Odwzajemniona miłość to dar, który rzadko doceniamy. Często uznajemy, że po prostu nam się należy. Dopiero gdy go tracimy, przekonujemy się, jakie miałyśmy szczęście. Zwłaszcza w przypadku bezpowrotnej straty.
Nigdy nie możemy mieć pewności, że piękne chwile będą trwać już zawsze. Z całą mocą uświadamiamy to sobie, kiedy ukochany dopuszcza się zdrady albo porzuca nas. Niektóre kobiety potrafią wybaczyć i walczą o powrót mężczyzny, jednak nie wszystkie mogą się zdobyć na podobne działanie. Zdarza się też, że facet nie chce wchodzić jeszcze raz do tej samej rzeki. Kobiecie pozostaje wtedy tylko jedno wyjście – zapomnieć. Niestety to nie takie proste. Gdy dowiaduje się, że ukochany znalazł sobie inną albo – co gorsza – bierze ślub, często rozdrapuje rany.
Magda niedawno dostała zaproszenie na ślub. Kiedy zobaczyła, kto będzie szczęśliwym panem młodym, prawie się załamała. Patryk – jej były – poprosił o rękę inną dziewczynę. Informacja ta przywołała wspomnienia o ich związku i bardzo zabolała Magdę, która nigdy nie przestała kochać swojego eks.
Zobacz także: Persona non grata. Czy zapraszać byłych partnerów na ślub?
Fot. iStock
- Nie wiem, dlaczego przysłał mi zaproszenie. Od roku nie mamy żadnego kontaktu. Swoją drogą szybko się uwinął i zdecydował na ślub z nową partnerką. Ze mną był trzy lata i nawet słówkiem nie wspomniał o małżeństwie.
Gdy zobaczyłam nazwisko, poczułam ogromny smutek, zazdrość i wściekłość. Ja nie tylko nie znalazłam sobie nikogo od naszego rozstania, ale nawet nie zapomniałam o Patryku do końca. Chyba łudziłam się, że może kiedyś do siebie wrócimy. Przez pierwsza kilka miesięcy po zerwaniu utrzymywaliśmy ze sobą kontakt. Ja robiłam podchody, żeby do niego wrócić i wydawało mi się w pewnym momencie, że osiągnęłam cel. Niestety to było złudzenie. Mimo wszystko nie traciłam nadziei. Nawet po całkowitym ustaniu kontaktu. Byłam pierwszą wielką miłością Patryka, a mówi się, że ona nie rdzewieje. Zatem marzyłam po nocach jak głupia i przeważnie odtrącałam nowych adoratorów. Czasami chodziłam na randki, gdy facet wyjątkowo mi się spodobał, jednak nic z tego nie wychodziło. Prawdę powiedziawszy w ogóle mnie to nie martwiło. Utwierdzałam się w przekonaniu, że ja i Patryk jesteśmy sobie pisani, a nasze spotkanie jest kwestią czasu. Byłam gotowa czekać nawet kilka lat, taka ze mnie naiwna romantyczka.
Ponieważ Magda i Patryk mieli jedną wspólną znajomą, z którą dziewczyna widywała się od czasu do czasu, trwała w przekonaniu, że mężczyzna jest samotny. Zuzia nic nie wspominała, żeby kogoś poznał.
- Rety, zupełnie nie rozumiem, jak mogła mi tego nie powiedzieć. Istnieją dwa powody. Albo naprawdę nie wiedziała, albo nie chciała mnie ranić. Nie mogła się przecież domyślić, że on po jakimś czasie wyśle mi zaproszenie na swój ślub. Dzwoniłam do niej, ale nie odbierała. Przez to czuję się podwójnie rozczarowana.
Fot. iStock
To prawda, że Patryk porzucił mnie, a nie ja niego, ale nadzieja umiera ostatnia. Chyba nadszedł dla mnie właśnie ten moment. Muszę porzucić wszystkie marzenia, którymi karmiłam się przez ostatni rok. Nie byłabym jednak sobą, gdybym nie zaplanowała małej zemsty. Pogodzenie się z sytuacją na razie mnie przerasta, więc obmyślam, co by tu zrobić, żeby się nie ośmieszyć, a jednocześnie dopiec im. Zwłaszcza jej.
Magda, jak chyba każda kobieta na jej miejscu, po otrząśnięciu się z niemiłej informacji od razu zasiadła do laptopa i próbowała dowiedzieć się czegoś w Internecie.
- Zobaczyłam ją – tę moją rywalkę. To ładna dziewczyna. Wygląda na miłą. Pewnie bym ją polubiła, gdyby nie zabrała mi mojego ukochanego. Bo mam wrażenie, że mi go odebrała. Gdyby nie ona, pewnie by do mnie wrócił. Może za rok, może za dwa... W końcu rozstaliśmy się w przyjaźni, tak po prostu. Nie doszło do żadnej zdrady. No, ale nieważne. Stało się. Wiem o wszystkim i na pewno tak tego nie zostawię. Pójdę na ten ślub i zrobię wszystko, aby go nie zapomnieli.
Magda opisuje, co wymyśliła.
- Planuję założyć białą sukienkę. Nie będzie to oczywiście ślubna kreacja, ale zadbam, żeby ją przypominała. Postawię na biały kolor i długość do ziemi. Pójdę też do fryzjera i zrobię profesjonalny makijaż. Przyćmię ją. Jest ładna, ale wygląda na szarą mysz. Niech Patryk wie, kogo stracił. Wiele dziewczyn zakłada na wesele białą sukienkę, więc dlaczego nie miałabym być gorsza? Sami mnie zaprosili, więc sami będą sobie winni, jeżeli im się nie spodoba mój wygląd.
Fot. iStock
- Mam też zamiar zabrać ze sobą jakiegoś przystojniaka. Jestem nawet gotowa zapłacić obcemu mężczyźnie za odgrywanie mojego faceta. Zrobię wszystko, żeby wzbudzić w Patryku zazdrość. Kto wie, może jeszcze zmieni zdanie? W sumie nie wiadomo, dlaczego zdecydował się na ten ślub. Dziwi mnie trochę taki szybki termin. Niewykluczone, że zaliczyli wpadkę i czuje się zmuszony. Jeżeli tak, jest jeszcze szansa, że ślub nie dojdzie do skutku. Zadbam o to, aby zobaczył mnie przed ceremonią. Jak się nie uda, to trudno. Przynajmniej w przyszłości nie będę sobie wyrzucać, że nie próbowałam. Najwyżej będę gwiazdą wieczoru i troszkę zepsuję humor pannie młodej.
Znajoma, której Magda opowiedziała o pomyśle, próbowała ją przekonać do zmiany planu.
Olka powiedziała, że jestem okrutna, bo nic nie wiem o całej sprawie i o tej dziewczynie. Dała mi także do zrozumienia, że to ja się ośmieszę, jeżeli założę białą suknię, bo wyjdzie na jaw moja żółć. Zaczęła mówić, że Patryk niczego mi nie obiecywał i ma prawo do szczęścia. Uważa, że samo zaproszenie na ślub jest odrobinę niestosowne, ale prawdopodobnie wynika z dobrej woli.
Jej słowa w ogóle mnie nie przekonują. Zrobię to.
Co myślicie o planie Magdy?
Zobacz także: Nie chciałabyś być świadkową takiej panny młodej. Przeczytaj, czego ŻĄDA od swoich druhen!