Hurra, podróż poślubna!

Wybierasz się ze swoim świeżo upieczonym mężem w podróż poślubną? Sprawdź, co zrobić, żeby przeżyć ją najlepiej, jak to tylko możliwe.
Hurra, podróż poślubna!
17.01.2010

Wstąpienie w związek małżeński niesie za sobą wiele konsekwencji. To nie tylko kwestia podpisania aktu i błogie radowanie się nowym stanem. Zorganizowanie ślubu – takiego z prawdziwego zdarzenia, dla rodziny i bliskich – wymaga sporo pracy. Gdy w grę wchodzi huczne wesele, poprawiny, profesjonalna sesja zdjęciowa, a wcześniej wieczór panieński oraz kawalerski, lepiej prędko zakasać rękawy do pracy, zanim się okaże, że do ceremonii zostało niepokojąco mało czasu. 

Jednym z elementów związanych ze ślubem, jest także podróż poślubna. Obecnie nieco straciła ona na znaczeniu. Dlaczego? Dr Anna Chotecka, psycholog i socjolog rodzinny przyznaje, że teraz wspólne mieszkanie, podróżowanie czy bycie ze sobą na co dzień jeszcze przed ślubem jest normą. A w przeszłości podróż poślubna była dla zakochanych praktycznie pierwszą możliwością zbliżenia się do siebie i poczucia tej prawdziwej, błogiej intymności. 

Jak jest teraz? Popularność podróży poślubnych spadła wprost proporcjonalnie do popularności samych ślubów. Coraz więcej par żyje na tzw. kocią łapę, uważając taki układ za najlepszy dla siebie. Wiele z nich najpierw chce się dorobić, a dopiero potem decyduje się na zalegalizowanie związku. Ślub dla wielu zakochanych staje się jedynie koniecznością i czystą formalnością. Bo fakt, że małżeństwo daje kobiecie i mężczyźnie więcej praw, niż gdyby pozostawali w wolnym związku, jest oczywisty. Dlatego na margines zostaje zepchnięta sama podróż poślubna, dotychczas kojarzona również z momentem oddania mężowi tego najcenniejszego skarbu, jakim może podzielić się kobieta – dziewictwa. 

Obecnie wiele par odkłada podróż na później. Potem młodzi zazwyczaj decydują się na dłuższą wycieczkę. Są też takie młode małżeństwa, które z różnych przyczyn – najczęściej zawodowych – podróż poślubną po prostu sobie darują. Albo wybierają się w nią w takim czasie, jak gdyby planowali zwyczajny urlop. Bez względu na to, jakie masz podejście do kwestii odbywania podróży po zaślubinach, byłoby idealnie, gdybyś swoją podróż przeżyła jak najlepiej. 

Jeżeli wybierasz się w nią  niedługo, dobrze ją zaplanuj. Co to oznacza? Przede wszystkim idealną synchronizację z twoim mężem (tak, teraz już mężem). Czasem naprawdę lepiej jest się wstrzymać z taką podróżą – zwłaszcza dłuższą – żeby potem nie mieć wyrzutów sumienia, że została zaplanowana naprędce, a na miejscu czeka cała masa nieskończonych spraw. Dlatego ustalcie z ukochanym, kiedy będziecie mogli sobie pozwolić na relaks z prawdziwego zdarzenia.

– Jeżeli para ma wyjechać i cały czas myśleć o firmie, obowiązkach, to lepiej w taką podróż nie wybierać się w ogóle. Podróż poślubną odbywa się raz w życiu, dlatego powinna być wyjątkowa – twierdzi dr Anna Chotecka. Nawet gdyby wasza idealna synchronizacja miała oznaczać miesiąc, dwa czy nawet trzy czekania, to warto. Zwłaszcza, gdy macie pracę, na której Wam zależy i której raczej nie chcielibyście zaniedbać. 

Synchronizacja, to również rozsądne dopasowanie pory roku do kraju, jaki chcielibyście odwiedzić. Wyjazd w środku lata do Egiptu byłby, szczerze mówiąc, szaleństwem. Jeżeli jesteś w ciąży, poznaj zasady podróżowania, zwłaszcza do odległych zakątków świata. Z osobnego artykułu dowiesz się więcej na temat podróżowania z maluchem w brzuchu. A potem sprawdźcie, kiedy najlepiej jest odbywać podróże do konkretnych państw. Jak? Po prostu je wygooglujcie.  

Najlepsze, co możesz zrobić  dla siebie i dla was, to zostawienie za sobą obowiązków i wszystkiego, czym zajmujesz się na co dzień. Wiadomo, że w świecie internetu, komórek czy innych nowoczesnych urządzeń, za którymi często nie sposób jest nadążyć, trudno całkowicie odciąć się od tzw. spraw przyziemnych. Ale postaraj się tak poukładać swoje obowiązki tutaj na miejscu, żeby nie martwić się tym, czy za chwilę zadzwoni do ciebie szef. I nie sprawdzaj nerwowo skrzynki e-mailowej co godzinę. O to samo poproś również swojego męża. Ten urlop ma być dla was pierwszym wyjazdem już jako małżeństwo. Dlatego nie zaprzątajcie sobie głowy tym, co czeka na was w domu, bo to i tak was nie ominie po powrocie. 

Wyjeżdżacie teraz już jako małżeństwo. Jeżeli w okresie narzeczeństwa mieszkaliście ze sobą  i żyliście jak mąż oraz żona, teraz większych zmian prawdopodobnie nie odczujecie. Bo czym w waszym przypadku różni się dzień przed ślubem i dzień po nim? Niczym, prawda? Tylko papierkiem i obrączkami na waszych palcach. Bez względu jednak na to, czy czujecie się teraz inaczej, czy też nie odczuwacie zmian, ta podróż będzie dla was sprawdzianem. 

Dlatego po prostu zrelaksujcie się  i cieszcie się każdą wspólnie spędzoną chwilą. Imprezujcie, odpoczywajcie, zwiedzajcie albo po prostu leniuchujcie – róbcie wszystko to, na co tylko będziecie mieli ochotę. Nie wymagajcie od siebie wiele. Nie gniewaj się na partnera, jeśli porozrzuca po pokoju masę swoich ubrań (jako żona może ci się wydawać, że masz teraz większe prawo zwracać ukochanemu uwagę i krytykować go – zresztą mężczyzna myśli bardzo podobnie w stosunku do ciebie). Wydaje ci się, że to oczywiste? Dr Anna Chotecka ostrzega: – Wiele par po ślubie po prostu się zmienia. Jest im dziwnie i odczuwają obciążenie psychiczne, zwłaszcza na samym początku. Teoretycznie wszystko jest jak dawniej, jednak widok obrączki czy świadomość bycia czyjąś żoną bądź mężem robi swoje. Niepotrzebnie. 

Ostatnia, pewnie dla ciebie oczywista, rada. Jeżeli macie na to ochotę, nie wychodźcie z łóżka. Seks będzie wam teraz smakował jak nigdy wcześniej. I co najlepsze, możecie kochać się bez wyrzutów sumienia i myśli, że zamiast robić coś pożytecznego czy ważnego, wy baraszkujecie. Bardzo dobrze! Wreszcie nikt nie będzie was krytykował, że uprawiacie Seks, o ile robił to wcześniej. I jeszcze jedno, choć pewnie wolałabyś, żeby o tym teraz nie wspominać: gdy zajdziesz w ciążę, nikt nie nazwie już tego „wpadką”. Jeśli zatem planujesz ślub, nie zapomnij o podróży poślubnej. Niech będzie romantycznie, kosmicznie i... orgazmicznie. A przede wszystkim, niech wam ze sobą będzie dobrze. Dokądkolwiek się wybierzecie! 

Ewa Podsiadły  

Zobacz także: 

Dlaczego mężczyźni boją się ślubu? 

Faceci boją się małżeństwa, jak diabeł wody święconej, bo myślą, że zabierze im ono ukochaną wolność, spontaniczność i będzie oznaczała koniec fajnego życia. 

Wasze listy: Kiedy on mi się wreszcie oświadczy? 

Poznaj historię zrozpaczonej Papilotki, która z utęsknieniem czeka na oświadczyny swojego długoletniego chłopaka. 

Polecane wideo

Komentarze (22)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 13.05.2012 00:46
Gdybym miała taką możliwość, nie wiem, na które miejsce bym się zdecydowała konkretnie. Może Tajlandia? Albo najlepiej cała Azja. Widziałam fajną wycieczkę w ofercie Almaturu.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 24.08.2011 11:30
Faktycznie wiele osób decyduje się na spędzenie podróży poślubnej w Polsce. Fajnie rzeczywiście pojechać sobie nad jeziora albo nad morze. W Jastrzębiej Górze jest primavera - w której miło mozna spędzić czas - nie tylko w spa ale także aktywnie - np. na kortach tenisowych. A o spacerach po plaży w blasku księżyca już nie wspomnę ;)
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 08.08.2011 12:36
Dużo osób p[przykład wagę do tego gdzie jadą, kiedyś modnie było wyjechać tam gdzie jest plaża palma i drinki. ;)Teraz te podróże stają się już bardziej oryginalnie. Ludzie zaczynają też na taki pobyt w Polsce. Co jest bardzo fajną sprawą, bo mamy wiele regionów które zaskakują swoim naturalnym pięknem. Na przykład Pojezierze Brodnickie. Tam w tym, hotelu Głęboczek można zakosztować wina z ich winnicy jak i leczniczej kąpieli w nim. To może być miły akcent podczas poślubnej podróży :)
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 18.01.2010 14:44
„Papilocie! Mam 22 lata, za rok wyznaczoną datę ślubu.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 17.01.2010 16:25
„Papilocie! Mam 22 lata, za rok wyznaczoną datę ślubu.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie