Tradycja nakazuje, by pierwszej nocy po zawarciu małżeństwa, skonsumować związek. Prawda jest jednak taka, że niewiele par młodych na tę formę celebrowania swojej miłości decyduje się tuż po weselu – robi to już tylko połowa nowożeńców.
Dane na ten temat zebrali redaktorzy serwisu news.com.au. Według nich, powodów tego stanu rzeczy jest kilka. Najczęściej wina leży po stronie pana młodego, a konkretnie zbyt dużej ilości wypitego przez niego podczas imprezy alkoholu. Wyniki ankiety nie precyzują jednak, czy świeżo upieczeni mężowie upijają się z radości, czy z żalu za utraconą wolnością. Jedno jest pewne – alkoholowe upojenie skutecznie przeszkadza w poweselnych igraszkach.
Ostatnim z powodów, w zasadzie jedynym słusznym i zasługującym na usprawiedliwienie, jest rezygnacja z łóżkowych figli w noc poślubną na rzecz dobrej zabawy z gośćmi weselnymi aż do samego rana.
Ewidentnie noc poślubna straciła na znaczeniu i nie przywiązujemy do niej aż tak dużej wagi jak dawniej. Nic dziwnego, w końcu żadnej z młodych par seks nie jest obcy. Lepiej więc skonsumować związek małżeński w bardziej dogodnych warunkach – bez stresu, presji, przymusu i zmęczenia.
SŻ
Inna przyczyna może leżeć już po stronie panny młodej, a konkretnie jej zmęczenia weselną imprezą. Ten powód wskazało aż 16% ankietowanych. W końcu bycie przez długie godziny w centrum zainteresowania, pozowanie do zdjęć i tańczenie ze wszystkimi wujkami to ciężka praca. Jakoś w końcu trzeba odrobić `wynagrodzenie` ofiarowane przez gości w kopertach.
Jeśli nie zmęczenie, znowu winnym może być alkohol – tym razem wypity przez pannę młodą (13% respondentów). Inne propozycje, które padały w ankiecie to konieczność opieki nad dziećmi (nowy znak naszych czasów), stres związany z przygotowaniami do uroczystości, a także brak presji (w końcu uprawiali już ze sobą seks wcześniej).