nie można nic zarzucić, brakuje tu jednak przysłowiowego pazura. Poza tym, po pani Beacie, która uchodzi za ekspertkę w dziedzinie znajomości trendów, spodziewalibyśmy się lepszego doboru stroju do sylwetki.
Reasumując, żadna z gwiazd nie powaliła nas na kolana, chociaż doceniamy próbę przeszczepienia hitów prosto z paryskich wybiegów na polskie salony. Jednocześnie, jesteśmy pewne, że Aneta Kręglicka jeszcze długo może spać spokojnie. Nie zapowiada się, aby w ciągu najbliższej dekady ktoś był w stanie odebrać jej tytuł ikony stylu. Na taką pozycję pracuje się przecież latami!
Lilka Tylman
Zobacz także:
Alexa Chung w stroju kloszardki – hit czy kit?
Znana prezenterka telewizyjna bardzo dosłownie rozumie trend, który w redakcji określiłyśmy mianem „łachmany”…
Modowy pojedynek: Miley Cyrus kontra Hilary Duff
Dość poważna, złota sukienka wpadła w oko dwóm konkurentkom!