REPORTAŻ: Mój chłopak oświadczył mi się w żenujący sposób!

To miał być najpiękniejszy dzień w ich życiu. Ale nie był.
REPORTAŻ: Mój chłopak oświadczył mi się w żenujący sposób!
31.03.2015

Wystarczy wpisać w Internecie hasło piękne zaręczyny czy najlepsze oświadczyny, by wyskoczyły setki wzruszających filmików. Chłopak prosi dziewczynę o rękę za pomocą gigantycznego transparentu. Albo robi to w restauracji, przy akompaniamencie zamówionych na tę okazję muzyków. Oglądając takie video, każda z nas marzy, by przeżyć coś takiego. By partner wykazał się nie tylko pomysłowością, ale również romantyzmem i zafundował nam najwspanialszy dzień w życiu.

Niestety, nie każdemu facetowi zależy na tym, by jego przyszła żona poczuła się w chwili oświadczyn wyjątkowo. Na forach internetowych wprost roi się od skarg kobiet, które doświadczyły szalenie żenujących zaręczyn.

Oby Wam nigdy nie przytrafiło się coś takiego!

panna młoda

koplulentka

Ja chyba przebiję wszystkie biedne kobitki, których faceci spieprzyli sprawę. Co prawda byłam w nieplanowanej ciąży i dlatego razem szybko zdecydowaliśmy, że się pobieramy, to jednak myślałam, że jeszcze mi się oficjalnie przed tym ślubem oświadczy.

Powiedziałam mu to i czekałam w stanie uniesienia, co też on wymyśli. A on przyszedł do mojej kawalerki, stanął w kuchni, nawet się nie rozebrał i powiedział „proszę”, wręczając mi pierścionek. Ja zdębiałam, ale nie z radości tylko z wielkiej „guli” w sercu i powiedziałam, czy nie chce mnie o coś spytać, a on na to „he, he, czy zostaniesz moją żoną?”, mówiąc to z ironią.

Po wszystkim udawałam jak się cieszę, ale po ok. 20 minutach nie wytrzymałam i się popłakałam, nie mówiąc mu dlaczego, ale chyba się domyślił, bo cały poczerwieniał na twarzy…

panna młoda

Anonim

Mój były wybrał razem ze mną złoty pierścionek w centrum handlowym, pożyczył jeszcze na niego ode mnie 50zł, i to przy kasie. Później wróciliśmy do samochodu (na parking podziemny) i już zapięty w pasy dał mi tę torebkę z pudełeczkiem i powiedział: „No to masz juz pierścionek, możesz powiedzieć rodzicom, że się zaręczyliśmy”.

panna młoda

Śpiący Leniwiec

Mój ex zaciągnął mnie do sklepu jubilerskiego... Kazał mi wybrać sobie pierścionek zaręczynowy... a potem w pokoju powiedział, że kupił mi go tak po przyjacielsku, żebym miała po nim pamiątkę. Bo on jeszcze nie jest gotowy na małżeństwo.

 

Blueszcz

Przypomniało mi się jak u kuzynki była sytuacja, że mieszkali już jakiś czas razem, temat ślubu też poruszany, pojechali na zakupy pewnego pięknego dnia i w supermarkecie weszli na dział z biżuterią i oglądali pierścionki i on się zapytał „to który chcesz”. To były jego oświadczyny.

panna młoda

Anonim

Niedawno zaręczyłam się po czterech latach z moim chłopakiem, niestety, nie były to zaręczyny, o jakich marzyłam. Kiedyś, gdy rozmawiałam o tym z P., byliśmy zgodni, że to będzie niespodzianka i jakieś ciekawe miejsce (dodam, że często podróżujemy). Skończyło się tak, że jego ojciec namówił go, by zrobił to jak najszybciej, ponieważ jestem w szóstym miesiącu ciąży. Co gorsze, ojciec dzień wcześniej powiedział do mnie: I jak, dał ci już ten pierścionek? A P. oświadczył mi się dzień później… Przyjęłam zaręczyny, ale czułam się strasznie. Nie dość, że wiedziałam o tym, to na dodatek ojciec ingerował w wybór pierścionka i okazało się, że totalnie nie jest w moim guście. Jak o tym myślę, to po prostu nie chcę ślubu.

panna młoda

Załamana

Mój chłopak nawet nie kupił mi pierścionka zaręczynowego. Któregoś wieczoru siedzieliśmy w mieszkaniu, a on nagle mówi: „To co, chyba wypadałoby się pobrać. Trzy lata jesteśmy już razem, nie ma na co czekać”. Zrobiłam zdziwioną minę i pytam, czy to są jego oświadczyny. A on na to, że nie chce mu się robić żadnych szopek i jak nie mam ochoty być jego żoną to żebym powiedziała wprost, a nie robiła wymówki, że nie uklęknął. Pokłóciliśmy się wtedy strasznie, ja się oczywiście popłakałam. Następnego dnia kupił pierścionek i na klęczkach spytał, czy za niego wyjdę. Zgodziłam się, ale czułam, że to były wymuszone oświadczyny. Nie tak to sobie wyobrażałam.

panna młoda

Anonim

Ja chyba przebiję wszystkich. Facet oświadczył mi się, kiedy robiłam mu… fellatio. Klęczę przed nim, dwoję się i troję, żeby było mu dobrze, a on nagle wali tekst: „Jesteś w tym najlepsza. Będziesz doskonałą żoną. Wyjdziesz za mnie?”. Zrobiłam mu wtedy straszną awanturę. Co za upokorzenie. Nie dość, że to on powinien klęczeć, a nie ja, to w dodatku w takim momencie on się oświadcza? Nie mógł tego zrobić jak normalny człowiek, w jakiejś restauracji, z bukietem kwiatów? Efekt był taki, że ani nie zgodziłam się za niego wyjść, ani nie dokończyłam fellatio. Kretyn”.

A jak wyglądały Wasze zaręczyny? Czekamy na Wasze historie w komentarzach!

Polecane wideo

Komentarze (60)
Ocena: 4.85 / 5
gość (Ocena: 5) 20.08.2021 23:28
Moje przebija wszystko. Oświadczył mi się kiedy zmieniałam naszemu małemu synkowi pieluchę wiadomo z czym.. słowem gówniane zaręczyny. A i pierścionek wybrał taki że pod lupą trzeba było oglądać co skwitował że przecież chciałam skromny a on i tak dużo na niego wydał. Sprawdziłam całe 600 zł. Nie jestem z nim.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 23.08.2017 12:45
Jestem z moim chłopakiem od 22.05.13r. i od tamtej pory każdy 22 dzień miesiąca staramy się spędzić miło, iść na randkę lub spacer czy do kina. Od 10 miesięcy mieszkam u niego więc wieczory w ten dzień były romantyczne, ja zawsze wszystko planowałam i miałam niespodziankę, gdy wracał z pracy. Wczoraj jednak pomagaliśmy jego mamie na działce bo przez te burze wszystko zaczęło gnić i trzeba było zebrać warzywa. Ale ja nie zapomniałam o nim i miałam prezent. Po 23 w łóżku dałam mu prezent i powiedziałam jak bardzo go Kocham. Rozmawialiśmy jeszcze chwilę i zasnęliśmy. W nocy słyszę, że pyta czy śpię to z uśmiechem na twarzy mówię że nie a on mówi to zapal światło bo mam dla ciebie niespodziankę. Ja zaspana otwieram oczy, a on klęczy w majtkach przed łóżkiem i pyta czy zostanę jego narzeczoną... Nie dałam mu odpowiedzi , kazałam zrobić to w bardziej romantyczny sposób to może się zgodzę. Teraz czekam co wymyśli, aż się boję co to będzie...
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 20.04.2015 11:29
Mój mąż raz oświadczył mi się raz w żartach a drugi raz już z poważnymi zamiarami. Na festiwalu, podpity ze strachu, obudził mnie w środku lodowatej nocy i powiedział "misiu, daj łapkę". Trochę się wkurzyłam ale w sumie - czy to ważne jak to zrobił? dwa lata byliśmy zaręczeni, dwa lata jesteśmy po ślubie i jest nam cudownie. Mój teściu oświadczył się dając teściowej pierścionek i mówiąc "masz" - 30 lat są szczęśliwym małżeństwem i cudownie się na nich patrzy. Dla mężczyzn cała romantyczna otoczka nie ma znaczenia. Jak dwoje ludzi się kocha, to czy taka pierdoła jak nastrój kiedy facet jest zdenerwowany ma znaczenie? Kobiety wyobrażają sobie Bóg wie co a potem są rozczarowane. Liczy się facet, nie pierścionek! Aha i nie znam pary której zaręczyny przebiegłyby tak jak facet sobie zaplanował. Zawsze wpadka. Teraz mają anegdoty i wiecie co? Wszystkie te pary to bardzo szczęśliwe małżeństwa.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 06.04.2015 21:29
Chyba jestem dziwna bo nie chciałabym żadnej wymyślnej niespodzianki. Może nie powinnam się wypowiadać bo i tak wolę żyć z partnerem bez ślubu ale jeśli miałby mi się oświadczyć to mogłby to zrobić bezpośrednio i prozaicznie. Pewnie potem byśmy byli oboje dumni że obyło się bez romantycznej szopki i sztuczności. Jakby zaprosił jakąś orkiestrę, co gorsza do knajpy przy czerwonym winie i księżycu to chyba oboje byśmy padli trupem ze śmiechu. Wszelkie patetyczne obyczaje zawsze tak na nas działają. Pewnie po dość rzeczowych oświadczynach i tak byśmy przez resztę wieczoru umierali ze śmiechu wyobrażając sobie siebie w alternatywnych mdławych scenariuszach oświadczyn, pełnych wyszukanej, przesadzonej obyczajowości czy wręcz pseudo-romantycznej musztry.
odpowiedz
jadzia82 (Ocena: 5) 03.04.2015 12:13
Moj , juz na szczescie były, oświadczył mi się jak schodziliśmy z pewnej bardzo wysokiej góry....nie muszę dodawać, że byłam upocona, beznajdziejnie się czułam itd... nie było w tym nic z romantyczności tylko było to takie sztywne.... -_- potem schodziliśmy dalej jak gdyby nigdy nic no żenujące to było... a najlepsze było to, że gościowi się troche pomyliło i uznał, że jak już mi się "oświadczył" to może mnie gnoić bo przecież juz przyjełam pierścionek. nie raz w kłótni mówił mi że ten pierścionek to tak tylko z racji tego ze długo jestesmy razem, żeby nie traktowała tego jako prawdziwych oświadczyn, więc troche nie wiedziałam o co w koncu chodzi. Po jakimś czasie takiego traktowania powiedziałam dość, zerwałam z nim a on się żalił ludziom ! (co za debil bez honoru), że przecież mi się oświadczył a ja go tak potraktowałam. Eh ;) Teraz jestem szczęśliwa bez niego i szczerze nie wiem czy bym chciała kolejnych "zaręczyn", bo po tamtych mam troche banie zrytą :D
odpowiedz

Polecane dla Ciebie