Hania (imiona bohaterek zostały zmienione) prawie uciekła sprzed ołtarza – odwołała ślub tydzień przed ceremonią. To było sześć lat temu. Dziś jest sama, ma 26 lat i lubi sobie „pogdybać”, co by było, gdyby jednak tego ślubu nie odwołała. Czasem żałuje. Już nawet nie jest pewna, dlaczego to zrobiła. Miała 20 lat, pewnie się przestraszyła. Jeszcze nie ułożyła sobie życia.
Monika ślubu nie odwołała, choć wahała się do ostatniej chwili. Mężatką jest prawie od trzech lat. Układa im się średnio. Dzieci nie mają. Ona by chciała, on – niekoniecznie (mają po 28 lat). Monika czasem myśli, że trzeba było iść za głosem serca i odwołać lub przynajmniej przesunąć ślub. Przypuszcza, że dzięki temu teraz mogłaby być szczęśliwsza.
Zobacz także: Jak otyłe kobiety kupują suknie ślubne? (VIDEO)
Te dwie sytuacje dowodzą, że decyzja o małżeństwie jest najważniejszą w życiu. Jeśli ślub jest ukoronowaniem szczęśliwego związku i obie strony z optymizmem patrzą w przyszłość, mają dużą szansę, że stworzą udane małżeństwo. Co innego, jeżeli jeszcze przed ceremonią wątpliwości się mnożą.
Czy to ten moment? Czy jesteś gotowa być żoną i pewnie również matką? Czy to jednak ten jedyny? Czy chcecie razem iść przez życie? Czy jesteście dobraną parą? Czy jesteście gotowi pracować nad związkiem? Czy warto ulegać presji otoczenia?
Może się również okazać, że nie tyle wątpliwości, co prawdziwa bomba postawi na szali na waszą wspólną przyszłość. Zdrady podczas wieczoru kawalerskiego bądź panieńskiego częściej zdarzają na filmach, ale się zdarzają. Albo zupełnym przypadkiem w jednym z was tuż przed ślubem odezwą się uczucia do byłej sympatii – tak silne, że dalsza relacja z obecnym partnerem stanie pod wielkim znakiem zapytania. Lub pojawi się coś, co stworzy między wami przepaść, np. gdy na tydzień przed ślubem dowiesz się, że twój narzeczony nie chce mieć dzieci. Nigdy.
Nie chce mieć dzieci.
Ty tak.
Co wtedy?
Cóż. Macie problem.
O jednym musisz pamiętać: ludzie odwołują śluby z różnych powodów. Choć oczywiście przedślubna panika i stres nie są niczym szczególnym. Opowiada o tym Joasia, mężatka od półtora roku. „Przed ślubem strasznie panikowałam. Chyba nigdy się tyle nie kłóciliśmy, co wtedy. Im bliżej było terminu, tym więcej było sprzeczek, kłótni, a kilka dni przed ślubem mieliśmy wielką awanturę – myślałam, że naprawdę wszystko odwołamy! Ileż ja wtedy płakałam… Ale usiedliśmy i wszystko sobie wyjaśniliśmy. Po prostu zżerał nas stres. Dziś nie żałuję ani jednego dnia, który przeżyliśmy jako małżeństwo”.
Fot. Unsplash
Jeśli więc są między wami kłótnie o drobnostki (tak, sprzeczka o to, kto załatwi kwiaty, naprawdę jest drobnostką), nie wyolbrzymiajcie sprawy – nerwy robią swoje. Powinniście zrobić to, co Joasia, czyli znaleźć w tej bieganinie czas dla siebie, rozmówić się, wyjaśnić nieporozumienia, być dla siebie wsparciem.
Nie zawsze jednak zaciskanie zębów jest dobrym rozwiązaniem. Nie jest na pewno, jeśli:
• Istnieją między wami fundamentalne różnice światopoglądowe (np. w kwestii posiadania dzieci czy roli kobiety w małżeństwie).
• Twoja samoocena przy partnerze wynosi 0.
• Partner cię uderzył.
• Partner jest wobec ciebie agresywny psychicznie.
• Nie jesteś w tym związku szczęśliwa.
Liczenie, że po ślubie wszystko „jakoś się ułoży”, to nieporozumienie. Bo dlaczego by miało? Dlaczego cokolwiek miałoby się ułożyć samo czy jakoś, bez zaangażowania z obu stron? Bycie w związku małżeńskim to harówka! Wypełnianie codziennych obowiązków, problemy, które na pewno kiedyś się pojawią, praca nad sobą i związkiem, konieczność dopasowania się do partnera i sztuka zawierania kompromisów – to trudniejsze niż możesz przypuszczać. Tym trudniejsze, im gorzej do siebie pasujecie. Jeśli już teraz jest źle, to jak będzie po ślubie? Raczej nie lepiej.
Fot. Unsplash
A teraz jeszcze raz podkreślmy: ludzie odwołują śluby z różnych powodów.
Jeżeli więc czujesz albo wiesz, że to nie to, nie ten, nie teraz, odwołaj ten ślub. Najgorsze, co możesz (sobie!) zrobić, to:
• Posłuchać mamy/cioci/kuzynki, że nie wypada, nie wolno, co rodzina pomyśli itp.
• Dać sobie wmówić, że wywołasz skandal.
• Bardziej przejmować się pieniędzmi (szczególnie zadatkami) niż własnym szczęściem.
• Dać się zastraszyć partnerowi, że jeżeli od niego odejdziesz, to…
Omówmy te punkty.
• Umówmy się: czasy się zmieniły. Nasze mamy, ciocie i kuzynki, szczególnie starsze, raczej się nie rozwodziły. Kiedyś kobieta naprawdę zaciskała zęby i robiła swoje, nawet jeśli była zdradzana, pomiataną nią, nie szanowano jej pracy. Nie zasilaj szeregów nieszczęśliwych, niespełnionych, osamotnionych kobiet.
• Dla kobiet w twojej rodzinie być może opinia innych jest najważniejsza. Jednak wyrażenie „nie wypada” powinno całkowicie zniknąć z twojego języka. Nie wypada mlaskać podczas jedzenia. I tyle.
• Nie wywołasz żadnego skandalu, a nawet jeśli, to wszyscy szybko o tym zapomną. I przekonasz się, że niejedna osoba pogratuluje ci odwagi. Przypomnij sobie historię Moniki z początku tego artykułu.
• Nigdy, żadnej kobiecie, nie wolno dać sobie wmówić, że bez partnera jest nikim i że jeśli od niego odejdzie, to… Z czymś takim możesz nawet iść na policję.
Jest jeszcze coś, o czym musisz wiedzieć. W przypadku ślubu chodzi nie tylko o miłość. Bardzo możliwe, że się kochacie, a mimo to ślub nie będzie dobrą decyzją. Bo małżeństwo to dużo więcej niż miłość. To sprawy przyziemne i materialne takie jak: pieniądze, praca, dzieci, zdrowie, bezpieczeństwo, marzenia. Warto mieć to na uwadze!
Pamiętaj – to, że teraz odwołasz czy przesuniesz ślub, nie oznacza, że nigdy nie wyjdziesz za mąż. Po prostu nie możesz dać sobie wmówić, że coś musisz albo powinnaś. Nie. Jesteś silną, rozsądną kobietą i na pewno podejmiesz słuszną decyzję. Dasz sobie radę.
RAF
/img2.papilot.pl/800w/2017/09/dziewczyn_1505401983.jpg "Fot. Unsplash")
/img2.papilot.pl/800w/2017/09/maxx-miller-18971_1505401991.jpg "Fot. Unsplash")
Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie.
Więcej szczegółów w naszej