Przed podobnym dylematem staje wiele panien młodych, które na co dzień noszą okulary. Czy w wielkim dniu mogę w nich wystąpić? A może jednak ciężkie oprawki na nosie zupełnie nie pasują do ślubnej kreacji? Coraz częściej dochodzimy do wniosku, że lepiej jednak się ich pozbyć i zastąpić szkłami kontaktowymi. Te nie rzucają się w oczy, a dają podobny efekt zdrowotny.
Erin Mayer, publicystka portalu bustle.com, stanęła przez takim wyborem. Chociaż do wesela pozostało coraz mniej czasu, ona wciąż bije się z myślami. Bliscy wywierają na niej presję, by postawiła na soczewki. Ona z kolei nie wyobraża sobie siebie bez tradycyjnych okularów, które nosi od zawsze. Życzliwi doradcy całkowicie jej tego odradzają. Twierdzą wręcz, że sama sobie tym zaszkodzi.
To do nich skierowany jest jej apel „Przestańcie mi radzić, abym założyła soczewki na własny ślub”. Dlaczego ten pomysł tak bardzo ją oburza?
Zobacz również: Dylemat Oli: „Proszę o radę. Czy świadkowej wypada założyć taką sukienkę na ślub i wesele?”
źródło: Instagram (instagram.com/erinkmayer)
„Zawsze kiedy opowiadam o tym, jak będę wyglądała w dniu swojego ślubu pojawia się to samo pytanie: Co zrobisz ze swoimi okularami? Odpowiadam szczerze, że nic, poza tym, że założę ja na nos. Ale dlaczego? - dopytują. Dlaczego nie zamienisz ich na szkła kontaktowe na ten jeden dzień?
Prawda jest taka, że okulary są dopełnieniem mnie i moja twarz się z nimi nie rozstaje. Nie zamienię ich na soczewki z tego samego powodu, dlaczego nie chcę prostować kręconych włosów przed ślubem - lubię czuć się sobą.
Noszę okulary od 7 klasy podstawówki, kiedy po wielu miesiącach wpatrywania się w szkolny projektor, od patrzenia zaczynała mnie boleć głowa” - wyznaje.
Zobacz również: PRAWDZIWE HISTORIE: „Dziecko zniszczyło moje wesele”
źródło: Instagram (instagram.com/erinkmayer)
„Są grube, z czarnymi ramkami, od Prady i co najważniejsze - pozwalają mi podziwiać otoczenie w doskonałej jakości obrazu. Kiedy je zakładam, czuję się wyrafinowana i inteligentna. Lubię tę fizyczną barierę pomiędzy mną i całą resztą świata - dzięki okularom mogę się bezpiecznie schować i obserwować rzeczywistość z pewnego dystansu.
Przez długie lata ich noszenia chyba nigdy nie marzyłam o tym, by się ich pozbyć. Jasne, utrudniają noszenie sztucznych rzęs i parują, kiedy w czasie zimna wchodzę do nagrzanego pomieszczenia, ale dzięki nim moje stylizacje wyglądają bardziej interesująco. Dodają także charakteru mojej twarzy.
Uwielbiam ten efekt, kiedy zakładam nowe oprawki i szkła, a w jednej chwili zmienia się cały mój wizerunek” - twierdzi.
Zobacz również: Tak wygląda suknia ślubna Victorii Swarovski! Zachwycająca?
źródło: Instagram (instagram.com/erinkmayer)
„Ludzie mówią mi, że powinnam założyć soczewki na ślub, bo to najważniejszy dzień w moim życiu - wciąż mnie tym nie przekonują. Twierdzą, że okulary zepsują zdjęcia, zasłonię swoje piękne oczy i można tak wyliczać. Wszystkie argumentu sprowadzają się do jednego: z okularami na nosie nie będę wyglądała jak księżniczka Disneya, a przecież każda kobieta o tym marzy.
Nie traktuję mojego wesela jako okazji do zmiany czegokolwiek w moim wizerunku. Kiedy spojrzę za 10, 15, 20 lat na zdjęcia z ceremonii, nie chcę zobaczyć wytwornej nieznajomej, która przez kilka godzin udawała kimś, kim nigdy nie była.
Chcę zobaczyć kobietę, którą widuję codziennie w lustrze. Z podwójnymi oczami” - wyznaje Erin.