Noc poślubna utraciła swoje szczególne znaczenie już dawno temu, ponieważ w dzisiejszych czasach większość par konsumuje związek znacznie wcześniej. Jednak pozostało w niej coś magicznego – każda para chce, aby była wyjątkowa i wyróżniała się spośród innych wspólnie spędzonych nocy. Z pewnością nie jest to łatwe zadanie, gdy wszystkie karty zostały odkryte. Poza tym w Polsce do tradycji należy organizacja wesela, które trwa prawie do rana. Małżonkowie często są zbyt zmęczeni, aby myśleć o seksie.
Postanowiłyśmy jednak zapytać znajome pary o wrażenia z nocy poślubnej. Znalazłyśmy też kilka wypowiedzi na zagranicznych forach internetowych. Tym razem w temacie wypowiedzieli się panowie. Dowiedzcie się, co myślą o nocy poślubnej. Czy ma ona dla nich jakikolwiek sens? Jak ją wspominają? Tego nie dowiecie się bezpośrednio od Waszych mężczyzn.
- Dla mnie nie było to nic szczególnego. Noc poślubną przeżyliśmy z rana... Szczerze powiedziawszy nadal czułem się wykończony po całonocnej weselnej hulance, ale A. naciskała, że musimy mieć noc poślubną. Choćby niestandardową o ósmej z rana. Wszystko odbyło się z dzięki jej inicjatywie. Dla mnie był to akt jak każdy inny. Pewnie dlatego, że sypialiśmy ze sobą regularnie od czterech lat – zwierza się G.
Zobacz także: Opowiem Wam, jak złapałam go na dziecko
Fot. unsplash.com
- Było wspaniale. Postawiliśmy sobie za cel uczynić tę noc wyjątkową. Mieliśmy świece oraz płatki róż (specjalne podziękowania dla druhen, które podjęły się tej niewdzięcznej pracy). Moja żona założyła ładną bieliznę, podobnie ja. Poza tym dziewczyny zaopatrzyły nas w olejki i rzeczy tego typu. Po prostu mieliśmy dużo zabawy, a ta noc faktycznie była magiczna i wyjątkowa – zdradza Seth.
- Wiem, że to jest coraz rzadsze zjawisko, ale moja żona i ja czekaliśmy na naszą noc poślubną. Jesteśmy dość religijni, a poza tym trochę figlowaliśmy w okresie, gdy się spotykaliśmy i byliśmy zaręczeni. To był nasz pierwszy raz, ale wcześniej widzieliśmy się nago, jeśli wiecie, co mam na myśli. Seks sam w sobie był niesamowity i uczynił naszą noc poślubną wyjątkową – mówi Joel.
- Musze przyznać, że nie oczekiwałem niczego specjalnego, ponieważ poznaliśmy się od tej strony z żoną znacznie wcześniej. Ale ona zawsze mnie zaskakiwała. Nie dała mi zasnąć od razu po weselu. Odświeżyła się, założyła seksowną bieliznę i perukę, a potem zrobiła mi erotyczny masaż. Wiadomo, jak się zakończył. Było niepowtarzalnie i inaczej niż zawsze – opowiada K.
- Nie mam pojęcia, dlaczego tak wyszło, ale rodzice żony przynieśli nam w trakcie całą furę prezentów. Byliśmy gdzieś w środku aktu. Nie wiem, dlaczego uznali, że to dobry pomysł (zgaduję, że wcześniej, podczas gdy wszyscy przygotowywali się do ceremonii, teściowa zrobiła kopię klucza). Oni starali się być pomocni, pewnie chcieli uporządkować rzeczy, ale proszę was. Przecież wszyscy wiedzą, co robią nowożeńcy zamknięci w apartamencie. Nie czuję się z tym bardzo źle. Oni zrobili to dla nas. Ale wszystko zrujnowali – podsumowuje Zack.
Fot. unsplash.com
- Nie wiem, jak to wygląda u innych, ale ja poczułem się zmuszony do stosunku. Żona chciała mieć noc poślubną z prawdziwego zdarzania, ale ostatni goście odjechali z wesela dopiero o piątej. Marzyłem tylko o tym, aby położyć się spać. Ona naciskała i uległem. Nie miałem wielkiej satysfakcji, bo czułem się postawiony pod ścianą. Nie chciałem się kłócić w pierwszą noc po ślubie, ale moim zdaniem takie rzeczy powinno robić się spontanicznie, nie ma co podążać za głupią modą. Noce poślubne są dobre w komediach romantycznych – opiniuje P.
- Noc poślubna jest fajna, gdy młodzi są wypoczęci i odświeżeni. To amerykańska moda, która jak zwykle przywędrowała do Polski. Nie powiem, że nie miałem ochoty, ale żona spociła się na weselu i nie pachniała zbyt przyjemnie. Ja pewnie też. Przez to czułem dyskomfort. Żałuję, że nie zrobiliśmy tego z rana po wzięciu prysznica – mówi D.
- Wszystko było przygotowane, ale żona zasnęła, kiedy byłem w łazience. Będąc szczerym, muszę przyznać, że ona chciała to zrobić z rana i tak się stało. Poza tym sporo nadrobiliśmy podczas miesiąca miodowego – twierdzi Matt.
- Było wspaniale. Śmialiśmy się, przekomarzaliśmy, a potem zjedliśmy dwie duże pizze. Rano zrobiliśmy powtórkę. Czego chcieć więcej – wspomina K.
Fot. unsplash.com
- Oboje czuliśmy zmęczenie, ponieważ cały dzień spędziliśmy na nogach. Tę noc uważam za niezwykle udaną, byliśmy bardzo szczęśliwi i zachwyceni, bo fajnie jest być nowożeńcami. Po wszystkim przytulaliśmy się do siebie. Zdecydowanie ta chwila należała do naszych top pięciu najbardziej romantycznych nocy. Poza tym... nie cierpię tego określenia, ale było to bardziej uprawianie miłości niż piep***** – wyznaje Jim.
- Było całkiem nieźle, ale ani dla mnie, ani dla niej nie była to najlepsza noc. Nie chciałbym powiedzieć, że czuliśmy się zobowiązani do odbycia tego stosunku, ale chyba właśnie taka jest idea nocy poślubnej. Mieliśmy frajdę, jednak nasz miesiąc miodowy był o wiele lepszy. Myślę, że koncepcja nocy poślubnej jest przestarzała – komentuje Anthony.
- Moja żona chciała mieć ślub w amerykańskim stylu, dlatego jeszcze tego samego dnia wyruszyliśmy w podróż poślubną. Kiedy nadeszła noc, założyła strój pielęgniarki i próbowała mnie uwieść. Ja leżałem na łóżku obsypanym płatkami róż i nie miałem specjalnej ochoty na seks. Oczywiście nie dałem tego po sobie poznać. Wszystko odbyło się jak należy, ale bywało lepiej. Czego się jednak nie robi z miłości do kobiety – przekonuje A.
Zobacz także: Bielizna, w której facet desperacko pragnie Cię oglądać (ale nigdy się do tego nie przyzna)