Na imprezie "Cosmopolitan", która odbyła się poniedziałkowy wieczór, Kasia Burzyńska za sprawą swojej szokującej fryzury była w centrum uwagi. Prezenterka MTV najwyraźniej pomyliła galę z halloweenową imprezą i przebrała się za pacjentkę szpitala dla obłąkanych.
Głównym punktem programu jej stylizacji były ogniście rude, mocno potargane włosy, potraktowane szczodrze produktami do stylizacji. Uczesanie wyglądało raczej nieświeżo i niehigienicznie. Sprawiało wrażenie odrastających dredów, których Kasia przecież nigdy nie miała. Nawet nie chcemy myśleć, ile czasu zajęło jej rozplątywanie natapirowanych włosów po powrocie do domu. Czy warto było tak poświęcać ich kondycję dla medialnego rozgłosu? Jeśli jednak chciałybyście skopiować jej uczesanie, wymieszajcie białko z surowego jajka z cukrem, nałóżcie na czuprynę i voila! Fryzura a’ la Jackassia gotowa!
Również strój gwiazdy muzycznej telewizji nie zasłużył na pochwałę. Biała tunika z długimi rękawami podkreślała bladość cery i zupełnie nie współgrała z czarnymi rajstopami, butami i kopertówką. Nawet marchewkowy naszyjnik w kształcie trzech kotów uwikłanych w sieć nie był dobrym wyborem, ponieważ wraz z oranżowymi cieniami do powiek i rudym kołtunem stanowił całość godną szaleńcy. Kasiu, potrafimy docenić pozytywną awangardę, ale to nie był nawet homeless chic!
W zeszłym tygodniu, w równie nietrafionej kreacji pokazała się Ania Bosak. Czy Kasia Burzyńska swoją stylizacją pobiła ustanowiony przez tancerkę rekord kiczu?