Wyznanie Oliwii: „Zdradziłam narzeczonego na wieczorze panieńskim. Upodliłam się i...”

Współczujecie jej?
Wyznanie Oliwii: „Zdradziłam narzeczonego na wieczorze panieńskim. Upodliłam się i...”
źródło: Christopher Campbell / Unsplash
24.08.2017

Wieczory panieńskie to jedne z tych chwil w życiu, które pozostają w pamięci na zawsze. Czasami jako dobre, a czasami jako złe. Alkohol, doping towarzystwa oraz inne atrakcje sprawiają, że niejednej osobie puszczają hamulce. Na forach internetowych można przeczytać mnóstwo historii o dziewczynach, które dały się ponieść. Wiele z nich dotyczy także panien młodych.

Oliwia miała swój wieczór panieński w ubiegłą sobotę. Chociaż tego nie planowała, zdradziła narzeczonego. Za kilka dni ma się odbyć ślub, ale dziewczyna nie wie, czy nie powinna wyjawić sekretu. Oto jej wyznanie.

- Los lubi płatać nam figle. Zawsze starałam się przestrzegać zasad moralnych, a zwłaszcza wierności. Brzydziłam się rozpustą i zastanawiałam, jak to możliwe, że ludzie zdradzają swoich partnerów życiowych. Czy nie lepiej po prostu zakończyć związek? - zadawałam sobie pytanie. Nigdy nie podejrzewałam, że zniżę się do podobnego czynu.

Zobacz także: Właścicielka najdroższego pierścionka zaręczynowego wyszła za mąż. Czy jej suknia ślubna też zachwyca?

zdrada na panieńskim

Fot. unsplash.com

Od minionej soboty jestem cała roztrzęsiona. Na przemian płaczę i obgryzam paznokcie. Unikam kontaktów z ludźmi,  a zwłaszcza z narzeczonym i dziewczynami z panieńskiego. Zastanawiam się, co zrobić: powiedzieć Pawłowi czy nie? Rozsądek podpowiada, aby tego nie robić, ale w głębi serca czuję, że lepiej wyznać prawdę. Przemawia za tym kilka powodów. Ale zacznę od początku.

Nigdy nie byłam za ideą wieczoru panieńskiego, ale moja świadkowa uparła się, że to tradycja i nie wypada się wymawiać. Zdradziła mi, że już wybrała hotel w Krakowie oraz zaplanowała wszystkie atrakcje. W takim razie zgodziłam się.

Dziewczyny wyjechały w sobotę wczesnym rankiem, a przed południem znalazły się w Krakowie. Po zakwaterowaniu się w hotelu wzięły udział w kilku atrakcjach. Ostatecznym przystankiem był klub.

- Gdy pojawiłyśmy się w klubie, byłyśmy już lekko podchmielone. Jak zwykle w takich przypadkach bywa, zwracałyśmy uwagę wszystkich dookoła. Miałyśmy na głowach idiotyczne wianki z kwiatów i wystroiłyśmy się w seksowne sukienki. Faceci podchodzili do nas co chwilę, ale ich spławiałyśmy. Po pewnym czasie znudziło nam się. Poszłyśmy do baru, wypiłyśmy kilka szotów, a następnie udałyśmy się do kolejnego klubu. Tam panował zupełnie inny klimat. Faceci w eleganckich marynarkach, przemyślany wystrój, nastrojowa muzyka... Byłyśmy z dziewczynami oczarowane, chociaż zapewne nasze wrażenie zostało wyolbrzymione przez alkohol, który wypiłyśmy. Tańczyłyśmy, a w pewnym momencie podeszło do nas kilku facetów. Wydawali się szarmanccy i zaoferowali miejsce przy stoliku. Ja i świadkowa miałyśmy obiekcje, ale uległyśmy, ponieważ większość była za.

zdrada na panieńskim

Fot. unsplash.com

Jeden z mężczyzn zaczął adorować Oliwię. Jej hamulce z każdym drinkiem rozluźniały się coraz bardziej.

- Na początku protestowałam, bo nie miałam zamiaru się upijać, ale dziewczyny wywierały na mnie presję. Przekonywały, że to ostatnia taka noc w życiu i każda panna młoda musi zaszaleć. Norbert, ten facet, który mnie adorował, wtórował im. Po jakimś czasie, nie wiem dokładnie kiedy, oddaliliśmy się od dziewczyn. Zauważyłam tylko, że każda była pochłonięta rozmową. Tak się akurat złożyło, że na każdą z nas przypadł jeden facet.

Mgliście pamiętam moment tańca z Norbertem. Jego policzek przy moim, zapach wody po goleniu, jego ręka na moich plecach, a potem długi pocałunek. Następne chwile, które utkwiły mi w pamięci, dotyczą szybkiego aktu miłosnego z Norbertem. Zrobiliśmy to w samochodzie, ale nie wiem, do kogo należał i nie wiem, jak tam doszłam. Następnie Norbert odprowadził mnie do stolika i ulotnił się. Po jakimś czasie zebrałyśmy się wszystkie z dziewczynami i wróciłyśmy do hotelu.

Oliwia obudziła się z przeświadczeniem, że stało się coś strasznego. Szybko przypomniała sobie o nocy z Norbertem.

- Z rana miałam sporego kaca, ale pamiętałam, do czego doszło. Najgorsze jest to, że inne dziewczyny zauważyły, że wyszłam z nim na zewnątrz. Podobno kilka z nich za mną pobiegło, ale nie chciałam nikogo słuchać. Także wiedzą, co się wydarzyło. Spytały się mnie, co teraz zrobię. Czy powiem o wszystkim Pawłowi czy nie. Rozbeczałam się i powiedziałam, że nie, bo on na pewno mnie zostawi. Poprosiłam je o dyskrecję i cieszyłam się, że w towarzystwie nie było żadnej krewnej Pawła. Wiadomo, że więzy rodzinne zobowiązują w jakimś stopniu do szczerości. Dziewczyny obiecały milczeć. Podejrzewam, że nie tylko ja zdradziłam tamtej nocy, ale dowodów nie mam.

zdrada na panieńskim

Fot. unsplash.com

Największy problem jest w tym, że nie wiem, czy któraś z nich się nie wygada. To niby koleżanki, ale wiadomo, jakie są kobiety. W stu procentach mogę ufać tylko świadkowej. Ona z kolei nie pocieszyła mnie, stwierdzając, że popełniłam największą głupotę w życiu. Na domiar złego trochę się z nią posprzeczałam. Zarzuciłam jej i dziewczynom, że wywierały na mnie presję z piciem. Odparły, że sama znam swoje możliwości i próbowały mnie odwieść od zdrady, ale tak się przyczepiłam do Norberta, że nie było siły. Klaudia, czyli świadkowa, stwierdziła też, że alkohol nie jest usprawiedliwieniem dla zdrady.

Czuję się podle. Po pierwsze złamałam wszystkie swoje zasady. Po drugie postawiłam całą przyszłość pod znakiem zapytania. Mam dwie opcje do wyboru. Mogę nie mówić o niczym Pawłowi i żyć w strachu, że któraś z dziewczyn się wygada albo wyznać mu prawdę. Znając go, odwoła ślub. Paweł nie jest z rodzaju tych mężczyzn, którzy wybaczają zdradę. Honor jest dla niego na pierwszym miejscu. Zawsze powtarzał też, że najbardziej szanuje mnie za przestrzeganie zasad. Zdradzając go, zaprzepaściłam wszystko...

Wydaje mi się, że jeżeli chcę wszystko naprawić, powinnam mu jednak powiedzieć. To najbardziej honorowe wyjście z sytuacji. Mam nikłą nadzieję, że mnie nie zostawi, ale jeśli nawet tak zrobi lepiej żyć w zgodzie z własnym sumieniem niż w kłamstwie. Jak myślicie? Czas ucieka.

Zobacz także: Trafiony prezent ślubny: Jaki podarunek sprawi nowożeńcom największą radość?

Polecane wideo

Komentarze (50)
Ocena: 4.76 / 5
gość (Ocena: 1) 03.02.2024 22:57
Ale ściema...
odpowiedz
Mmm (Ocena: 5) 08.09.2023 07:41
Myślę, że o zasadach to tylko mówiłaś, zwykły szon.....
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 05.11.2021 07:54
Zdradzisz to zdradzisz. Wieczory paniendkie I kawalerskie nie sa doa zabawny. Sa po to by sie ruchac z kims obcym lub striptizerem/striptizerka w zsleznoosci od wieczory. Dokladni tak jak Ty to z robilas. Powiedz narzrczonemu zasluguje by wiedziec przed dlubem haka puszczalska laske chce poslubic. I nie bredz O alcohol, Bo nie wszystko mozna tak wytlumaczyc. Jak bys nie chciala to bys nie dala, proste! Ja swoja na rzeczona bym sledzil , Bo wam kobietom nie mozna ufac. Bez kontroli sie puszczacie!
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 29.08.2021 13:27
Jesteś zwykłą, nic nie wartą szmatą.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 01.06.2021 17:15
Ukrywanie zdrady to marnowanie życia drugiej osoby, która ma prawo do prawdy i podjęcia decyzji, czy chce żyć w układzie, w którym druga osoba się puszcza (zrobiłaś to raz, zrobisz kolejny za 5, 10, 15 lat), ma prawo wiedzieć i zdecydować, czy chce być z kimś, kto go zdradził. Jak wyobrażasz sobie życie do śmierci w KŁAMSTWIE? Chcesz mieć związek oparty na wielkiej fikcji? Jeśli chodzi o wieczory panieńskie, to samo pójście na coś takiego jest złamaniem zasad i powolnym krokiem ku przekroczenia granic. Powiedzmy sobie szczerze: wy, kobiety, w atmosferze zabawy, picia i tańca tracicie nad sobą wszelką kontrolę. Jak widzę na mieście takie grupki, to widzę stado głupich gęsi gotowych do przelecenia. Nawet jak któraś ma jakieś hamulce, to skutecznie poluzuje je natarczywe otoczenie, "namawianie" przez koleżanki i alkohol, a kobiety są mało odporne na presję grupy, chcą raczej być zintegrowane, więc ulegną. Jako narzeczony nigdy nie zgodziłby się na żaden wieczór panieński oddzielny od kawalerskiego, żadne samodzielne wypady do klubów czy w ogóle kobietę, która ma wśród kumpelek "imprezowiczki".
odpowiedz

Polecane dla Ciebie